Rogaliki drożdżowe-klasyk, cudowny klasyk :)
Ostatnio spotkałam się na fb, jak ktoś dodał zdjęcie z jakiegoś portalu, którego treść brzmiała mniej więcej tak: "Nawet jeśli już skończyłeś sesję, to nadal jesteś jej ofiarą".
I ja się kurczak, zgadzam z tym! Tak,tak-skończyłam sesję, przeczytałam wszystkie książki (trzeba iść po nowe), ładnie posprzątałam to co zaniedbałam i co? Czekam, bo przecież z tyloooooma osobami miałam się widzieć.. :)
A oni nie mogą! Sesję mają.. Ala jak to, nadal?
No i tak z nudów siedzę sobie w domu, trochę już popiekłam, trochę poknociłam, ale ile można?
A najśmieszniejsze jest to, że ja od 1 zaczynam praktyki, a wtedy na prawdę wszyscy już kończą tą sesję:D co za iroooonia!
Ale źle nie ma, będziemy coś kombinować, prawda?:)
Swoją drogą: nie, nie podoba mi się strasznie to co dzieje się na zewnątrz! Jak tak można? Dopiero, co zachciało mi się upałów, które trwały, aż (tylko) 5 dni i co? Nie ma..
Zróbmy coś! Zbiorowy taniec słońca? Jest ktoś chętny, jest? :D
A co dzisiaj serwujemy? Wiem, że po ostatniej rozpuście powinnam wrzucić na luz, dodać tutaj kilo soli, garść pieprzu cannye, ale nie.. Jednak skusiłam się ponownie na coś słodkiego..:)
Choć przyznam szczerze-zdjęcia mają już 3lata.. Tak,tak-to były moje początki:)
Przeglądałam ostatnio zdjęcia na laptopie, trafiłam na nie, łezka się zakręciła.. Pomyślałam: pochwalę się swoimi początkami, które były (bardzo) ciężkie, mimo iż zdjęcia, wykonanie nie powalają.. Ale robiłam je wtedy 1szy raz w życiu, myślę (nieskromnie), że źle nie było?
No doobra, wyszły jakby ktoś na nie butem nadepnął, a ogonki ze strachu stanęły prosto zamiast zwinąć się-ale cóż.. Nie każdy ma dryg w ręku, niektórzy muszą nad nim trochę popracować!
A jakie są? Ciasto drożdżowe mamy, ale smak? Bardziej kruchy, delikatny, mało słodki, co rekompensuje nadzienie, które sami wybieracie:)
Trochę świeżość zachowują (u mnie poszedł z tego, co pamiętam dnia trzeciego ostatni i było dobry). Z powodzeniem można robić je na jakiś piknik, imprezę, czy spotkanie-nie rozwalają się w dłoni (mimo kruchego smaku), zachowują swoją postawę do końca;)
Takie są dzielne, widzicie!
Rogaliki drożdżowe
Składniki:
Smacznego!
P.S. Mówicie, że wychodzicie "na pole", czy "na dwór"?
49 komentarze
Ale rogaliki! Wyrosły pięknie :) Porywam na drugie śniadanie.
OdpowiedzUsuńNa dwór, nie ma pola w mojej okolicy... :D
Uwielbiam te rogaliki ! :) Ale są strasznie pracochłonne :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie rogaliki! :) i mówię "na pole" haha wiele osób z innych części Polski się ze mnie śmieje :P chyba najlepiej mówić po prostu "na zewnątrz" ;D
OdpowiedzUsuńuwielbiam te rogaliki! :)
OdpowiedzUsuńja wychodzę 'na dwór' :D
rogaliki pyszne:) u mnie z kolei wszyscy już po sesji, ale za to przed obrona:P ty na praktyki a ja morderczo biorę się szukanie pracy na stałe.
OdpowiedzUsuńwww.anielskieprzysmaki.pl-polecamy mus jagodowy i inne pyszności dostępne na naszej stronce.Monika
OdpowiedzUsuńdrożdżowe rogaliki są niepowtarzalne - nawet, jeśli Twoje są trochę niesforne, to tylko nadaje im uroku :)
OdpowiedzUsuńja zawsze walczę z przyjaciółką, która mówi, że idzie na "pole", strasznie mnie to drażni :D
Ale duże! Zjadłabym takiego właśnie teraz! A Ty z jakim nadzieniem robiłaś, hm?:>
OdpowiedzUsuńNie martw się u mnie też wszyscy mają jeszcze sesję, a ja już nie powiem, czego dostaję w domu; D
Ja mówię "na dwór", hah ale jako, że jestem ze Śląska, czasem, jak byłam małym szkrabem zdarzało się, że mówiło się" mamo, idę na plac!"; D
ja Wrocławianka, z Lwowa pochodzenie, wychodzę na dwór, toż to Krakusy chodzą na pole :)
OdpowiedzUsuńrobię bardzo podobne, tylko jeszcze topię ciasto drożdżowe:) i nie wychodzą mi takie zgrabne:)
łączę się z Tobą - siedzę w domu na rekonwalescencji, czytam dużo, sprzątam mniej (bo nie mogę się męczyć - haha, za to Ekstremalny sprząta dzielnie:)), zawody w Toruniu mi przepadną ;/
Rzadko mam okazje jadać takie rogaliki ;c
OdpowiedzUsuńale duże rogaliki! ; )
OdpowiedzUsuńbardzo ładne!
pięknie wyszły :) poproszę jednego do kawki :D
OdpowiedzUsuńJa jestem chętna na ten taniec! :D Na rogalika zresztą też :> a wychodzę na dwór ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te rogaliki! Są przepyszne :)
OdpowiedzUsuńJa mówię, że wychodzę na dwór :P
uwielbiam drozdzowe, takie proste sa najpyszniejsze. marmolada + nutella = loooove
OdpowiedzUsuńaaa drożdżowe!!! :D
OdpowiedzUsuńna dwór :D bardzo ładnie wyszły te rogaliki :))
OdpowiedzUsuńPysznie się prezentują! :)
OdpowiedzUsuńja tam kocham każde rogaliki drożdżowe,
OdpowiedzUsuńmieszkałam na podkarpaciu to chodziło się na pole, w Warszawie chodzą na dwór
a ja zawsze chodzę na zewnątrz i nie mam dylematów chłopsko szlacheckich :)
klasyka w pięknym wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńa u nas to "na dwór" się wychodzi :)
Bardzo takie lubię!
OdpowiedzUsuńJa jestem z mazowieckiego - więc u mnie zawsze mówiło się na dwór :) w podkarpackiem i małopolskiem - mówią na pole :) Niektórzy tak rozpoznają czy ktoś jest z okolic Krakowa czy Warszawy ;)
Baaardzo lubię rogaliki :)) I sama często robię :))
OdpowiedzUsuńZawsze tylko na początku zapominam JAK TO SIę ZAWIJAŁO ;)
I jak tak zerknęłam na Twojego posta to ślinka mi się wyprodukowała..
Kto wie czy na poprawę nastroju w tą fatalną pogodę zaraz ich nie pójdę robic :))
Buziaki
xo xo xo xo xo
o tak, zatańczmy zbiorowy tanie słońca, a jeśli opadnie z nas energia zjedzmy po rogaliku i znów tańczy :)
OdpowiedzUsuńps na pole czy na dwór - na dwór, no chyba, że rzeczywiście idę na pole :P
Często robię podobne rogaliki, są bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńHehe ja mówię: "idę na dwór" :D
Rogaliki super :)) Moja mama często robi drożdżowe - wszyscy zajadają :))
OdpowiedzUsuńJa wychodzę na dwór ;)
OdpowiedzUsuńMogę ukraść jednego rogala? :))
Też mam taki maminy przepis na rogaliki co u nas w domu jest.. od dawna ;)
OdpowiedzUsuńja ciasta drożdżowego to się uczę i uczę...może kiedyś będę miała pewniejszą rękę...fajne te rogale, takie jak mają być, nie są idealne, ale ja takich nie lubię...z resztą, sama tak nie umiem robić... pod kokardę;)
OdpowiedzUsuńZawsze początki są trudne, ale jak już się nabierze wprawy to już leci:)
OdpowiedzUsuńa u Ciebie zawsze coś dobrego ;)
OdpowiedzUsuńznam je, znam, pycha:)
OdpowiedzUsuńKurcze, racja z tą sesją! Ja na dwór, chociaż w Krakowie raczej wszyscy wychodzą na pole ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś wychodziłam na pole tera wychodzę na dwór ;D Jak dla mnie rogaliki wyglądają świetnie!
OdpowiedzUsuńCześć. Sliczne rogaliki. Oczywiście na dwór. Nie rozumiem krakusów
OdpowiedzUsuńa krakusy nie rozumieją nie-krakusów i ja wychodzę na pole :)
Usuńnawet kiedy mieszkałam na śląsku to wychodziliśmy na pole.
porywam jednego:) wygląda przepysznie:) mniam mniam:)
OdpowiedzUsuńrzadko mam okazję jadać takie rogaliki... pooozdrawiam! =)
OdpowiedzUsuńrogaliki super, widziałam dziś w sklepie, teraz widzę u Ciebie, kuszenie :)
OdpowiedzUsuńTylko i wyłącznie w Krakowie chodzą na pole, a my cała reszta idziemy na dwór;-) Ciesz się tym czasem posesyjnym, wiesz jak miło wspominam ten okres - ale to dawno było;-) A rogaliki cudne :-)
OdpowiedzUsuńRogaliki cudne , na podkarpaciu mówimy 'na pole' chociaz ją wolę mówić "na zewnątrz" ;;))))
OdpowiedzUsuńMało słodkie ciasto i rozkosznie słodziutki środeczek? pycha! masz rację że idealne nadają się na piknik czy podróż:)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie no i lubię bardzo :) kiedyś ktoś zwrócił mi uwagę i mówię na dwór :D
OdpowiedzUsuńŁadne te rogaliki :) Moje wychodziły i nadal wychodzą koślawe :P
OdpowiedzUsuńJa wychodzę na dwór :)
To zalezy co sie na jezyk nawinie, teraz mówię, że na dwór, kiedyś na pole:p
OdpowiedzUsuńPiękne te rogaliki
OdpowiedzUsuńJak ja lubie takie rogaliczki! :)
OdpowiedzUsuńoczywiście że pyszny klasyk! pamiętam je z dzieciństwa, moja babcia takie robiła - a teraz ja korzystam z jej przepisu :)
OdpowiedzUsuńJa wychodzę na dwór :) rogaliki takie umiała zrobić moja Babcia, dziś już nikt w rodzinie nie potrafi, może ja się podejmę razu któregoś?
OdpowiedzUsuńwychodzę na dwór^^
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają, chyba trzeba zrobić :>
Będę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!