Marchewkowe placuchy na rozgrzanie+gdzie mnie wiatr pogoni..

Autorka: 12/01/2013

Ojej.. Ten weekend był na prawdę udanym weekendem! Już dawno nie spędziłam go tak "na luzie" spacerując, poznając nowe miejsca, historię Polski, czy piernika..!
Odcięłam się od świata teraźniejszego totalnie-nie obchodziła mnie poczta, facebook, czy aktualne zamieszanie w świecie.. Po prostu brak kontaktu z rzeczywistością, byłam tylko ja, Mistrz Naleśników, jego wspomnienia i moje pragnienia :)

Zobaczyłam Bydgoszcz, poznałam tamtejsza historię, studentów-wszystko na plus! Nie wiedziałam, że jest to aż tak bogate miasto historycznie, czy sportowo! Ma nawet własną dzielnicę muzyczną-dosłownie.. Jest cały Park poświęcony kompozytorom, najlepszym twórcom. Znajduje się tam również Filharmonia-budynek wielki, że szok! Nie byłam w środku, ale już z zewnątrz wywoływał respekt :)

Toruń-czy trzeba dużo mówić o tym miejscu? Cudowne miasto, z wielkim Rynkiem: Starym jak i Nowym. Pełne Muzeów, historii, magii i sztuki :) Pełne swojego nastroju i klimatu-nie ważne, czy na zewnątrz jest plus 25 czy tylko 1 :)
Byłam również w Żywym Muzeum Piernika! O taaaak! Robiłam swojego własnego piernika (który okazał się nie do jedzenia :( ) pod okiem Mistrza i Czarownicy! Musiałam złożyć odpowiednią przysięgę.. Wszystko odbywało się zgodnie z rytuałem! :)
Wypiekłam piernika, a potem.. a potem wylądował w sklepie z Piernikami i tak.. tak, tak! Miałam okazję jeść swojego 1szego, oryginalnego piernika w życiu! Prosto z Torunia :) Jadłam również kostkę piernikową (nie wiedziałam, że coś takiego istnieje!), która zachwyciła mnie totalnie :) Pełna aromatów korzennych, lekko twarda-chyba mój ideał, nawet w porównaniu z piernikiem :) Szkoda, że nie kupiłam jej więcej.. :(

Ale pogoda mogła być bardziej wyrozumiała dla podróżujących, oj mogła!
Zmarzliśmy doszczętnie, chociaż ubrani byliśmy odpowiednio..
Ale, ale-jeśli zmarzłeś i dotarłeś właśnie do siebie do domu, to ja mam cudowny pomysł jak cię rozgrzać w 15 minut! :)
Placki z marchewki z cynamonem i orzechami-cudownie sycą, rozgrzewają i wypełniają dom bajecznym aromatem zbliżającym Cię do świątecznej atmosfery jeszcze bardziej, będą przypominać błogi stan lenistwa, poczucia bezpieczeństwa i radości..
Nie wiem dlaczego, ale właśnie to uczucie wywołały u mnie te placuszki, kiedy je jadłam.. :)
Zachęcam, bo warto! Idealne na obiad lub śniadanie :)

Placuszki cynamonowe z marchewki i orzechami

Składniki:
-1 duża marchew
-5 łyżek mąki razowej
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
-0,5 szklanki mleka
-2jajka
-cynamon
-orzechy laskowe

Wykonanie:
Marchew obrać, zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
Orzechy laskowe podprażyć, obrać ze skórki.
Do marchewki dodać: mąkę, mleko, jajka, cynamon oraz proszek i wymieszać na jednolitą masę.
Orzechy rozdrobnić na mniejsze kawałki, dodać do całości.
Patelnię lekko wysmarować tłuszczem, ale tylko raz.
Smażyć placuszki na małym ogniu z obu str ok 4minut z każdej.
Podawać ciepłe z syropem, miodem, lub cukrem pudrem.




Smacznego!

Podobne posty

48 komentarze

  1. Dzieje się u Ciebie, dzieje ostatnio, suuuuper! :)) W końcu lubimy, gdy się dużo dzieje, prawda? :))
    Wyprawa do Torunia brzmi obłędnie, super sprawa z tymi piernikami! :D:D

    A placuchem marchewkowym się częstuję, bo wyglądają tak pysznie, a ja uwielbiam marchewkowe! <3 To takie placuszki jak ciasto marchewkowe trochę, pychaaa!:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie znajduję się żywe muzem piernika ? :> muszę tak pojechac! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ale by się zjadło :D
    http://rozaliafashion.blogspot.com/2013/12/early-morning.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Hoho, nieźle zagospodarowałaś sobie czas :D A pochwalisz się wczorajszymi serniczkami, o których już słyszałam stąd i zowąd? :>
    Placuchy - pierwsza klasa. Z chęcią zjem sobie take któregoś dnia po przyjściu ze szkoły. Kiedy wraca się do domu jako sopelek, trzeba się czymś rozgrzać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak placuchy na rozgrzanie to ja biorę od razu dwa:)

    OdpowiedzUsuń
  6. W tym muzeum trzeba rezerwować bilety z kilkudniowym wyprzedzeniem i niestety nie wiedziałam o tym wybierając się do Torunia na weekend majowy... Teraz mi o tym przypomniałaś :D. I kolejny ciekawy przepis :). Skąd bierzesz te pomysły? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Twój weekend musiał być cudowny! Ja niestety, w dużej części spędziłam go w łóżku, bo nie miałam siły się nigdzie ruszać... :( ale Toruń brzmi super, na pewno zapiszę to miasto jako konieczne do odwiedzenia :)
    ale placuchy! ten kolor i miód na wierzchu całkowicie mnie uwiodły <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach Karo, ale Ci zazdroszczę :D też chcę takich podróży! musisz mi wszystko opowiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie grubaśne placuchy!:))

    Zazdroszczę piernikowej przygody w sercu piernikowej duszy, jakim jest Toruń:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoje placuchy wyglądają tak że nic tylko szybko zjeść:) z westchnieniem czytam o Twoich wojażach siedząc ciągle w domu:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie fajowe placuchy :) ja w Toruniu nigdy nie byłam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdroszczę Ci tych wypadów ja na razie mogę tylko pomarzyć o wyjeździe do kwietnia (wyjątkiem jest jeden tydzień ferii jadę na narty).
    Placuszki na pewno były bardzo smaczne z cynamonem:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Takiej wersji jeszcze nie próbowałam. Ja zawsze ścieram marchew i buraczki, dodaje pietruszkę, dynię i słonecznik. Twoje takie bardziej na słodko, przypominają ciasto marchewkowe. Na pewno spróbuje:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię Toruń, z resztą przez jakiś czas bywałam tam naprawdę często i zdążyłam się zakochać w tym miejscu :) a co do placuszków - bardzo ciekawy przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  15. yummy! :)
    potrzebuję takiego weekendu - bez telefonu i laptopa!

    OdpowiedzUsuń
  16. wspaniałe placuszki!!! oj zjadłabym :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Toruń od lat kocham a placuchy porywam, bo wyglądają super apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale uwielbiam takie placki! Marchewkowe są przepyszne, do tego chrupiące orzechy, pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Marchewka z cynamonem bardzo się lubi!
    Jak Ci już mówiłam, fajnie, że spędziłaś dobrze czas z pienikami; D

    OdpowiedzUsuń
  20. pacz, zaś nie jadłam takich, jak tylko moje Bubu zaśnie na trochę dłużej niż 25 min wezmę się za nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. ja chcę takie placki!:) świetny pomysł z tą marchewką, orzechem i cynamonem:)
    ps. gotowanie za głosowanie znów trwa:)

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja bym chciała zobaczyć, jak wyglądał Twój piernik nie do zjedzenia :)))
    Fajne te placki - takie wyrośnięte :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Znowu smakowicie- tylko nie wieczorem, ciężkostrawne te orzechy :)
    Pozdrawiam serdecznie
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  24. Byłam kiedyś w Toruniu i miałam okazję jeść toruńskie pierniki, ale niestety nie miałam okazji wyrabiać sama piernika. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam toruńską starówkę, jest magiczna :) A placki wyglądają wprost obłędnie, przechodzisz samą siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale zazdroszczę Ci takiego fajnego weekendu! Placuszki wyglądają przesmacznie!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Marchewkowe to edne z moich ulubionych :) Idealne na przedświąteczny, grudniowy czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Super placuszki! Z wielką przyjemnością bym zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Placuszki marchewkowe, ciekawe! :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jeszcze nie jadłam takiego cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  31. O rany, ale smakowicie wyglądają te placuszki! : )

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo się cieszę, że podobało Ci się w Toruniu:) Następnym razem daj znać, to może uda się wypić jakąś herbatkę:) A placuszki z marchewką i cynamonem - obłędne! Uwielbiam i często robię podobne:)

    OdpowiedzUsuń
  33. no co Ty??? ja robiłam je już 2 razy i za każdym razem wychodziły ładnie :<

    aq krem z awokado w 1 wersji też nie polubiłam - ale dodanie mleka w proszku działa cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Czyli miałam ostatnio rację. Placki można robić absolutnie ze wszystkiego! Piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Zazdroszczę wycieczki, po opisie widzę, że była bardzo udana :) A placuszki super - uwielbiam takie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Placuchy wyśmienite :) Proszę Cie o podesłanie adresu bo jutro Pani z Haliny wysyła nagrody :) Czekam :))

    OdpowiedzUsuń
  37. Proszę Cie o podesłanie adresu (chodzi o konkurs Halina) jutro wysyłka nagród

    OdpowiedzUsuń
  38. Samo zdrowie na tym Twoim talerzu, pyszne w dodatku!

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie jadłam wygląda cudnie pysznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  40. biorę wszystko co rozgrzewające! straaaaasznie mi zimno!

    OdpowiedzUsuń
  41. Właśnie o tym Muzeum Piernika wspominałam w komentarzu pod poprzednim postem. Świetna sprawa! :) Ja również zakochałam się w Toruniu, jest mega magiczny. Zwłaszcza starówka o zmroku. Latem, gdy jest ciepło jest tam masa ludzi, którzy się świetnie bawią, a zimą nie dość, że spacerowiczów nie brakuje to jeszcze te wszystkie świąteczne dekoracje dodają mu uroku. Ale ale wróćmy do placuszków, pysznie wyglądają i na pewno są bardzo aromatyczne, pycha :)

    OdpowiedzUsuń
  42. kurczę, jak Ty smakowicie pichcisz:))

    OdpowiedzUsuń
  43. Ślinka mi cieknie :D Przez Ciebie zaleję sobie laptopa jak będziesz mi pokazywać takie rarytasy :D

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!