Włoskie klimaty zamknięte w chrupiącej skorupce?
Pojawiam się i znikam, znikam i pojawiam się.. :) Cóż począć, niby okres wakacji, a człowiek nawet minuty nie ma, by siąść, by przemyśleć. Ciągle coś się dzieje, ciągle coś trzeba zrobić :) Nie przeszkadza mi to ni trochu, ale nie lubię zaniedbywać Was i bloga..
Haha, zaczynam podejrzewać, że mój pech życiowy był na urlopie i zaczął powracać..
Zaraz po tym jak zdobyłam pracę, dostałam małego kręćka zdrowotnego.. Mam nadzieje, że dzisiaj będzie już okey.. :)
Ale nie polecam angielskiej służby zdrowia.. albo pogotowia, ot co! :D Na prawdę.. nie mamy, co narzekać pod tym względem na swój kraj.. :)
A jak u Was wakacje? Ja Anglię kocham np za to, że tutaj okres truskawek przypada, kiedy akurat nasz się kończy.. Mogę sobie iść i zbierać w lesie, parku jeżyny, czy (uwaga, tak!) grzyby już w sierpniu.. :) Ba! Anglicy na prawdę nie znają innych gatunków grzyba niż pieczarka.. Bardzo mnie to zdziwiło, nie wiem skąd taka niewiedza, co kryje się, jakie bogactwo na ich terenach :O
I z roku na rok, coraz lepiej z pogodą Wam powiem.. :D Kiedyś lato deszczowe, a teraz? Upał po 30 stopni, już 2 tydzień.. :) żyć nie umierać, ot co!
Będąc jeszcze w domu, upiekłam chleb, który niejako posłużył nam nawet za prowiant na drogę :)
Tutaj niestety, nie wierzę jakoś w moc i jakość mąk, dlatego pieczenie chleba odłożyłam na pewien czas.. Na razie tylko się uczę teorii.. :D
Co do chlebusia, to ponownie był to chleb z mojej małej Biblii Hamlemanna, tym razem z orzechami włoskimi..
Odkąd dodałam 1szy raz orzechy do chleba, jestem w tym połączeniu totalnie zauroczona.. Dobra, może nie zastąpi mi nasion, ale alternatywa? Super!
Chrupiąca skórka, miąższ lekko porowaty i taki.. wyrośnięty, ale nie napuszony zanadto.. Zapach orzechów, które idealnie komponują się zarówno z miodem, jak i twarożkiem z rzodkiewką..
Pół chleba poszło jeszcze na ciepło z masłem.. :)
Czy chce mi się po raz kolejny wypisywać zalety chleba, a tym bardziej domowego? nieee..
Wy musicie go spróbować..
Wczoraj ktoś powiedział do mnie, że nie widzi różnicy między domowym, a kupnym.. Po tym jak pozbierałam się z podłogi, zapytałam czy kiedykolwiek zrobił, lub chociaż jadł domowy chleb.
Padła odpowiedź przecząca..
No to moi mili, o czym tutaj mówić? Kto nie jadł, ten nie wie!
A domowego trzeba spróbować..! i Basta :D
Chleb razowo-pszenny z orzechami włoskimi
Składniki (2 średnie bochenki):Biga:
-110g mąki chlebowej
-110g mąki razowej
-140g wody
-1/8 łyżeczki drożdży
Ciasto Chlebowe:
-650g mąki chlebowej
-250g mąki razowej
-650g wody
-20g soli
-4g drożdży instant
-200g orzechów włoskich
Wykonanie:
Biga:
Wszystkie składniki mieszamy (można łyżką drewnianą), aż do połączenia się w jednolitą masę. Zaczyn będzie sztywny więc w razie potrzeby korygujemy hydratację.
Przykrywamy miskę folią spożywczą, aby skórka cista nie stwardniała i zostawiamy na 12-16 godzin w temp ok 21 stopni.
Ciasto chlebowe:
Wkładamy do miski wszystkie składniki oprócz orzechów i bigi. Mieszamy całość, aby składniki się połączyły. Podczas mieszania ciasta partiami dodajemy bigę.
W razie potrzeby korygujemy hydratację poprzez dodatek wody.
Następnie po dodaniu całości wyrabiamy chleb ok 8 minut, dość mocno. Ciasto w tym czasie uzyskuje średnią konsystencję, ale będzie dostatecznie silne.
Dodajemy orzechy i ponownie mieszamy, aż równomiernie rozmieszczą się w cieście.
Odstawiamy na 2 godziny w temp ok 24 stopni.
Ciasto chlebowe należy składać po 1 godzinie fermentacji.
Po 2 godzinach ciasto dzielimy na 2 równe bochenki. Zaokrąglamy je delikatnie i zostawiamy na lekko posypanej mąką powierzchni złączeniami do góry. Przykrywamy folią spożywczą.
Po 10-20 minutach formujemy ścisłe bochenki lub owalne (jak u mnie).
Wkładamy do wysypanych mąką koszy do wyrastania lub misek.
Odstawiamy na 1-1,5 godziny w temp 24 stopni.
Wyrośnięte bochenki przekładamy na nagrzaną blachę i nacinamy ostrym nożem wedle upodobania.
Wkładamy do nagrzanego piekarnika do temp 240 stopni i pieczemy 40 minut.
Kiedy bochenki zaczną się rumienić, uchylić należy otwory wentylacyjne (drzwiczki), aby pieczenie przebiegało w coraz suchszym powietrzu.
Studzić na kratce.
Smacznego!
P.S. Czy Was też czasem przerażają ceny orzechów? Kupując akurat do chleba spotkałam się z przedziałem od 37zł (kg), do 99zł.. Jak tą pierwszą jeszcze zrozumiem, taki drugiej ceny za cholerę!
42 komentarze
Łał! ale się rozchlebowałaś! Pycha!
OdpowiedzUsuńps. tak, też nas przerażają ceny orzechów ;-)
Chleb z orzechami jest przepyszny, w ogóle orzechy lubię dodawać do słodkich jak i wytrawnych przepisów:)
OdpowiedzUsuńA ceny orzechów? cóż kończą się te z ubiegłorocznych zbiorów i niektórzy wychodzą z założenia, że jak potrzeba to się kupi i nawet te za 99zł.
Dla mnie to gruba przesada, ale na pewno znajdą się chętni.
Powodzenia Ci życzę i pozdrawiam cieplutko;)
niestety orzechy są drogie, zawsze...dlatego staram się szukać w jak najlepszych cenach i polecam Skworcu ;) nie mogę żyć bez orzechów, także kupuję spore ilości :D a taki świeżutki chlebek to bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńJaka ma być ta mąka? Chlebowa pszenna czy żytna? Razowa pszenna czy żytnia?
OdpowiedzUsuńChętnie bym upiekła, bo lubię chleby z orzechami, ale niestety z przepisu nie wynika, która mąka ma być chlebowa, a która razowa. A może i chlebowa i razowa ma być pszenna? Będę wdzięczna za info, bo chleb wygląda pysznie.
Ja używałam pszennej chlebowej i pszennej razowej.
UsuńW.przepisie nie pisałam, gdyż każdy używa tej, która lubi i dlatego zaznaczyłam, że należy zwracać uwagę na hydratacje ciasta: w zależności od użytej mąki jak i jej jakości być może będzie potrzebny dodatek wody:)
lubię orzechy, a w pieczywie mają jeszcze lepszy smak. Dodają tą taką trudno do określenia nutkę posmaku. Bułeczki z orzechami też są niczego sobie :) A taki jeszcze cieplusi chlebek idealnie by teraz pasował na moje śniadanie. Palce lizać ! :)
OdpowiedzUsuńWow!! Wygląda oszałamiająco, z orzechami nigdy nie jadłam - świetny przepis z pewnością wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWspaniały, wygląda naprawdę cudownie <3
OdpowiedzUsuńcudownie :) właśnie szukam jakiegoś fajnego przepisu na chleb:)
OdpowiedzUsuńOj zjadłabym, z tymi orzechami to na pewno rewelacyjnie smakuje :)
OdpowiedzUsuńwygląda bosko, już czuję ten chrupot świeżej skórki między zębami...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
siwapiecze.blogspot.com
Bochenek idealny Wygląda obłędnie pięknie :)
OdpowiedzUsuńTak, orzechy są drogie, też mnie to wkurza. Kiedyś rósł u nas przed domem, miał wspaniałe, duże owoce, ale ze wzg, na problem z liśćmi i sąsiadami, mocno przycieliśmy drzewo. Teraz wygląda jak bonsai. Twoje chlebki są wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńZ orzechami mogę jeść cały dzień ,pyszny .
OdpowiedzUsuńKaro witaj mnie takim, jak wrócę :D
OdpowiedzUsuńJadłam kiedyś chleb z orzechami ale ten domowo musi być 100 razy lepszy ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno jest pyszny, mogę dać się za to stwierdzenie pokroić, ale wiem, że mam rację; D
OdpowiedzUsuńTego typu chlebek pokochałam właśnie jak byłam na wakacjach ale Niemczech i od tego wyjazdu raz na jakiś czas go sama sobie robię ;d
OdpowiedzUsuńMiłego pobytu w Anglii ;*
Apetyczny! Poproszę kromeczkę dla mnie! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana tym chlebem... Wspaniały! :)
OdpowiedzUsuńRany jak ja ci zazdroszczę sezonu truskawkowego i grzybów w lesie. U nas jeśli jest sezon to w okolicznych lasach więcej ludzi niż grzybów. A może jakaś mała przesyłeczka do kraju? :) Chlebek piękny
OdpowiedzUsuńJa w Anglii zakochałam się już kilka lat temu i mi nie przechodzi :) Zazdroszczę Ci tak spędzonego czasu :)
OdpowiedzUsuńA chlebek, co tu dużo mówić - mistrzostwo, jak zawsze :D
Wiadomo i myślę, że każdy to wie domowy chleb najlepszy! A z orzechami włoskim to mój ulubiony :D
OdpowiedzUsuńPewnie że kupny nie dorówna domowemu!! Piękny upiekłaś! :)
OdpowiedzUsuńAh już sobie wyobrażam jak smakuje taki chlebek... kocham takie domowe ciemne chleby z grubą chrupiącą skórką ;)
OdpowiedzUsuńNo zazdraszczam bardzo. Obłędnie całkiem wygląda!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo kusząco!
OdpowiedzUsuńOrzechy włoskie ?? Jak dla mnie bomba :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie pieczywo na nocnym zaczynie (poolish, pate fermente czy bidze - ta to się odmienia?) Ostatnio piekę jednak takie bułeczki :D Przepis na chleb zapisalam ;D
OdpowiedzUsuńchlebek wygląda bosko, orzechy też ubsóstwiam ale ceny niestety mnie przerażają :(
OdpowiedzUsuńZdecydowanie - domowy chleb to zupełnie inna bajka. Odkąd wróciliśmy z wakacji i ciągle są upały, nie piekę chleba. C. już marudzi i zamiast kanapek je na śniadanie owsiankę ;)
OdpowiedzUsuńTwoja propozycja podoba mi się ogromnie :)
rany boskieeeeeeeeeee!! <3
OdpowiedzUsuńPiękny... szkoda, że my uczuleni na orzechy :/
OdpowiedzUsuńNo ja na bezglutenie a tu takie cudo, dobrze, że widzę go na zdjęciu, bo nie oparłabym się i tak tęsknie za chlebem:)
OdpowiedzUsuńMatko, co za cudo!
OdpowiedzUsuńNo i teraz muszę zjeść kolację, a tak chciałam się odchudzać...
;))
Piękny bochenek!
OdpowiedzUsuńJak byłam dzieckiem moim ulubionym posiłkiem była kroma domowego chleba ze świeżym masłem, wiejską śmietaną i cukrem. O! Nie ma to jak zdrowa żywność;)
OdpowiedzUsuńTeraz też sama piekę chleb- żytni, bez dodatku soli.
Twój wygląda świetnie! Już czuję zapach i smak tej chrupiącej skórki:)
A muszę powiedzieć, że u nas grzyby już w lipcu wysypały. Ja już dawno pierwsze maślaki i kozaki w lesie zbierałam:)
Chleb pierwsza klasa :D
OdpowiedzUsuńcudowny chleb! mam tak samo z orzechami ;)
OdpowiedzUsuńU nas też się aż roi od grzybów w lesie :) A taki chlebek to marzenie :)
OdpowiedzUsuńOj, uwielbiam zapach unoszący się w domu podczas pieczenia domowego chleba.
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda ten chleb! :)
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!