Spalacze tłuszczu- fakt, czy mit? Naturalne spalacze tłuszczu :)
Witajcie! Jak mijają Wam majowe dni?
Pogoda nadal jakaś jakby niechętna do podzielenia się dużymi temperaturami, słońcem i błękitnym niebem... :( Ja nie wiem, co ona w tym roku taka fochata!
U Was też, czy tylko Śląsk tak ma? :D
Daaawno nic nie pisałam, bo ostatnie dni spędzałam jak nie na zajęciach, to na treningu a pozostałe godziny były produktywnie wykorzystywane na .... pisanie pracy! I tak oto wczoraj ukończyłam przedostatni rozdział swojej pracy, który teraz czeka w skrzynce pocztowej mojej Promotor, aby zostać poddany ocenie :) Ostatni rozdział to już pikuś- to tylko wnioski, które zostały wysnute z przeprowadzonego badania, a więc bułeczka z masełkiem :)
Powiem Wam,że najtrudniej napisać pracę, ale zaraz po tym jest nauka tych pytań do egzaminu ustnego z przebiegu lat :O
Ech.. i ten stres! Kto przeżywał ten mnie zrozumie.. niby człowiek zdaje sobie sprawę z tego- że no po co się stresujesz?! A z drugiej.. się stresuje :D
także no..! Aplikacja magnezu i do boju :D
Bo termin obrony również poznałam, ale tego jeszcze nie zdradę ;) nóż widelec się coś pozmienia?
A jak u Was kochani? Jak przygotowania do (mam nadzieje) nadchodzącego lata? <3
Tak, tak.. dzisiaj post z dziedziny dietetyki oraz sportu. Także proszę Was o uwagę, chwilkę skupienia i zapraszam do czytania! :)
Naturalne spalacze tłuszczu
Nadchodzi lato wraz z nim słynny, oklepany sezon bikini.
O tym, że na ładną figurę, zgrabne ciało, czy zwał to jak zwał pracuje się cały rok nie będę tutaj pisać, bo o tym każdy wie :)
O tym, że lepiej robić formę na LATA, a nie lato- chyba też :)
O tym, że zdrowe nawyki raz nabyte zostają z nami na zawsze i odwdzięczają się co 5 minut, również? :)
Właśnie!
No, ale doobra, zdarza się. Ktoś przysnął, myślał, że jak zacznie w maju to zdąży, a inni po prostu zaczynali, ale nie udawało się zdążyć.
A więc, co robi przysłowiowy Kowalski? Zaczyna stosować diety cud, kręcić 3h cardio i używać spalaczy tłuszczu!
Ahh.. frustracja pojawia się po 2 dniach głodówki, treningi też jakieś dziwne, a spalacze nic, a nic nie dają..
A no właśnie!
Suplementy diety o tytule "Spalaczy", które dostępne są na rynku sportowym, lub w aptekach- NIE DZIAŁAJĄ. Tak po prostu :)
Składają się w głównej mierze z pieprzu Cayenne, imbiru, .., itp.. Plus chemicznych dodatków, które pomogą stworzyć formę tabletki, czy ochronną warstwę z zamkniętymi ziołami czy innymi substancjami w środku.
Tak, tak! To nic innego jak mieszanka substancji, które podnoszą temperaturę ciała dając złudne uczucie gorąca, a przy tym "spalania"..
Czy jest sens łapać się na takie suplementy i wydawać bezsensownie pieniądze?
Oczywiście, że nie i nie zalecam nikomu, aby sięgał po takie cuda..!
Stwierdziłam, że jednak mogę podsunąć Wam pomysł na pewne dodatki, które wykorzystane w diecie mogą wpłynąć zarówno na trawienie, ale także na "spalanie" tkanki tłuszczowej, tzn. wspomagają jej redukcję, ale oczywiście z dobrze dobraną dietą i treningami :), a jednocześnie nie będą zawierały kalorii, nie będą sztucznie uzyskiwane, a i w rozsądnej cenie :)
Chcecie? To zapraszam!
1. Kawa -taaak! Ulubiony trunek większości osób, a dzień bez kawy to dzień stracony :) Uwaga! Chodzi tutaj oczywiście o kawę bez mleka, bez dodatku cukrów, czy substancji słodzących. Najlepiej parzona w ekspresie, a nie rozpuszczalna.
Kawa zawiera kofeinę, gdzie jak wykazują badania oprócz efektu pobudzania, nasila ona również szlaki metaboliczne. Dodatkowo ma działanie termogenne- po jej spożyciu wzrasta temperatura ciała, a kiedy wypijemy ją tuż przed treningiem- efekt ciepła będzie podwójny (wzrost temperatury ciała poprzez zmęczenie mięśni + wzrost temperatury ciała jako efekt wypitej kawy).
Dodatkowo badania wykazują, że w kawie znajdują się liczne polifenole, które w świetle przewodu pokarmowego zmniejszają działanie niektórych enzymów trawiennych, a także dają złudne uczucie najedzenia- hamuje łaknienie.
2. Chilli- któż nie zna tym czerwonych, cienkich papryczek? Tak często stosowanych w kuchni meksykańskiej?
Otóż chilli zawiera substancje zwaną kapsaicyną- powoduje wzrost temperatury ciała, mrowienie na języku, a także nasilenie spalania tkanki tłuszczowej. Przyjmuje się, że dziennie można spożyć tego związku w sproszkowanej papryczce około 1 łyżeczki w ciągu dnia. Nie zaleca się na raz przyjmowania takiej ilości.
Świetnie sprawdzi się jako dodatek do kawy --> wspomoże działanie kofeiny, a przy tym uzyska się podwójne działanie pobudzenia i termogenezy.
3. Ocet jabłkowy- najlepiej ten domowej roboty, bez dodatku cukru.
Jako substancje, które działają na nasz metabolizm i atakują tkankę tłuszczową są kwasy owocowe. Nie do końca działa on jak poprzednie dwa związki,a atakuje lipidy jeszcze zanim zdążą się "odłożyć" :D to znaczy, że zmniejsza on wchłanianie się tłuszczy z przewodu pokarmowego. Nie musi być on spożywany około-trenignowo, ale na przykład w szklance letniej wody na czczo przed śniadaniem sprawdzi się świetnie- dokwasi żołądek, wzmocni odporność i będzie stał na straży :) Dobrym rozwiązanie będzie też spożycie go przed wysokotłuszczowym posiłkiem.
4. Kurkuma-podobnie zresztą jak cynamon <3 wspomaga metabolizm lipidów, zmniejsza ich magazynowanie w wątrobie; zaleca się aby spożywać około 1 łyżeczki dziennie, można w połączeniu z cynamonem; dla trenujących świetna informacja- wpływa również na lepszą regenerację mięśni po treningu;
5. Cynamon- ma podobne działanie do kurkumy, dodatkowo odpowiada za regulację poziomu insuliny w organizmie człowieka;
Mam nadzieje, ze post się spodobał i zamiast wydawać niepotrzebnie fortunę na dziwne suplementy skusicie się i pokombinujecie trochę ze swoją dietą, bo jak widać- większość mamy w naturze! :)
P.S. Zdjęcia zaczerpnięte z Galerii Google.
21 komentarze
nie znałam niektórych tych spalaczy ;)
OdpowiedzUsuńStosuję większość w swojej kuchni, tylko kawy nie lubię ☺
OdpowiedzUsuńAż mi się nóż w kieszeni otwiera, gdy słyszę sezon bikini. "Schudnij do bikini", "musisz mieć beach body", "jeszcze tylko ... do lata"... Czyli jak się jest grubszym to nie można iść na plażę i czuć się dobrze? Szczupła sylwetka ma być jedynym wyznacznikiem dobrego samopoczucia? Kto tak powiedział. Chyba producenci sumplementów i tych cudownych diet cud.
OdpowiedzUsuńPierze nam się mózgi, a to - tak jak piszesz - często prowadzi do błędnego myślenia.
Zdrowe tłuszcze w diecie są bardzo potrzebne i nie wolno ich eliminować do reszty.
A jeśli już czujemy się źle ze swoim ciałem, bo poziom tłuszczu jest za wysoki - polecam aktywność fizyczną i zdrową, zbilansowaną dietę.
Fajnie, że o tym piszesz. Nie musimy dać się tej medialnej manipulacji.
Pozdrawiam. :)
Zgadzam się, że kawa czasem doskonale "syci" :D Codziennie muszę wypić chociaż jedną filiżanką, choć u mnie zwykle jest w zestawie z jakimś ciasteczkiem lub muffinką - na obronę powiem,że w wersji fit :D
OdpowiedzUsuńJa nie mam problemu z wagą, więc martwić się i stresować przed latem nie mam potrzeby, ale faktem jest, że cynamon i chili pomagają/przyspieszają przemianę materii. Do tego dużo wody, trochę ruchu i waga pójdzie w dół :)
OdpowiedzUsuńCodziennie wpada u mnie cynamon i kurkuma :)
OdpowiedzUsuńBardzo mało jem tych produktów (czasem dodaję do dań kurkumę i cynamon), ale tłuszcz jakoś łatwo mi się spala :D
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że kocham kawę :D
OdpowiedzUsuńCzęść z nich używam, ale chyba raczej wierzę w to działanie niż faktycznie widać jakieś efekty ;)
OdpowiedzUsuńSezon na bikini, schudnijmy na wiosne, jak nie przytyć na święta, trzymaj formę zimą.... wszedzie tylko hasła promujace odchudzanie, diety itp. To już zaczyna działaś na nerwy. Kiedyś o tym tyle się nie mówiło i ludzie jakos żyli a z diety to najlepiej wyeliminować wszystko.... heh brak słów. A najważniejsze jest racjonalne odżywianie i styl życia ;)
OdpowiedzUsuńkawa... 2 razy dziennie;) Czyli jest ok;)
OdpowiedzUsuńMój współlokator teraz uczył się do tych pytań i stresowałam się razem z nim xD Wspomaganie redukcji - to dobre określenie na działanie naturalnych ,,spalaczy" . Wiadomo, że pracy za nas nie zrobią a mogą w mniejszym stopniu pomóc ;)
OdpowiedzUsuńnaturalne są najlepsze dlatego często używam ostatnio kurkumy ; ) bardzo fajny post. pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńCiekawy post, przydatne informacje :) Kawa - jestem na tak!!!
OdpowiedzUsuńSłyszałam o magicznej mieszance z cynamonu, miodu, oleju kokosowego i wody.
OdpowiedzUsuńPolecam picie octu jabłkowego z dodatkiem miodu rozpuszczonego w wodzie. Likwiduje zgagę i refluks!
Ja bez kawy ani rusz. Dawniej myślałam, że wcale nie podnosi ciśnienia, że to bujda. Teraz zmieniłam zdanie. Może dzięki niej jestem szczupła :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że mit!
OdpowiedzUsuńGdyby spalały to już bym była szkieletem. ;-;
Stosuję i lubię wszystkie, najbardziej kawę :-)
OdpowiedzUsuńCo nie co sobie takimi wspomagaczami dopomozemy, ale tak jak piszesz, na ladna fogure trzeba sobie pracowac caly czas
OdpowiedzUsuńTo z kawą mieszczę się w normie :-) Kurkuma ostatnio też u mnie gości na okrągło :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kawę :D
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!