Marchewkowe placuchy na rozgrzanie+gdzie mnie wiatr pogoni..
Ojej.. Ten weekend był na prawdę udanym weekendem! Już dawno nie spędziłam go tak "na luzie" spacerując, poznając nowe miejsca, historię Polski, czy piernika..!
Odcięłam się od świata teraźniejszego totalnie-nie obchodziła mnie poczta, facebook, czy aktualne zamieszanie w świecie.. Po prostu brak kontaktu z rzeczywistością, byłam tylko ja, Mistrz Naleśników, jego wspomnienia i moje pragnienia :)
Zobaczyłam Bydgoszcz, poznałam tamtejsza historię, studentów-wszystko na plus! Nie wiedziałam, że jest to aż tak bogate miasto historycznie, czy sportowo! Ma nawet własną dzielnicę muzyczną-dosłownie.. Jest cały Park poświęcony kompozytorom, najlepszym twórcom. Znajduje się tam również Filharmonia-budynek wielki, że szok! Nie byłam w środku, ale już z zewnątrz wywoływał respekt :)
Toruń-czy trzeba dużo mówić o tym miejscu? Cudowne miasto, z wielkim Rynkiem: Starym jak i Nowym. Pełne Muzeów, historii, magii i sztuki :) Pełne swojego nastroju i klimatu-nie ważne, czy na zewnątrz jest plus 25 czy tylko 1 :)
Byłam również w Żywym Muzeum Piernika! O taaaak! Robiłam swojego własnego piernika (który okazał się nie do jedzenia :( ) pod okiem Mistrza i Czarownicy! Musiałam złożyć odpowiednią przysięgę.. Wszystko odbywało się zgodnie z rytuałem! :)
Wypiekłam piernika, a potem.. a potem wylądował w sklepie z Piernikami i tak.. tak, tak! Miałam okazję jeść swojego 1szego, oryginalnego piernika w życiu! Prosto z Torunia :) Jadłam również kostkę piernikową (nie wiedziałam, że coś takiego istnieje!), która zachwyciła mnie totalnie :) Pełna aromatów korzennych, lekko twarda-chyba mój ideał, nawet w porównaniu z piernikiem :) Szkoda, że nie kupiłam jej więcej.. :(
Ale pogoda mogła być bardziej wyrozumiała dla podróżujących, oj mogła!
Zmarzliśmy doszczętnie, chociaż ubrani byliśmy odpowiednio..
Ale, ale-jeśli zmarzłeś i dotarłeś właśnie do siebie do domu, to ja mam cudowny pomysł jak cię rozgrzać w 15 minut! :)
Placki z marchewki z cynamonem i orzechami-cudownie sycą, rozgrzewają i wypełniają dom bajecznym aromatem zbliżającym Cię do świątecznej atmosfery jeszcze bardziej, będą przypominać błogi stan lenistwa, poczucia bezpieczeństwa i radości..
Nie wiem dlaczego, ale właśnie to uczucie wywołały u mnie te placuszki, kiedy je jadłam.. :)
Zachęcam, bo warto! Idealne na obiad lub śniadanie :)
Placuszki cynamonowe z marchewki i orzechami
Składniki:-1 duża marchew
-5 łyżek mąki razowej
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
-0,5 szklanki mleka
-2jajka
-cynamon
-orzechy laskowe
Wykonanie:
Marchew obrać, zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
Orzechy laskowe podprażyć, obrać ze skórki.
Do marchewki dodać: mąkę, mleko, jajka, cynamon oraz proszek i wymieszać na jednolitą masę.
Orzechy rozdrobnić na mniejsze kawałki, dodać do całości.
Patelnię lekko wysmarować tłuszczem, ale tylko raz.
Smażyć placuszki na małym ogniu z obu str ok 4minut z każdej.
Podawać ciepłe z syropem, miodem, lub cukrem pudrem.
Smacznego!
48 komentarze
Dzieje się u Ciebie, dzieje ostatnio, suuuuper! :)) W końcu lubimy, gdy się dużo dzieje, prawda? :))
OdpowiedzUsuńWyprawa do Torunia brzmi obłędnie, super sprawa z tymi piernikami! :D:D
A placuchem marchewkowym się częstuję, bo wyglądają tak pysznie, a ja uwielbiam marchewkowe! <3 To takie placuszki jak ciasto marchewkowe trochę, pychaaa!:D
Gdzie znajduję się żywe muzem piernika ? :> muszę tak pojechac! :D
OdpowiedzUsuńale by się zjadło :D
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/12/early-morning.html
Hoho, nieźle zagospodarowałaś sobie czas :D A pochwalisz się wczorajszymi serniczkami, o których już słyszałam stąd i zowąd? :>
OdpowiedzUsuńPlacuchy - pierwsza klasa. Z chęcią zjem sobie take któregoś dnia po przyjściu ze szkoły. Kiedy wraca się do domu jako sopelek, trzeba się czymś rozgrzać!
Jak placuchy na rozgrzanie to ja biorę od razu dwa:)
OdpowiedzUsuńW tym muzeum trzeba rezerwować bilety z kilkudniowym wyprzedzeniem i niestety nie wiedziałam o tym wybierając się do Torunia na weekend majowy... Teraz mi o tym przypomniałaś :D. I kolejny ciekawy przepis :). Skąd bierzesz te pomysły? :)
OdpowiedzUsuńTwój weekend musiał być cudowny! Ja niestety, w dużej części spędziłam go w łóżku, bo nie miałam siły się nigdzie ruszać... :( ale Toruń brzmi super, na pewno zapiszę to miasto jako konieczne do odwiedzenia :)
OdpowiedzUsuńale placuchy! ten kolor i miód na wierzchu całkowicie mnie uwiodły <3
Ach Karo, ale Ci zazdroszczę :D też chcę takich podróży! musisz mi wszystko opowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńJakie grubaśne placuchy!:))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę piernikowej przygody w sercu piernikowej duszy, jakim jest Toruń:)
Twoje placuchy wyglądają tak że nic tylko szybko zjeść:) z westchnieniem czytam o Twoich wojażach siedząc ciągle w domu:)
OdpowiedzUsuńFajna wieżyczka :)
OdpowiedzUsuńJakie fajowe placuchy :) ja w Toruniu nigdy nie byłam :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tych wypadów ja na razie mogę tylko pomarzyć o wyjeździe do kwietnia (wyjątkiem jest jeden tydzień ferii jadę na narty).
OdpowiedzUsuńPlacuszki na pewno były bardzo smaczne z cynamonem:)
Takiej wersji jeszcze nie próbowałam. Ja zawsze ścieram marchew i buraczki, dodaje pietruszkę, dynię i słonecznik. Twoje takie bardziej na słodko, przypominają ciasto marchewkowe. Na pewno spróbuje:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Toruń, z resztą przez jakiś czas bywałam tam naprawdę często i zdążyłam się zakochać w tym miejscu :) a co do placuszków - bardzo ciekawy przepis :)
OdpowiedzUsuńyummy! :)
OdpowiedzUsuńpotrzebuję takiego weekendu - bez telefonu i laptopa!
wspaniałe placuszki!!! oj zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńToruń od lat kocham a placuchy porywam, bo wyglądają super apetycznie :)
OdpowiedzUsuńAle uwielbiam takie placki! Marchewkowe są przepyszne, do tego chrupiące orzechy, pysznie :)
OdpowiedzUsuńMarchewka z cynamonem bardzo się lubi!
OdpowiedzUsuńJak Ci już mówiłam, fajnie, że spędziłaś dobrze czas z pienikami; D
pacz, zaś nie jadłam takich, jak tylko moje Bubu zaśnie na trochę dłużej niż 25 min wezmę się za nie ;)
OdpowiedzUsuńja chcę takie placki!:) świetny pomysł z tą marchewką, orzechem i cynamonem:)
OdpowiedzUsuńps. gotowanie za głosowanie znów trwa:)
A ja bym chciała zobaczyć, jak wyglądał Twój piernik nie do zjedzenia :)))
OdpowiedzUsuńFajne te placki - takie wyrośnięte :)
Znowu smakowicie- tylko nie wieczorem, ciężkostrawne te orzechy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Byłam kiedyś w Toruniu i miałam okazję jeść toruńskie pierniki, ale niestety nie miałam okazji wyrabiać sama piernika. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam toruńską starówkę, jest magiczna :) A placki wyglądają wprost obłędnie, przechodzisz samą siebie :)
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę Ci takiego fajnego weekendu! Placuszki wyglądają przesmacznie!!!:)
OdpowiedzUsuńMarchewkowe to edne z moich ulubionych :) Idealne na przedświąteczny, grudniowy czas ;)
OdpowiedzUsuńSuper placuszki! Z wielką przyjemnością bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńPlacuszki marchewkowe, ciekawe! :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione ;D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jadłam takiego cuda :)
OdpowiedzUsuńO rany, ale smakowicie wyglądają te placuszki! : )
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że podobało Ci się w Toruniu:) Następnym razem daj znać, to może uda się wypić jakąś herbatkę:) A placuszki z marchewką i cynamonem - obłędne! Uwielbiam i często robię podobne:)
OdpowiedzUsuńno co Ty??? ja robiłam je już 2 razy i za każdym razem wychodziły ładnie :<
OdpowiedzUsuńaq krem z awokado w 1 wersji też nie polubiłam - ale dodanie mleka w proszku działa cuda :)
Czyli miałam ostatnio rację. Placki można robić absolutnie ze wszystkiego! Piękne :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wycieczki, po opisie widzę, że była bardzo udana :) A placuszki super - uwielbiam takie :)
OdpowiedzUsuńPlacuchy wyśmienite :) Proszę Cie o podesłanie adresu bo jutro Pani z Haliny wysyła nagrody :) Czekam :))
OdpowiedzUsuńProszę Cie o podesłanie adresu (chodzi o konkurs Halina) jutro wysyłka nagród
OdpowiedzUsuńPlacuchy wyśmienite :)
OdpowiedzUsuńSamo zdrowie na tym Twoim talerzu, pyszne w dodatku!
OdpowiedzUsuńNie jadłam wygląda cudnie pysznie! :)
OdpowiedzUsuńbiorę wszystko co rozgrzewające! straaaaasznie mi zimno!
OdpowiedzUsuńWłaśnie o tym Muzeum Piernika wspominałam w komentarzu pod poprzednim postem. Świetna sprawa! :) Ja również zakochałam się w Toruniu, jest mega magiczny. Zwłaszcza starówka o zmroku. Latem, gdy jest ciepło jest tam masa ludzi, którzy się świetnie bawią, a zimą nie dość, że spacerowiczów nie brakuje to jeszcze te wszystkie świąteczne dekoracje dodają mu uroku. Ale ale wróćmy do placuszków, pysznie wyglądają i na pewno są bardzo aromatyczne, pycha :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne placuszki :)
OdpowiedzUsuńkurczę, jak Ty smakowicie pichcisz:))
OdpowiedzUsuńŚlinka mi cieknie :D Przez Ciebie zaleję sobie laptopa jak będziesz mi pokazywać takie rarytasy :D
OdpowiedzUsuńmmmmniami !
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!