Szyszki, szyszunie-ostatnie w tym sezonie?
Tak,tak-to znowu ja! :) Coraz bardziej wypoczęta, coraz bardziej zrelaksowana o taaaak:) Tego mi brakowało :D
Ale muszę się spieszyć, bo już od śr zaczynam praktyki, co z tego będzie... Tak czasem mam w swojej głowie widok mnie na praktykach, to nie wiem czy się śmiać czy płakać :D
Mój plan: zbierać borówki/jagody coraz bardziej odchodzi w dal.. No rzesz ty! Nie moja wina, ja na prawdę nie wiem, gdzie mogłabym je uzbierać:O Może wy macie jakieś pomysły? Tak,tak-góry to ja wiem, ale gdzie? :)
A jakież są wasze plany wakacyjne?
Po blogosferze śniadaniowej wakacje widać pełną parą-śniadania coraz bardziej wyszukane, coraz bardziej czasochłonne-a ja tylko po cichu się inspiruje, a co! :)
Dzisiaj przedstawiam Wam odnaleziony w czeluści komputera "wypiek" świąteczny.. A mianowicie: szyszki! Robiłam je wtedy 1szy raz, jakoś tak się zgrało, że każdy w domu go znał, a nikt nigdy nie wpadł na pomysł zrobienia.. :)
Uwielbiam takie słodkości, co są na raz, nie są czasochłonne, a ich kaloryczność nie wywołuje palpitacji serca, czy myśli o tym, jak bardzo zadziała to na nasz organizm.. :D Bo szczerze? to okey, zawierają ten "karmel" ect, ale nie jest to aż taka ilość, ani wielkość. Poza tym w gł mierze to jest przede wszystkim ryż preparowany, hah!
Swoją drogą: uwielbiam ryż preparowany, czekoladę z ryżem preparowany.. mniam!
A wy? :)
50 komentarze
to jest tak proste...a tak pyszne! :)
OdpowiedzUsuńRyż preparowany jest najlepszy ever! Kiedyś moja przyjaciółka przyszła do mnie z całą wielką paką takiego ryżu. Oczywiście nie wiadomo kiedy ryż zniknął, co do ostatniego ziarenka...;D
OdpowiedzUsuńA szyszki, kiedy ja je ostatnim razem jadłam? Wieki temu, a są przecież takie pyszne...
heheh, dokładnie jest tak, jak pisze koleżanka, banał w najlepszej postaci...wracam do szyszek z miłością, dosłownie ;D
OdpowiedzUsuńteraz to mi smaku narobiłaś! :D a co do jagód - chciałabym mieć możliwość wyjścia w góry i uzbierania słoiczka.. :)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam już kiedy jadłam takie szyszki;-) A co to są Kubanki?
OdpowiedzUsuńtakie cukierki, w ciemnym opakowaniu z murzynką, najczęściej sprzedawane na kg :)
Usuńmuszą być słodziutkie :)
OdpowiedzUsuńPoproszę o szyszeczkę, będę się nią zajadać, a Ty mi powiedz, gdzie wybywasz na praktyki?:)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię zbierać jagód. Chodzisz cały dzień po lesie i masz nazbierany litrowy słoik :[ A szyszki kojarzą mi się z dzieciństwem. Szczerze mówiąc zapomniałam jak smakują muszę kiedyś do nich wrócić :D
OdpowiedzUsuńRyż preparowany - fuuuj :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam szyszki! :) A jagody mam prawie pod nosem :P
OdpowiedzUsuńmoże to dziwne, ale takich szyszek nigdy nie jadłam! poproszę jedną, albo dwie - wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńCo to? Sysunia! Ja nie mogę, niebo w gębie ;D
OdpowiedzUsuńPychotki, na pewno sto razy lepsze niż kupne :)
Kocham szyszki, w latach 80 i 90 wszyscy się tym zajadaliśmy w domu :))
OdpowiedzUsuńuwielbiam szyszki, niestety mój plan aby je zrobić, zawsze legnie w gruzach :P
OdpowiedzUsuńJa przepis też znam, udało mi się nawet ostatnio robić je w towarzystwie kilkuletniej kuchareczki, zabawa była przednia :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam szyszki, kojarza mi sie z czasami podstawowki; zawsze kupowalo sie je w szkolnym sklepiku. pycha! :)
OdpowiedzUsuńTakie szyszki chodzą za mną już od jakiegoś czasu :) Chyba się skusze
OdpowiedzUsuńJakbym z Tobą mieszkała to bym na pewno zmieniła rozmiar na XXXXXL :)))) PYSZNOŚCI!!! :)))
OdpowiedzUsuńSzyszunie <3 Ja też uwielbiam ryżowe słodkości, w biedronce jest dobra czekoldka z nim :D
OdpowiedzUsuńpycha!:) moje plany wakacyjne - znaleźć pracę, więc średnio ciekawe, jagody ostatnio nazbierał tata, więc tarta będzie:D
OdpowiedzUsuńJedna Pani nauczycielka uczyła nas robić te szyszunie w szkole.I komu to przeszkadzało?:)
OdpowiedzUsuńszyszunia? :) mmmm
OdpowiedzUsuńojeeeeeej, szyszki! to smak jest mojego dzieciństwa! pamiętam, taaaak dobrze pamiętam! ja, moja mama i wkraczamy do kuchni! i robimyyy i ojeeej jakież to było dobre <33
OdpowiedzUsuńjak dawno ich nie jadłam :(
OdpowiedzUsuńpodstawówka mi się przypomniała :)
OdpowiedzUsuńAle uwielbiam! Kojarzą mi się z dzieciństwem:)
OdpowiedzUsuńMniam szyszunia! :)
OdpowiedzUsuńBardzo je lubię, jednak nigdy nie próbowałam robić. Wspomnienie podstawówki, gdzie w sklepiku szkolnym codziennie ustawiała się po nie kolejka dzieciaków! Pychotka!
AAAA, pamietam jak sie nimi objadałam w podstawówce!:D
OdpowiedzUsuńO tak uwielbiam je;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale mam wrażenie, że je jadłam. Ale kiedy i gdzie? serio nie pamiętam. Na pewno nie były robione w moim domu. A powinny!
OdpowiedzUsuńPS. Dasz radę na praktykach wierzę w Ciebie :D
O ja! Smak mojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Smak dzieciństwa :) Powodzenia na praktykach :)
OdpowiedzUsuńA ja kupiłam ten ryż i teraz leży, leży.. Powinnam coś z nim zrobić ;p
OdpowiedzUsuńno to do pracy! :)
UsuńWidziałam ten deser już tyle razy, ale jeszcze ani razu go nie jadłam, czas to zmienić :D
OdpowiedzUsuńStrasznie lubię takie szyszki! Już patrząc na zdjęcia przypominam sobie ten smak... mniam:)
OdpowiedzUsuńĆwiczenia Mel B - ABS , na pośladki i na brzuch
OdpowiedzUsuńEwy Chodakowskiej - Skalpel , kiler i turbo spalanie .
Dopiero zaczynam . a teraz przez remont nie za bardzo mam jak ćwiczyć ;/ więc narazie wykonuję ćwiczenia Mel B . A Ewy zacznę jak to wszystko minie :)
moja ukochana przegryzka =D
OdpowiedzUsuńrobię cały półmisek i jem 3 dni :P
mm palce lizać!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ten ryż w wielu formach :D Najlepiej właśnie smakuje z karmelem :)
OdpowiedzUsuńHah...może już wyzbierali borówki? :D U mnie były i też nie ma :(
mm...szyszki! Ostatni raz je jadłam w szkole:/ A co do wakacji...to również przechodzę praktyki, więc z opalania nici :/
OdpowiedzUsuńJa może nie uwielbiam, ale lubię :) czemu u Ciebie wszystko zawsze wygląda smakowicie? :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że praktyki miną Ci w szybkim i przyjemnym tempie:)
OdpowiedzUsuńSzyszki lubię bardzo, miło wspominam je z dzieciństwa.
porywam szyszki!
OdpowiedzUsuńa ja właśnie na praktykach już miesiąc :) został jeszcze jeden, później staż, a na jesień wyjazd na wolontariat - i gdzieś jeszcze blogowanie trzeba "upchnąć" :)
Uwielbiałam i uwielbiam nadal znów narobiłaś mi smaka :D ale to dobrze bo mam motywację by zrobić coś na sobotę lub niedzielę :) :*:*
OdpowiedzUsuńfajne szyszki :) lubimy takie!!
OdpowiedzUsuńCo do tych jagód to również bardzo bym chciała jechać nazbierać z pół wiadra haha Tylko właśnie, gdzie?!
OdpowiedzUsuńWiem, że jak byłam mała to zbierałam z mamą na Czarnej Górze ale teraz to troszkę daleko, chociaż kto wie, może się wybiorę :)
A szyszki to wspomnienie z dzieciństwa, zresztą bardzo smaczne wspomnienie!
Ojej szyszki! Zajadałam się nimi zawsze w szkole :) Pycha!
OdpowiedzUsuńSmak mojego dzieciństwa:) Znowu nabrałam wielkiej ochoty na nie! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!