Sałatka z amarantusem, kurczakiem i warzywami
Wystartowaliśmy.. Można rzec, że nasz bieg zaczyna się pod górkę: pierwsze załatwianie, pierwsze nieogary planowe, czy pierwsze terminy. Ale kiedy miniemy tą górkę, trafimy na równiny i pobiegniemy prosto do kolejnej górki-tzw. Góra Sesji :)
Ale czy jest sens o tym myśleć? Niet, to zdecydowanie zły pomysł :)
Wiecie, co? Wczoraj mimo pysznego śniadania, potem obiadu mój dzień nie był udany, mój dzień obfitował w "ała!", "o kurde", "czemu to tu leżało", czy "ja tego nie zepsułam" :D
Słyszeliście o takim czymś jak Epic Vines? Bardzo popularna strona, szczególnie na facebook'u, gdzie ludzie umieszczają krótkie filmiki, o jakiś śmiesznych wypadkach, własnych "przemyśleniach", czy coś na ten styl. No to tak na potwierdzenie, moja współlokatorka stwierdziła, że ja bym się tam idealnie wpasowała.. Nawet zastanawialiśmy się ile byłoby udostępnień :D
Ale koniec narzekania, bierzmy się do pracy i śniadania!
Co dzisiaj? Tym razem propozycja pysznego obiadu, lub trochę bardziej pożywnego śniadania czy kolacji. Przepis powstał pod wpływem chwili, gdy wiedziałam, że chce na obiad coś pożywnego, ale kolorowego. Osobiście nie przepadam za nudą na talerzu, gdy wieje mi tylko jeden kolor-nie.. dużo lepiej się je gdy jest kolorowo! :)
A no i sałatka, jeśli nie dodacie do niej majonezu (jak ja-ee.. w domu nie było :D) to super się sprawdzić jako przekąska do szkoły, pracy.. :)
Pierwszy raz miałam tutaj do czynienia z amarantusem, który również znalazłam się w paczce od SKWORCU. Jest to zboże, które zawiera więcej niż pozostałe łatwo przyswajalnej skrobi oraz obfituje w magnez, żelazo i wapń a także ułatwia przyswojenie białka.
W smaku-hmm.. bardzo jednolity, przypominał mi nawet trochę kaszę kus-kus, ale jednak jakby bardziej był pożywniejszy i grubszy w swej strukturze.
Wersja na wytrawnie bardzo mi smakowała, szukam jeszcze inspiracji na słodkości, zobaczymy :)
Przepraszam za jakoś zdjęć-aparat padł... Ale danie tak pyszne, że nie mogłam się powstrzymać :)
Amarantus z kurczakiem i warzywami
Składniki:-7 łyżek amarantusu
-woda
-pomidorki cherry
-kolba kukurydzy
-1 duża pierś z kurczaka
-puszka groszku
-dodatkowo, jak ktoś lubi: świeża papryka, ogórek,
-przyprawy: pieprz cytrynowy, curry, sól, pieprz ziołowy, czubrica, przyprawa cygańska, ect
-opcjonalnie: majonez, jogurt
Wykonanie:
Amarantus gotujemy z wodzie w proporcjach 1:2, ok 15-20min.
Kurczaka kroimy w drobną kostkę, a następnie podsmażamy w curry, czubricy, pieprzu ziołowym i przyprawie cygańskiej.
Amarantus i kurczaka odstawiamy do ostudzenia.
Kukurydzę płuczemy i wstawiamy do mikrofali na ok 5min po czym łupimy z ziarenek.
Następnie wsypujemy do dużej miski. Dokładamy pokrojone pomidorki cherry, kukurydzę, groszek, oraz jak używamy to paprykę i ogórek.
Doprawiamy pieprzem ziołowym i solą wedle upodobania.
Dokładnie mieszamy i dodajemy (jeśli chcemy) majonez/jogurt naturalny.
41 komentarze
Mam nadzieję, że dzisiaj już nie będziesz się o nic potykać! :D :*
OdpowiedzUsuńA sałatka baaardzo mi się podoba! Lubię takie kolorowe, takie z kurczakiem w roli głównej! Bardzo ciekawy pomysł z dodatkiem amarantusa! :)
Faktycznie kolorowo i letnio u Ciebie dzisiaj!: )
OdpowiedzUsuńJa amarantusu jeszcze nie miałam okazji próbować, ale myślę, że szybko się to zmieni; D
ps. Nie martw się, ja jakieś 3 miesiące temu straciłam dosłownie WSZYSTKO, co było na moim komputerze: zdjęcia, filmy, mnóstwo muzyki, dokumenty, notatki na studia. Najlepsze jest to, że od tamtego czasu jeszcze nie kupiłam dysku zewnętrznego, a na komputerze znowu zaczynam swoją zbieraninę...: P
Jak ona cudnie wygląda, aż się głodna zrobiłam normalnie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam amarantusa, ale sałatka wygląda obłędnie.
OdpowiedzUsuńWciąż pana Amarantusa nie znam, tymczasem podany z kurczakiem zdecydowanie działa na moje kubki smakowe...:)
OdpowiedzUsuńGóra Sesja?
Coś Ty, o niej to się zaczyna myśleć po Nowym Roku!:)
U mnie za oknem szaro i mglisto, a ta sałatka taka kolorowa! Pycha:)
OdpowiedzUsuńTak się własnie zastanawiłam, co zrobić z amarantusa... leży już u mnie na półce od dwóch miesięcy i jakoś nie mam pomysłu, zainspirowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować, właśnie wybieram się do miasta na zakupy. Może znajdę, chociaż wątpię, wczoraj nie mogłam znaleźć makaronu muszli do faszerowania:)
OdpowiedzUsuńMimo, że u mnie byłaby wersja bez kurczaka, myślę, że byłoby pyszne, jest zresztą 1000 sposobów na zastąpienie kurczaka. A zdjęcia? Ja chyba bym tego nie przeżyła, ale nauczona podobnymi stratami w przeszłości, zapisuję sobie je na dodatkowym dysku. Oj Ty biedaku, może jednak uda się je uratować?
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie jadłam amarantusa, a podobno zdrowy bardzo jest. A rok akademicki jest ciężki nie tylko dla studentów, z drugiej strony barykady też słychać szloch i zgrzytanie zębów ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie. Muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńbardzo fajna sałatka, nawet nie wiedziałam że istnieje co takiego jak ten amarantus :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak moja przedmówczyni, ja również nie słyszałam o tym, że istnieje coś tak apetycznie wyglądającego. W połączeniu z kurczakiem i krwistymi pomidorami wygląda rewelacyjnie. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam. Dziś po południu poszukam w swoim sklepie amarantusa i przy okazji napiszę o jego pochodzeniu u siebie. :)
OdpowiedzUsuńOj zainspirowałaś mnie dziewczyno, zainspirowałaś :D
faktycznie bardzo kolorowo :) jadam popping z amarantusa i miałam kiedyś mąkę, ale z taką wersją się jeszcze nie spotkałam, a szkoda ponieważ jest bardzo zdrowy :D
OdpowiedzUsuńOsobiście też nie lubię nudy na talerzu, a Twoja sałatka na pewno przypadłaby mi do gustu. Bogata w wiele witamin przysporzyła mi tylko kłopotów, bo nie mam dziś dużo czasu a z chęcią bym zrobiła taką sałatkę :)
OdpowiedzUsuńKolorowo i pysznie a sio z nudą :D
OdpowiedzUsuńKolorowo i pysznie - w sam raz by pokonać jesienną depresję ;)
OdpowiedzUsuńSmacznie i koloro:) Uwielbiam takie sałatki:)
OdpowiedzUsuńJaka kolorowa :)
OdpowiedzUsuńBardzo smakowita sałatka:) Do tego cieszy oko:)
OdpowiedzUsuńmmm mniam ;D
OdpowiedzUsuńAle kolorowo, podoba mi się :D Chyba czas najwyższy poznać smak amarantusu, bo jak do tej pory również nie miałam okazji go spróbować, ale skoro mówisz, że smaczny ... :)))
OdpowiedzUsuńZrobić kolejne 300 zdjęć :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znalazłam. W kilku sklepach patrzyli się na mnie jak na wariata co ja właściwie chcę. Ale będę szukać dalej:)
OdpowiedzUsuńNa początku zastanawiałam się co to ten amarantus :D Sprawa się wyjaśniła, a sałaka wygląda apetycznie :D
OdpowiedzUsuńZdrowo' super pomyśl na obiad ma wynos
OdpowiedzUsuńPS raz straciłam zdjęcią z ponad roku, w rym zczęść nowych... Byłłacz i drzewne łzy :/ ale... Będą następne :)
ale mi zrobiłaś mała zagadkę z komentarzem, ale odszyfrowałam go :D
Usuńjak pogodzić się ze stratą? wyciągnąć wnioski na przyszłość i żyć dalej, mądrzej i lepiej :) i nie mówię tylko o zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńsemestr... sesja :) wszystko do przeżycia :) póki co można robić wszystko jak najlepiej, wierzyć w siebie i iść do przodu :)
życzę Ci wspaniałych początków kolejnego roku akademickiego :)
Problem w tym że mamy tylko dwa punkty gdzie sprzedają produkty ze zdrową żywnością. A tych marketów o których piszesz nie ma w naszym miasteczku. Ja raz dwa razy w miesiącu jadę do większego miasta na wyszukane specjały. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jescze okazji kosztować amarantusa ale sałatka zachęca swoim wyglądem:) prezentuje się genialnie:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam amarantusa, ale smakowicie wygląda w tej sałatce :D
OdpowiedzUsuń300 to cholernie dużo.. nie da się jakoś odzyskać z karty za pomocą programu ,czy coś? :)
OdpowiedzUsuńCo do górek.. ja już jestem przerażona ;p mam 26 zaliczeń i egzaminów w tym roku ;p nie licząc wejściówek... aż strach się bać :) ale póki co cieszę się jeszcze ostatnimi dniami wakacji ;p będę zamartwiać się od poniedziałku :)
A co do dania - pysznie wygląda!
AMARANTUS ? pierwszy raz słyszę :). Poczytałam i widzię, że ma bogate właściwości :). Madzia robiła coś w rodzaje ciasteczka z amarantusem :). Muszę spróbować. W takiej sałatce musi wydobywać ciekawy smak :)...
OdpowiedzUsuńaż zrobiłam się głodna! :D
OdpowiedzUsuńco się stało z aparatem?
sałatka fajna i kolorowa:) muszę spróbować amarantus bo nigdy nie jadłam.
OdpowiedzUsuńszkoda tych zdjęć:(
a u mnie też dużo teraz się dzieje - praca, studia, wiec terminy będą jeszcze bardziej mnie gonić:P
Wygląda pysznie i zdrowo! Co do utraty zdjęć doskonale Cię rozumiem - dwa razy złamała mi się karta do aparatu ze zdjęciami na bloga (przynajmniej wiem jakiej firmy unikać).
OdpowiedzUsuńCo prawda nie lubię groszku, ale pewnie i bez niego jest pyszna!
OdpowiedzUsuńBardzo smakowita sałatka ;))
OdpowiedzUsuńTwój przepis tak mnie zainteresował, że postanowiłam napisać kilka słów o amarantusie na swoim blogu i wspomnieć o Tobie. :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTwój przepis tak mnie zainteresował, że postanowiłam napisać kilka słów o amarantusie na swoim blogu i wspomnieć o Tobie :). Pozdrawiam i zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!