Bezglutenowe kopytka z karmelizowanym jabłkiem. Domowe kopytka :)
Dzień dobry, cześć i czołem!:)
Witajcie w poniedziałkowy poranek, kto już na nogach, a kto ma na później więc smacznie wyleguje się w łóżku? :)
Ja wstałam wcześniej coby post Wam tutaj naskrobać i przypomnieć sobie o obietnicy, aby być tutaj częściej :)
W związku z tym, że aktualnie mam weekendowy kurs, a w tygodniu latam z jednego miejsca na drugie- często najczęściej brakuje mi czasu na cokolwiek.. Ale- dobra organizacja to podstawa!
W ten weekend miałam zajęcia ze stepu i hola, hola... w każdy dzień zrobiliśmy około 16 tys kroków na samych zajęciach- wiecie "praktyka czyni mistrza" i dzisiaj nie mam łydek! :O
Haha, totalnie są wyłączone z życia i zwykłe chodzenie boli, a wchodzenie/schodzenie po schodach to dopiero katorga! :D
Także coś czuje, że treningu dzisiaj nie będzie, ale jeżeli będzie to jakiś stretching, haha ;)
Nikt z nas (kursantów) nie pomyślałby, że wchodzenie po stepie na najniższej z możliwych wysokości przyczyni się do tak wypracowanych łydek ;)
A jak wyglądają u Was weekendy? Lenicie się, trenujecie, czy może trochę tego trochę tego? :)
Jak wiecie (bądź właśnie się dowiecie) jestem dietetykiem i prowadzę swój gabinet, w którym przyjmuje pacjentów :) Czasem trafi się osoba, która pragnie tylko schudnąć, a czasem trafi się ktoś z alergią, bądź nietolerancją pokarmową. W związku z tym tworząc diety muszę być przygotowana i mieć pod ręką kilka/kilkanaście przepisów na dania, które być może przydadzą się w przypadku jakiegoś pacjenta.
I tak też było z tymi kopytkami..
Kopytka, każde mączne danie- kocham nad życie! :) Od dzieciństwa, aż po ten czas ;)
Dlatego stwierdziłam, że zrobienie bezglutenowych kopytek to będzie pikuś!
Jakże mocno się pomyliłam ;)
Prób było kilka, bo w każdych coś nie pasowała.. zbyt mączyste, mokre, zbyt suche i tak wkoło.. Aż udało mi się uzyskać prawie perfekcyjną wersję kopytek, na którą serdecznie Was zapraszam!
Próbowałam ich zarówno na słodko, jak i słono- oboje wersje sprawdzają się perfekcyjnie!
Jednak jako, że jesień za oknem to przedstawiam Wam je w iście jesiennym towarzystwie karmelizowanych jabłek z cynamonem.. grzech nie próbować! :)
Bezglutenowe kopytka z karmelizowanymi jabłkami
Składniki:-2 średniej wielkości ziemniaki
-3/4 kostki sera twarogowego, chudego (można bez laktozy)
-1 jajko
-0,5 szklanki mąki ryżowej
-1/3 szklanki mąki gryczanej
Dodatkowo:
-1-2 jabłek
-cynamon
-erytrol/miód
-masło klarowane
Wykonanie:
Ziemniaki ugotować na miękki w niesolonej wodzie. Następnie przepuścić przez praskę, aby uzyskać puree, ostudzić.
Gdy ostygnąć dodać do nich ser, jajko, obie mąki (powoli, patrzeć ile wchłoną ziemniaki) i zagnieść jednolite, gładkie ciasto.
Oderwać kawałek, zrolować go w długi pasek i odcinać małe kopytka.
Gotować je w lekko osolonej wodzie ok 2-3 min od wypłynięcia na powierzchnię.
W tym czasie jabłka obrać, pokroić na mniejsze kawałki, posypać erytrolem/miodem i cynamonem i dusić na małym ogniu, aż zmiękną i pokryją się słodką skorupką.
Gotowe kopytka polać stopionym masłem i podawać z jabłkami.
Smacznego!
14 komentarze
Kopytka to niewątpliwie smak dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńW moich regionach kopytka to z samych ziemniaków, podawane ze skrawkami (nie lubię) i posypanym twarogiem. O kopytkach z dodatkiem twarogu dowiedziałam się w Lublinie, gdzie podawano je z masłem pod nazwą pierogi leniwe :) Zwał jak zwał takie kluseczki w wersji bezglutenowej są smaczne... jadłam "nasze" kopytka z samej mąki gryczanej i wyszły świetne (wegańskie nawet tacie posmakowały i był zdziwiony, że bez mąki pszennej i jajka) :D
OdpowiedzUsuńkopytka uwielbiam, ale na słodko chyba tylko raz jadłam ;) u mnie kopytka to tylko z ziemniaków do gulaszy, a pierogi leniwe tylko z twarogu i one są na słodko. Ale miks ciekawy, jabłuszka kuszą:)
OdpowiedzUsuńMam to szczęście, że wyleguję się w łóżeczku :)))
OdpowiedzUsuńWieki nie jadłam! Trzeba narobić i przypomnieć sobie smak :)
OdpowiedzUsuńrobiłam też kilka prób i w efekcie końcowym dodałam tylko mąkę gryczaną i ziemniaczaną;)
OdpowiedzUsuńale nie podawałam je z jabłkami- muszę wypróbować;)
Pyszne jedzonko, mniam <3
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńmniam ... uwielbiam kopytka...
OdpowiedzUsuńJakie śliczne talerzyki☺
OdpowiedzUsuńCo prawda nie jadam kopytek na słodko, ale w wersji z karmelizowanymi jabłkami to musi być pychota!
OdpowiedzUsuńPysznie, dawno kopytek nie jadłam :-)
OdpowiedzUsuńwstyd się przyznać, ale na słodko kopytek jeszcze nie robiłam ;)
OdpowiedzUsuńTo jest pyszne!!! :)
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!