Słodziki-cała prawda. Słodziki- zbawiciel, czy diabeł?
Hej, hej! :)
Jakże mija Wam weekend? Przyznać się szczerze, kto skusił się na brukselkę z poprzedniego postu? :)
Uwierzcie mi, że coraz więcej osób z mojego otoczenia jest zarażona jej smakiem ;) Bo to na prawdę chodzi o sposób przyrządzenia :) Tak samo jak ze szpinakiem ;)
Ech.. ależ piękną pogodę mamy ostatnimi dniami, jestem zakochana! :) Ale, że wczoraj umyłam auto spodziewam się dzisiaj, lub jutro opadów deszczu :D haha, no cóż- takie zrządzenie losu ;)
Słuchajcie, wiem, że dzisiaj niedziela a więc większość z nas korzysta z wolnego od pracy, albo dłuższego czasu, który może poświęcić sobie :)
Tak więc podjęłam decyzję, że przygotuje Wam post z dziedziny strice dietetyki, ale który jest bardzo ważny w naszym życiu codziennym. Szczególnie aktualnych czasach, kiedy każdy producent chce wydać jak najmniej, a sprzedać jak najwięcej...
Zatem przechodzę do tematu postu..
Słodziki- zbawiciel, czy diabeł?
Jak większość się orientuje- mają one zastępować cukier. Bardzo często każdy z nas przechodząc na dietę zaczyna dzielnie czytać etykiety, sprawdzać co ile ma tłuszczu, gdzie występuje cukier.
Bach! Ile razy chętniej sięgacie po produkt, na którym wielkimi literami pisze "bez dodatku cukru", tudzież "obniżona zawartość cukru", albo jeszcze lepiej "no sugar", "fit", "lekkie"?
A no właśnie..
Sięgacie po taki produkt, próbujecie i o dziwo (!) wielkie zaskoczenie "on nadal jest słodki!". Przechodzi Wam przez myśl pytanie dlaczego, ale pozostaje ono bez odpowiedzi.
A prawda jest tak blisko.. Użyto tutaj słodzików, które najczęściej są bardzo, bardzo słodkie (kilkukrotnie niż cukier), ale które najczęściej właśnie szkodzą zdrowiu.. tak samo jak cukier, lub nawet bardziej..!
Dlatego w dzisiejszym poście przybliżę kilka rodzajów słodzików, wyjaśnię na czym polega ich działanie i jak szkodzą.. dam Wam tekst, który zmusi Was do zastanowienia się, czy jest jednak sens wybierania takich produktów, albo co gorsza świadomego ich dodawania do swojej diety..
W kolejny poście skupię się na słodzikach, które mogą zastąpić cukier, a które nie wyrządzą tyle krzywdy.. :)
To co, idziecie na taki układ? Zapraszam zatem do lektury!
Aspartam
Chyba najbardziej znany i kojarzony, zaraz po syropie glukozowo-fruktozowym. Wykazuje się 200 krotnie słodszym smakiem niż białym cukrem.Nie podnosi poziomu cukru we krwi oraz ma niską wartość energetyczną wręcz równą zeru. Same korzyści prawda?
Jednak jest on bardzo kontrowersyjny, ponieważ wykonano wiele badań, których informacje są sprzeczne.
Na co dzień jednak uznaje się, że aspartam powoduje odkładanie się wapnia z mózgu, płucach, sercu, a także nerkach, jądrach i żołądku.
Wykazano również, w badaniu na szczurach, że te które w swojej diecie miały obecny ten rodzaj słodziku dużo częściej zapadały na nowotwór białaczki oraz chłoniaka. Rozkłada się w organizmie człowieka do trzech wolnych form, które według naukowców są szkodliwe:
a) metanolu, który w dużych ilościach powoduje ślepotę
b) kwasu asparginowego, który może powodować obumieranie komórek nerwowych
c) fenyloalaniny, która w sporych ilościach powoduje zaburzenia emocjonalne
Gdzie można znaleźć aspartam?
Zapytajmy lepiej, w których produktach fit nie możemy go znaleźć..
Jest on w gumach, napojach zero/light, polewy do ciast, napoje z kawą, napoje z kakao, jogurty owocowe, niektóre leki.
Acesulfam K
Tutaj już mało kto kojarzy, ale jednak zdarza się przeczytać tą nazwę na etykiecie z tyłu.
Tutaj również słodzik ten wykazuje 200 razy bardziej słodki smak niż sacharoza. O dziwo nie ulega rozkładowi w wysokich temperaturach.
Czysto teoretycznie jest przyjęty jako substancja bezpieczna w odpowiednich ilościach, jednak badania naukowe wykazały, że w większych ilościach powoduje:
*nadpobudliwość
*bóle głowy
*choroby układu oddechowego
*nowotwory (u zwierząt)
Występuje on jako dodatek do gum do żucia, płynów do higieny jamy ustnej, w produktach z opisem: sugar free.
Sukraloza
Jest to związek chemiczny nazywany następcą Aspartamy. Potrafi być, aż 600 razy słodsza niż zwykły biały cukier, a więc oszczędność na słodzeniu dla producentów bardzo duża. Sam w sobie związek ten nie jest szkodliwy, jednak jego rozkład podczas trawienia (do innych związków) sprawia, że korzystanie z niego zaczyna być problematyczne i może prowadzić do rozwoju nowotworów w ciele człowieka, a u zwierząt dochodziło również do powiększenia się wątroby i nerek, powiększenia się śledziony, zahamowania rozwoju noworodków. Tymi związkami są chloroglukozy i chlorofruktozy.
W produktach spożywczych występuje jako słodzik E955.
Sacharyna
Przyjmuje się, iż ten związek chemiczny jest 300-500 razy bardziej słodki niż zwykły cukier. W zbyt dużych ilościach konsumenci wyczuwają jednak gorzkawy posmak tego związku, co stanowi problem dla producentów. Mimo iż stosowana jest do dzisiaj i to w dużych ilościach wiele badań wykazało jej szkodliwe działanie na zdrowie społeczeństwa.
Nigdy nie występuje samodzielnie w produktach spożywczych, zazwyczaj z dodatkiem glukozy, cykliminanem.
Na dzisiaj już tyle informacji wydaje mi się, że wystarczy.
Mam nadzieje, że te wiadomości będą dla Was przydatne i zastanowicie się następnym razem nad wyborem produktów spożywczych :)
Przypisuje się jej działanie kancerogenne (wywołujące nowotwór), szczególnie raka pęcherza.
16 komentarze
Nigdy nie używałam tych słodzików i w sumie to z substancji słodzących dopiero od niedawna używam ksylitol, a tak to wolę syrop klonowy, kokosowy czy daktylowy :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry post. Bardzo cenne uwagi.
OdpowiedzUsuńJa nie używam słodzików i produktów fit :)
O matko nigdy nie słyszałam o takich słodzikach
OdpowiedzUsuńJa nie używam ☺
OdpowiedzUsuńTutaj na Malcie słodziki i napoje bez cukru są niezwykle popularne. DO kawy i herbaty zawsze dodają jakiś sugar free proszek, colę wybierają w wersji light... Od dawna wiedziałam, że chemiczne słodziki są niezdrowe, a teraz już na pewno nie będę po nie sięgać. :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie, pamiętam jak na studiach uczyłam się o tych wszystkich szkodliwych skutkach słodzików. Też ich nie używam. Wolę miód albo syrop daktylowy. Zresztą jest jeszcze stewia, więc nie ma już raczej dylematu, czym słodzić herbatę. Gorzej, że słodziki są obecne w tylu produktach sklepowych.
OdpowiedzUsuńJa takich słodzików to unikam jak ognia! :D
OdpowiedzUsuńNie używam takich słodzików. Szkodzą bardziej niż cukier, a do słodzenia zawsze można użyć cukru trzcinowego, czy miodu lub stevię w listkach. Na pewno będzie dużo zdrowiej.
OdpowiedzUsuńZawsze czułam jakiś podstęp w tych substancjach, słodziki na naszym rynku są już wiele lat :)
OdpowiedzUsuńPogoda w kratkę, ale w powietrzu czuć wiosnę ;)
OdpowiedzUsuńSłodzików nigdy nie używalam i nie używam. Niestety w produktach, które znajdziemy na sklepowych półkach jest ich sporo i to nawet tam, gdzie byśmy się nie spodziewali, ze mogą być ;/ Trzeba uważać
Ciekawy post! :) Jeśli słodziki są tak kontrowersyjnymi dodatkami, dobrze się składa, że ich nie używam :)
OdpowiedzUsuńNie używam slodziku. Wolę miód od znajomego pszczelarza 😁💛
OdpowiedzUsuńNie jem produktów słodzonych słodzikami ale przyznaję się bez bicia, że zdarza mi się używać słodzika z lidla. Zastanawiam się czy takie małe ilości słodzika w diecie mogą zaszkodzić zdrowiu.
OdpowiedzUsuńOprócz gum, nie kupuję żadnych produktów z napisem "bez cukru". To samo tyczy się produktów "light" lub "0% tłuszczu" ;)
OdpowiedzUsuńNajczęściej herbatę słodzę miodem lub brązowym cukrem:)
OdpowiedzUsuńŚwietny post :)
OdpowiedzUsuńJa ze swojej diety prawię całkowicie wyeliminowałam cukier, więc zdarza mi się sięgać po każdy z tych słodzików.
Będę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!