Zakwasiło się bocheńsko jedno! :) Tartine na salonach!

Autorka: 10/06/2014

Hah! Czy Was pocieszę, może zdruzgoczę? Weekend kochani przeciągnął mi się do wtorku włącznie.. :)
Dlatego też korzystam, piszę do Was o poranku :)
Ale, ale-nie należę ja Ci do ludzi śpiących, aż wybije 11 w południe, tudzież 12.. 
Zapewne wy teraz w biegu do pracy, a ja kończąca pisać tego posta-zatem jak się domyślić można-cierpię na bezsenność nieuleczalną.. 
Stety/niestety nie przeszkadza mi to ni grama, jakoś zdążyłam się przyzwyczaić i korzystam dłużej z dnia :) Dodatkowym atutem jest wizyta na porannych targowiskach- żadna to zatem katorga wstać o wczesnej porze, kiedy na co dzień i tak wstaje :)

Ahh.. po weekendowym (prawie) lenistwie czas i tak wrócić do myśli o studiach..
Ale tak ja pisałam, udało mi się spotkać z Anetą, gdzie bardzo dawno nie widziałyśmy się na żywo, bo ostatni raz to chyba BlogerChef był?
Mimo iż pogoda nie zachęcała do spacerów.. my i tak się nie nudziłyśmy! :) I na całe szczęście zaraziłam kolejną osobę miłością do bielskiej naleśnikarni.. :D
Uwielbiam takie spotkania/weekendy i z niecierpliwością wyczekuje kolejnych.. 
Bo przecież należy pamiętać, że blog, tworzenie nigdy, ale to nigdy nie zamyka się tylko i wyłącznie w sieci..

Swoją drogą, sieć, komputery, cała elektronika może być zgubna! Ot, co!
Nie wiem jakim cudem, zapodziały mi się zdjęcia mojego pierwszego chleba na zakwasie..! Dopiero, teraz na dniach, kiedy porządkowałam zdjęcia natknęłam się na folder z podpisem: Mój pierwszy na zakwasie!
O'la Boga, jakież było moje zdziwienie, gdy odkryłam to znalezisko.. Przeszukałam bloga, ale tak.. no tak-nie pochwaliłam się nim, ni razu!
Dlatego muszę nadrobić to tutaj i teraz!
Chleb, jak to domowy chleb-najlepszy, chrupiąca skórka, miękisz idealnie porowaty..
Ja już nie umiem pisać o chlebach, tych domowych, w superlatywach.. wszystkie wykorzystałam przy trzech 3 wpisach tutaj.. :D
Teraz mogę tylko mówić: podobnie, tak samo, idealnie!
A co najlepsze? Wybrałam przepis ze źródeł Tartine- o mautulu.. ile składnia, ileż było z tym kombinacji.. A robiłam to wszystko w przed dzień moich urodzin..
I chyba magia urodzin sprawiła, że chleb wyrósł, że chleb smakował :)
Przepis bowiem, jak się okazało.. należy do bardziej zaawansowanych i szczerze? Nie polecam na 1szy swój bój z zakwasem i chlebem ogółem :)
Wiem, że mój był smaczny, ale.. mógł być wyższy, bardziej zgrabny?
Dlatego polecam na przyszłość..
Bo w smaku.. z masełkiem? Boskość :)

Tartine Country Bread (Inspiracja Moje Wypieki)

Składniki 
Leaven (8 - 12 godzin wcześniej):
-1 łyżka dojrzałego zakwasu
-200 g ciepłej wody (25ºC)
-100 g mąki pszennej chlebowej
-100 g mąki pszennej razowej  

Ciasto chlebowe:
-700 g + 50 g wody w temperaturze 27ºC
-200 g leaven-
-600 g mąki pszennej*
-300 g mąki pszennej razowej*
-20 g soli

Wykonanie:

Leaven
Wszystkie składniki wlać/przesypać do naczynia i wymieszać. Przykryć folią spożywczą i odstawić na noc w temperaturze pokojowej (18ºC). 
Do rana leaven powien się napowietrzyć i jego objętość powinna się zwiększyć o około 20%. Należy zrobić test - łyżkę leaven umieścić w misce ciepłej wody - powinien pływać na jej powierzchni. Jeśli opada na dno, należy go odstawić na dłuższe wyrastanie, ponieważ wymaga dłuższej fermentacji. Odstawić go wtedy w ciepłe miejsce i sprawdzać co pół godziny.   
Główne ciasto chlebowe
W misie miksera umieścić 700 g wody, leaven, wymieszać. Dodać mąkę pszenną i razową.
Wyrobić lub wymieszać do momentu, aż nie będzie widać suchej mąki.
Misę przykryć ręczniczkiem, odłożyć ciasto do odpoczynku na 25 - 40 minut (autoliza). 
Po tym czasie do ciasta dodać 50 g wody i sól. Wymieszać ciasto, często je składając i rozciągając. 
Ciasto przykryć ręczniczkiem kuchennym i odłożyć do wyrastania na 3 - 4 godziny w temperaturze 26 - 28 ºC.
Podczas wyrastania przez pierwsze 2 godziny składać ciasto co pół godziny (w naczyniu, nie wyciągając na blat kuchenny, jak pokazane na tym filmiku), następnie co 45 minut - ciasto będzie już mocniej napowietrzone i mniej klejące, będzie również odstawało od brzegów misy. Jeśli ciasto wyrasta słabo należy wydłużyć czas fermentacji. 
Po okresie wyrastania wyjąć ciasto na blat kuchenny, krótko wyrobić, składając kilkanaście razy i podzielić na 2 części. Każdą część uformować w kulę, pozostawić na blacie kuchennym, przykryte, na 20 - 30 minut. 
Dwa koszyczki do wyrastania chleba wysypać mieszanką mąki pszennej. Ostrożnie przenieść ciasto chlebowe do koszyczków, starając się zachować okrągły kształt i nie wyrabiać już bochenków, spodem do góry (góra bochenków będzie teraz na spodzie koszyków). 
Odstawić ciasto do wyrastania na 3 - 4 godziny w temperaturze 24 - 27 ºC lub włożyć do lodówki na 12 godzin (zimne środowiska spowolni, ale nie zatrzyma fermentacji). 
30 minut przed samym pieczeniem rozgrzać w najwyższej temperaturze blaszkę, na której będziemy piec chleby.
Bochenki ostrożnie zsunąć na rozgrzaną blaszkę, naciąć.
Temperaturę natychmiast obniżyć do 230ºC i piec przez 40 - 45 minut, z parą.
Jeśli pieczemy w naczyniu żeliwnym - chleb ostrożnie przełożyć do naczynia żeliwnego (płytszej części), naciąć i piec 20 minut pod przykryciem, następnie 20 - 25 minut bez niego (i bez pary). Chleb powinien mieć kolor głębokiego karmelu lub złotego brązu. 
Upieczony chleb wystudzić na kratce.
Kroić dopiero po wystygnięciu (tak wiem.. to trudne). 







Smacznego!

Podobne posty

57 komentarze

  1. Nic dziwnego, że brakuje Ci słów w Twoim słowniku, bo wystarczy spojrzeć na ten wypiek, a przychodzą na myśl dziesiątki określeń, samych pozytywnych!:)

    Też jestem rannym ptaszkiem, nawet na urlopie nie mogę się wyspać, bo chyba jestem wyspana już o szóstej rano dzień w dzień.... nie wiem czy to zdrowe, ale cóż poradzić...

    Pozdrawiam w poniedziałkowy poranek!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zainspirowałaś mnie tym domowym wypiekiem chleba, czas zakasać rękawy i wziąć się za coś trudniejszego... :) Twoje chlebki są genialne!
    Oj tak, nam nawet pogoda nie straszna! Koniecznie musimy to powtórzyć, a ja serdecznie zapraszam do siebie - tym razem nie na naleśniki, a na zapiekanki! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. ranny ptaszek to moje drugie imię :D wolę wstać wcześnie rano i robię to naturalnie, bez żadnych budzików, i przy tym spędzić spokojnie i smacznie poranek :)
    aż rozmarzyłam się na samą myśl o ciepłym bochenku chleba, z chrupiącą skórką :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiadomo, że domowe chleby najlepsze; )) A chleb tartine to w końcu i ja muszę zrobić; D

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj w klubie rannych ptaszków :)
    Ale się chlebowo zrobiło. I bardzo dobrze. Jest co jeść i chwalić,. Piękny chlebuś upiekłaś i to nie ma bata! Taki właśnie smakuje najlepiej z masełkiem... mniam, mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku, taki fantastyczny chleb! Pycha! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. pyszności do masełka:) może nie jest wysoki ale ma taką kuszącą skórkę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Taki ciepły chlebek z masełkiem... mmm rozmarzyłam się. Ja za to śpioch jestem, więc takie śniadanko to zjem jak ktoś mi przygotuje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ehh... zjadłabym kanapeczkę z takim pachnącym chlebkiem z chrupiącą skórką :) a co do wstawania to ja jestem strasznym śpiochem :-D mogłabym spać i spać :-P ale ostatnio czuję, że za dużo życia przesypiam i chcę się przyzwyczaić do wcześniejszego wstawania ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurczę a ja ciągle tylko się czaję na domowy wypiek pieczywa. Suszę pestki z dyni i mam w planie zacząć od bułek, bo wydają mi się prostsze (?) jak na pierwszy raz.
    Piękny chlebek!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak dla mnie chleb wygląda idealnie. Taka pajdka z masełkiem to już raj dla podniebienia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyszedł pięknie, ja mam zakwas bezglutenowy i właśnie napatrzyłam się na Twój chlebek, proszę niebiosa, zeby mój bez gluta tez wyrósł:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam awarię piekarnika, ale jak tylko kupię nowy....piekę chlebuś :)

    OdpowiedzUsuń
  14. bosko wygląda :) tęsknię za moją kuchnią!!! chcę już kuchnię mieć :) jeszcze półtora tygodnia i zacznie się urządzanie, póki co nadal plac budowy... wyślij mi taki chlebek :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaki wspaniały, podziwiam i porywam chociaż malutką kromeczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Piekny !! na kolację wprosiłam się do Krysi, to na śniadanie porywam ten:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mi się właśnie podobają takie płaskie kształty chlebów, więc wygląd wcale mi nie przeszkadza :D Podejrzewam, że w smaku też bardzo by mi się przypodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O widzisz jakie niespodzianki można znaleźć na swoim własnym osobistym komputerze! :) piękny chlebek :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Absolutne dzieło sztuki wypiekaniochlebowej, jestem pod ogromnym wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
  20. Fantastyczny! Jaka skórka i cudowny środek! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. A mnie dzisiaj bolało bardzo, że nie mogłam wstać o 10, a zamiast tego wstałam o 5.40 :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Aż ślinka leci na takie kanapeczki!

    OdpowiedzUsuń
  23. piękny chleb! :) szkoda, że ja nie mam za bardzo czasu na domową produkcję :(

    OdpowiedzUsuń
  24. wygląda pysznie, myślę, że gdyby był wyższy, wcale nie smakował by lepiej !
    super wypiek! z masełkiem pycha!

    OdpowiedzUsuń
  25. Co ja bym dała za taki bochenek z rana. Cudny jest!

    OdpowiedzUsuń
  26. jejku! Kocham Twoje chleby! a co do snu... ja tam nienawidzę spać... i jeśli prześpię 5 godzin to prawidziwy CUD;P

    OdpowiedzUsuń
  27. Wygląda tak apetycznie i chrupiąco, że aż by się chciało ugryźć kawałeczek:-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ho Ho Ho, piękny wypasiony bochen aż zazdrość bierze że nie mój ci on nie mój :(

    OdpowiedzUsuń
  29. wrociłam ! :) ale tu u Ciebie aromatycznie

    OdpowiedzUsuń
  30. wierzę, że chlebek jest pyszny. wygląda apetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  31. ale bym zjadła taki - obowiązkowo z masełkiem!<3

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja to stworzenie nocne (zresztą widać po godzinie ;)), ale nawet teraz mam ochotę na taki chlebek!

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie możesz przesłać expresowo, bo przyznaję ślina cieknie, jak u boksera:)
    Pozdrawiam
    Pychota
    eksperyment-przemijania.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  34. Ten bochen jest piękny! Ja też odkryłam jakieś zapomniane fotki ostatnio przy okazji ratowania zawartości komputera.

    OdpowiedzUsuń
  35. U mnie chlebek na zakwasie piecze pan domu :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Cudnie wygląda! A ja na diecie bezglutenowej... Ech.. :P

    OdpowiedzUsuń
  37. aaah takie kanapeczki z takiego pięknego chlebka <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Wspaniały bochenek chleba! Ale bym sobie zjadła kromeczkę z masełkiem :}

    OdpowiedzUsuń
  39. Domowy ciepły chlebek PYCHOTKA:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Tak nie ma jak domowy chleb i do tego jeszcze levain!

    OdpowiedzUsuń
  41. Uwielbiam pajdę jeszcze ciepłego domowego chlebka. I jeszcze ten zapach:)

    OdpowiedzUsuń
  42. mmmm uwielbiam
    bardzo fajny blog będę tutaj częściej zaglądała
    pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  43. Wow, ten chleb wygląda wspaniale! *.*
    Piękny wypiek!

    OdpowiedzUsuń
  44. jezusieee!!!
    przygarnij mnie!!!:D

    OdpowiedzUsuń
  45. Wspaniały bochen! Ależ musiało pachnieć podczas pieczenia... :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Rozmarzyłam się nad takimi kanapkami na takim pysznym chlebku :D

    OdpowiedzUsuń
  47. Super! Ja się zabieram za robotę, będzie w sam raz na sobotni poranek;)

    OdpowiedzUsuń
  48. Zjadłabym taki pyszny chlebek, od samego patrzenia na niego zgłodniałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  49. Fantastyczny bochen! Zazdroszczę ci takiego domowego, świeżego chlebka :)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!