Polędwica zapiekana z brukselką i ziemniaczanym puree
Witam, witam! Ojej.. trochę czasu minęło od ostatniego postu, ale cóż- brak czasu, nawał nauki się tak właśnie na mnie, na Was (!!) odbija..
Przepisy gdzieś tam przygotowane, ale no- jak wiadomo- nie umiem po prostu wstawić tutaj postu, żeby coś do Was bezsensu nie poskrobać ;D
Jakże mijają Wam dni?
Mnie co dzień pogoda nabiera, bo widzę cudowne, bezchmurne niebo, słoneczko świecąca.. Wychodzę więc na zewnątrz, krótki rękaw, krótkie spodenki, a tutaj co?!
Zimno! oj tak, można się jeszcze nieźle nabrać.. :)
Też tak mieliście?
U mnie nawał obowiązków na chwilkę zniknął, skończyłam kolejne szkolenie z treningu siłowego w AMS, teraz zbliża się weekend majowy, a więc mam nadzieje być tutaj o wiele częściej :)
Cieszycie się? haha :D
Ostatnio mam fazę na dodawanie śniadań na Instagrama, także zapraszam Was tam- zapomniany aparat gdzieś uciekł. :(
Ale jeżeli nie macie nic przeciwko, aby to było tylko jedno zdjęcie mogę Wam "sprzedać" kilka pomysłów na pyszne śniadania ;)
Ale to już zależy od Was- musicie dać odzew ;)
Wiem, wiem- dodam przepis ze świątecznego stołu, ale.. no! :) Idealnie nadaje się na niedzielny, czy nawet tygodniowy obiad :)
U mnie tworzyliśmy go już trzy razy, za każdym nas zachwycał.. <3
A swoją drogą! Pamiętacie z dzieciństwa, albo i z aktualnego czasu swoją niechęć do brukselki?
Takich zielonych kulek ugotowanych w zupie, pływających... i straszących! I ten wzrok rodzica, który czeka, aż zjemy całą zupę, caluśka..
Właśnie!
To także moja trauma, choć rodzice nie zmuszali mnie do niej, bo sami średnio za nią przepadali, ale..
Pamiętam do dzisiaj, jak siostra wyczytała w pewnym wieku w czasopiśmie na czasie, że brukselka odchudza! Błagała mamę o ugotowanie jej i potem cała rodzina musiała się męczyć.. :D
Podsumowując- nie wyszło.. Zapamiętana została jako zielone, niedobre tworzywo, którego unikamy na jak największą odległość.. :D
I tak minęło kilka dobrych lat.. Aż tutaj pewnego dnia mama oglądając telewizję natrafiła na przepis z jej wykorzystaniem. A że podane było pięknie tak też i ja dostałam 30 min później telefon, iż w weekend czynimy razem obiad ;)
A cóż to będzie?
Otóż to.. największy wróg domu w roli głównej! Dodatkiem będą pieczarki, polędwiczka i ziemniaczki.
Podchodziła sceptycznie, bo jak to pieczone tak w piekarniku, takie pureee?
Ee... no średnio.. Ale ciekawość wzięła górę i..
najgorsza część całość- łupienie brukselki.. :O Oj tak! Dzięki temu, że ją "listkujemy" (nie wiem jak inaczej mogłabym to nazwać.. :D), każdy płatek staje się swoim wielkim ja, staje się jednocześnie całością, ale i indywidualistą :D
Poza tym- listki są smaczne, ale takie kulki nadal kojarzyłyby mi się z dzieciństwem, więc unikamy starych nawyków.. :D
Ale doszło do połączenia całości, zapieczenia i.. konsumpcji!
Mówię Wam- pierwszy zapach masy brukselkowej- zniewalał.. wyjadałam łyżką z patelni <3
Całość? Cudownie skomponowana.. lekko pikantne puree idealnie komponowało się z delikatną masa pieczarkowo-brukeslkową.. do tego dobry kawał mięcha- polędwiczka <3
Mówię Wam- cuuudo <3
Pozytywnie zostałam zaskoczona takim obiadem i to nie tylko ja! :)
Takie połączenie smaków na prawdę przypadnie do gustu każdemu- musicie się skusić! :)
Danie dość szybkie (nie licząc łupienie brukselki..:D), bo w czasie gotowania ziemniaków przygotowuje się brukselkę czy polędwiczkę.
No połączenie smaków- mega! :)
Kto ciekawy i się skusi? :)
Polędwica zapiekana z brukselką i ziemniaczanym puree
Składniki:-1 polędwica
-500g brukselki świeżej
-1 duża czerwona cebula
-300g pieczarek
-ok 500g ziemniaków (jak do obiadu;) )
-3 łyżki śmietany 18%
-1 łyżka masła (opcjonalnie, jeżeli lubicie bardzo, bardzo puree)
-2 łyżki musztardy chrzanowej
-przyprawy: papryka czerwona, pieprz, sól
Wykonanie:
Polędwicę natrzeć pieprzem.
Ziemniaki obrać, ugotować w lekko osolonej wodzie. Następnie zgnieść na puree wraz z śmietaną, papryką czerwoną oraz musztardą. Odstawić.
Brukselkę rozdzielić na osobne listki, a środek (ten malutki) przekroić na pół.
Następnie opłukać i umieścić na patelni.
Pieczarki pokroić w cienkie plasterki, dodać na patelnię.
Czerwoną cebulę obrać, poszatkować i dodać do brukselki.
Razem wszystko poddusić na 1 łyżce masła, aż brukselka zmięknie, pieczarki nie będą surowe, oraz doprawić solą, pieprzem, ziołami małgorzatki.
Gotową masę odstawić.
Na dużej patelni rozgrzać 2 łyżki oleju rzepakowego i obsmażyć na złoto z każdej strony, tak aby zamknąć jej pory.
Duże naczynie żaroodporne wyłożyć puree ziemniaczanym, na to równomiernie ułożyć brukselkę z pieczarkami.
Gdy polędwiczka lekko przestygła pokroić ją w plasterki (ok 2-3cm)- nie wcześniej, aby soki nie wypłynęły!
Plastry polędwiczki ułożyć na brukselce i całość zapiec ok 10 minut w 2oo stopniach.
Podawać ciepłe.
21 komentarze
Moje smaki!
OdpowiedzUsuńale cudowne danie, od zawsze kocham brukselkę :)
OdpowiedzUsuńA pomysłów na śniadanie nigdy dość:)
Smakowicie wygląda ! :) Dzięki za przepis z chęcia skorzystam.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio brak mi czasu na blogowanie, więc łączę się w bólu. Danie bardzo mi się podoba, połączenie wszystkiego co lubię i jak ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńBez tej brukselki - rewelacja. Nie mogę się niestety do niej przekonać :(
OdpowiedzUsuńAbsolutnie wspaniałe danie, mniam!:)
OdpowiedzUsuńja sie skuszę, bo bardzo lubię brukselkę i to od niepamiętnych czasów, czyli dzieciństwa:D
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne jedzonko
OdpowiedzUsuńmoże taka wersja brukselki przełamie moją traumę do niej :)
OdpowiedzUsuńmmm brukselka! oj zjadłabym to danie! :-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł na obiad! Pyszny i sycący :)
OdpowiedzUsuńO rany, jak to smacznie wygląda!! Polędwica jest moim ulubionym mięsem :)... Zjadam to danie wzrokiem <3...
OdpowiedzUsuńSama się już kilka razy tak nabrałam - słoneczko piękne, niby na termometr zerknęłam, ale stwierdziłam, że do słońca cieplej... I niespodzianka w postaci chłodu :D
OdpowiedzUsuńU mnie brukselka w zupie to najgorsze wspomnienie z dzieciństwa... Ale niedawno też odkryłam zapiekaną brukselkę i jest sto razy lepsza, więc nie mam żadnych wątpliwości, że Twoje danie smakuje pysznie! :)
OdpowiedzUsuńAle pysznie wygląda ta polędwiczka~! <3
OdpowiedzUsuńPolędwica wygląda na kruchą i soczystą :D Mniam
OdpowiedzUsuńFajny przepis :)
OdpowiedzUsuńBrzmi zbyt dobrze :D
OdpowiedzUsuńWpadam na ten obiad :D
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda ta polędwica, zjadłabym
OdpowiedzUsuńMoje smaki, zjadłabym :-)
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!