Kasza gryczana bardzo surowa towarzyszka dzieciństwa.. i dzisiaj?

Autorka: 3/16/2014

Witam Was! Ależ nam pogoda tutaj wywinęła fikoła! No nie.. Wstaję sobie wczoraj, a tutaj co? Wiatr (i to jaaaaaki!), deszcz (i to jaaaaaki!), chmury ( i to jaaaaaakie!), no gdzie to tak?
Dzisiaj nie lepiej, ale to wcale nie może zepsuć mi humoru, ni trochu!
Dzisiaj dobry dzień, dzień, w którym mimo mego smutku żegnam przyjaciółkę, ale ciesze się, że mogę ją żegnać, że ona jedzie tam gdzie chce :)
Cieszę się, że może spełniać swoje marzenia, że ma do tego możliwości.. :)
Cieszę się, ze widzę radość i ekscytację w jej oczach, gestach, mowie.. To mi się udziela! :)

A więc biegnę do niej, by żegnać się z nią i trzymać kciuki,w  końcu Wielki Świat czeka na nią! :)

A co dzisiaj? Taaaaak, znowu jestem w Krakowie, oj taaak :) Czy jest to nudne? Dla mnie ni trochu, dla nigdy nie będzie.. :)
Trzeba zapytać tego kto mnie gości, haha.. :D
Jak wiecie, my razem z Madzią zawsze kombinujemy, baaardzo.. :D Wczoraj był pyszny obiad, o którym już nie długo.. A dzisiaj? Dzisiaj zgoła dziwne śniadanie!
Pamiętacie, jak za młody wołali Was na obiad, a wy widząc czarne coś, a na tym gulasz, krzyczeliście wniebogłosy: NIE MA ZIEMNIAKÓW?! :D Haha, dużo z Was tak miało, jaaa też, szczerze się przyznam.. :)
Tak, tak-mowa o kaszy gryczanej, tej najbardziej opornej :)

Ale niedawno okazało się, że moja niechęć pochodziła ze... złego gotowania kaszy, haha, tak to możliwe ;) Dużo osób tak ma, nawet często nie zdając sobie z tego sprawy, ot co!
I dzisiaj uwielbiam się nią zajadać, jest pyszna :)
I dzisiaj poszłam krok dalej, ale nie sama.. Obok mnie dzielnie maszerowała Madzia.
I dzisiaj dzielnie razem kroczyłyśmy do kuchni, do garnuszka, do blendera, do miseczek..
I dzisiaj dzielnie razem wzięłyśmy łyżeczki w dłoń..
I dzisiaj dzielnie równocześnie poczułyśmy smak.. ten smak SUROWEJ kaszy gryczanej..
minuta ciszy..
Co myśli Magda? Zobaczcie u niej..
Co myślę ja?..
dwie minuty ciszy..

Bardzo specyficzny smak, wielbiciele kaszy będą nim zachwyceni :)
Osobiście należę do grona tych smakoszy, a więc-tak, byłam zachwycona..!
Dodatek cynamonu, bardzo pasuje, bez niego nie byłoby co próbować.. :D
Bałam się tej próby, ale ostatecznie jestem na WIELKIE TAK :)

Spodoba Wam się, próbujcie i piszcie, co myślicie!


Kasza gryczana na surowo z karmelizowanymi jabłkami
Składniki:
-1 szklanka kaszy gryczanej
-2 szklanki wody
-cynamon
-2 jabłka
-2 łyżki miodu

Wykonanie:
Kasze umieść w misce o zalej wodą,  zimną.
Pozostaw na całą noc.
Rano obierz jabłko,  pokrój na mniejsze kawałki,  dodaj do kaszy wraz z cynamonem.
Zblenderuj na jednolitą masę.
Drugie jabłko obierz, pokrój na plastry i ułóż na patelni na rozgrzanym miodzie.
Karmelizuj kilka minut, do uzyskania pożądanego stopnia karmelizacji.
Do pucharka nałóż kasze, na to wyłóż ciepłe jabłka.





Smacznego!

Podobne posty

48 komentarze

  1. musze spróbować gryczanki, do tej pory raz jadłam gryczaną na słodko, ale w ciepłej wersji.
    śliczne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasza na surowo? Ciekawe ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak jest taka pogoda to najlepiej schować się w domu z ciepłą herbatką :D
    A śniadanko wygląda przecudnie, w dobrym towarzystwie - to najważniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Z jednej strony boję się tej surowej gryczanki... Z drugiej strony, wygląda pyszne... Która strona wygra? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa ta kasza na surowo. Powiem szczerze, że takiej jeszcze nie próbowałam. Kaszę baaaardzo lubię i trzeba będzie Twoją wersję wykorzystać, bo apetycznie wygląda Twoja propozycja. Zdjęcia cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kaszę gryczaną mogłabym jeść all day all night. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. przepysznie musiała smakować ta wasza kasza - te jabłka szczególnie kusząco wyglądają! to skarb mieć taką przyjaciółkę, a w kontakcie na pewno pozostaniecie zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Obie zachęcacie tymi kaszami ! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Olek dziś wybrzydzaaa.. bleee, kaszy nie cierpię, potem na tym te jabłka.. o nie ;)
    o pogodzie mi nawet nie mów, leje jak nie wiem.. a ja ulotki roznoszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. to chyba najlepsza wersja surowej gryczanki jaka do tej pory powstała :)

    ja z kolei miałam na odwrót. zawsze wolałam właśnie kaszę gryczaną od ziemniaków :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Bożesz Ty mój, ależ u Ciebie wynalazki... noooo,.. pomyślę i kto wie, może i spróbuję?:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kaszy w takiej formie jeszcze nie jadłam :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Takie wspólne śniadanka smakują cudownie, szczególnie surowa gryczanka *.*
    Nominowałam cię do LBA :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Osz Wy dwie wariatki!:) Znowu uknułyście coś smacznego^

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mam złych wspomnień o kaszy. Lubiłam ją. Odkąd pamiętam kaszę jadłam zawsze z sosem (jakimś tam). Ale żeby tak kaszę... bez gotowania... na słodko....? No fajnie, czemu nie? Zawsze to jakaś odmiana :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kasza gryczana nie kojarzy mi się źle, a to tylko dlatego, że moja mama jej nie znosi i nie gotuje:)
    Ja wprowadziłam ją kilka lat temu, tak z przekory i dlatego że lubię poznawać nowe smaki.
    Pierwsze próby poszły do kosza, dopiero gdy wyczytałam gdzieś o białej kaszy gryczanej ( nie palonej) rozgościła się w mojej kuchni na dobre.
    Pomysł bardzo mi się podoba, ale w takiej wersji chyba się nie odważę- wiem że reszta rodzinki nie tknęłaby surowej kaszy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kasza gryczana to popularne danie w kuchni staropolskiej, połączenie z miodem i jabłkiem jest bardzo trafione, ale czy polubiłabym takowe..nie wiem:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Tyle rzeczy mam jeszcze do spróbowania...; D
    Ale wieeesz, ja mogę wpadać na śniadania częściej; D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawa jestem jak smakuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak to smakowaaaaaaaaaaaaało! Obłędnie! :-) Ale smak to jedno, a towarzystwo ... A towarzystwo też robi swoje, robi najwięcej <3

    OdpowiedzUsuń
  21. jak dla mnie niesamowity sposób na podanie kaszy! zaskakujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiem, że gryczana jest zdrowa, nawet lubię jej smak, ale jak zjem trochę to od razu mnie mdli... Może to jakieś uczulenie, czy coś, ale nie mogę jej jeść, szkoda :((

    OdpowiedzUsuń
  23. na surowo czyli że nie gotowana?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jak napisałam w przepisie i poście-zalewa się ją tylko wodą.
      Trochę uwagi dla postu, i będzie git :)

      Usuń
  24. Piękne zdjęcia! Mam nadzieję że spotkanie się udało ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Po dzisiejszej całodziennej krzątaninie w kuchni (rodzinna imprezka) chętnie mym na spokojnie coś słodkiego zjadła. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. zaintrygowałaś mnie tym przepisem, na surowo jeszcze nie robiłam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Dziwne, czyli już mi się podoba. Będę próbować! Zapraszam do mnie: http://cloelianalini.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Ależ Ty kombinujesz :) podoba mi się ten deser !

    OdpowiedzUsuń
  29. No jestem ogromnie zaskoczona takim deserem :D Nie dość, że z kaszy gryczanej to jeszcze surowej! :P Niewiem czy odważę się zrobić takie coś, ale spróbować chętnie bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  30. W takiej postaci nie jadłam :) intrygujące!

    OdpowiedzUsuń
  31. A czemu nie, wygląda pysznie i pewnie wyjdzie tylko na zdrowie. Ja będę wkrótce eksperymentować z surową kaszą jaglaną...,pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  32. a mnie tak ładnie wiatr wyczesał, że Leszek czajka by się zainspirował;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Wow jaki pomysł! Nigdy nie jadłam, czas spróbować bo wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  34. A ja od dziecka uwielbiałam kaszę gryczaną, zawsze ponoć mówiłam "mamo, ja chcem mięsko z czarną kasą":)

    OdpowiedzUsuń
  35. To może i ja ją źle przygotowuję, bo nie znoszę jej;-) A na surowo - totalne zaskoczenie;-)

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie jadłam czegoś takiego, wygląda fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  37. deseru z kaszą gryczaną bym się nie spodziewała

    OdpowiedzUsuń
  38. Emmm nie wiem jak nawet zareagować!;) Nie spodziewałam się takiego przepisu, ale chyba się skuszę;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie pomyślałabym, że można z niej zrobić taki przysmak :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie jadłam,ale wygląda ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Wygląda ciekawie,ale chyba nieodważyłabym się tego spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Tak, my właśnie zaliczamy się do tych osób, co w dzieciństwie broniły się przed kaszą rękami i nogami. Teraz jest lepiej, ale na surowo? Tak nas zachęciłaś, że musimy spróbować:D

    OdpowiedzUsuń
  43. Na takie połączenie chyba bym się nie odważyła :)

    OdpowiedzUsuń
  44. U mnie pogoda nie lepsza. :( Zdjęcia kaszy piękne, w takiej formie jeszcze nie jadłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Nie wygląda na surową :D Nigdy takiej nie próbowałam. Z tymi jabłkami wygląda na połączenie idealne. ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Kurczę, ja od dziecka nie przepadam za gryczaną. Szczególnie tą prażoną, dlatego nie wiem, czy byłabym w stanie się do tego przekonać.

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!