Śniadanie zaraz podamy- maliny, kokos i chia pożądnie wymieszamy! Pudding z rana podamy- energi Wam dodamy :)
Witam ja Was w tą pogodną sobotę! :) Bo u Was również pogodnie, prawda?
Z mrozem nie musieliśmy się długo utożsamiać, bo toć kilka dni był :( Szczerze się Wam przyznam, że żałuję iż tak szybko znikł... Uwielbiam mroźne temperatury, szczególnie kiedy towarzyszy im zimowa aura, uwielbiam spacerować po lasach, drogach.. <3
Cudownie wtedy się czuje!
I osobiście uwielbiam wracać do ciepłego domku/pokoju, gdzie mogę w spokoju i oczywiście doborowym towarzystwie, wypić coś rozgrzewającego- czy to ciepłą herbatę, kawę, czy nawet od czasu do czasu typowe grzane wino- tak przeze mnie uwielbiane tą porą roku.. <3
Ah.. troszkę się rozmarzyłam, a dzisiaj ani trochę wolnej chwili mnie nie czeka..
Na studiach zaczął się na nowo okres sesji i przed-sesyjnych zaliczeń :(
Na prawdę- nie ma dni, którego nie powinnam byłaby spędzić przy książkach i notatkach.. no ale niestety, kończy się to jak kończy- czyli.. więcej marnuje czasu na unikanie nauki niż przyswajam materiału.. kocham siebie! :)
Ech.. ciężko widzę kolejne 3 tygodnie, także no.. bądźmy dobrej myśli!
Ostatecznie również jestem ograniczona treningowo i to mnie jeszcze bardziej dobija :( Nie lubię nie-trenować.. bardzo! A kolano jak nie chciało tak się nie regeneruje..
Zna ktoś dobre rady na to? :) Będę bardzo wdzięczna, bo schodzenie po schodach to dla mnie akurat męka :(
A jak u Was plany weekendowe, co porabiacie? :)
A tak swoją drogą- dziękuję za tyle pozytywnych, miłych i wspierających słów pod ostatnim postem! :) Bardzo zaskoczyła mnie ta reakcja- nie będę ukrywać.. Bo i każdy z Was pamiętał o mojej Wigilii (i obawach..), jak i o tym, że okazało się, iż jednak ktoś czyta bloga..
Nie powiem, połechtaliście mojego ego.. i teraz powinnam być zarozumiała i snobistyczna.. ale chyba jednak zaczekam ze sławą i autografami na potem.. ;)
Żarty, żartami, ale.. na prawdę Dziękuję Wam! :* Blogosfera to jednak dobre miejsce..
Dla mnie, dla bloga i dla mojego ADHD'owego pisania.. <3
Dooobra, a teraz gwoli ścisłości może przejdźmy do meritum! Bo mnie w końcu zabijecie za długość postów, czemu się Wam dziwić ani trochę nie będę.. :)
No to chciałam fajne śniadanie, z owocami-bo uwielbiam :)
I tak zobaczyłam, że ja mam jeszcze chia! I tak niewykorzystane leżą, a to marnotrawstwo wielkie.. Bo jakoś tak w naleśnikach, czy owsiankach to ja nie umiem wykorzystać..
No, ale taki pudding o poranku? No kto by nie chciał? :)
Jeszcze ciepłe malinki i kokos- uwierzcie mi- śniadanie syci, rozgrzewa i poprawia humor o 100% :)
Tak też wieczorem wszystko zrobiłam, a rano po przebudzeniu i porannej wodzie cytrynowej śniadanie miałam gotowe.. :)
Idealne na zabiegane poranki, czy chęć odmiany od kanapek, czy innego typu płatków.. :)
Tym razem na bazie jogurtu naturalnego i mleka- bez mleczka kokosowego, bo nie było okazji kupić.. Wychodzi w 100% smaczne! :)
Może i wy się pokusicie? :)
Pudding z nasion chia i malin
Składniki:-3 łyżki nasion chia
-150-200g jogurtu naturalnego
-4 łyżki mleka
-2 łyżki wiórków kokosowych
-garść malin (mogą być mrożone)
-opcjonalnie coś do posłodzenia: syrop, cukier, etc
Wykonanie:
Do miseczki wlać mleko, jogurt oraz wiórki kokosowe. Dosypać nasiona chia i ewentualnie słodziło.
Całość dobrze wymieszać, polecam tutaj trzepaczkę.
Odstawić na noc do lodówki.
Rano całość ponownie wymieszać, tak aby pozbyć się powstałych grudek.
W garnuszku na niewielkim ogniu podgrzać maliny, czy to świeże, czy mrożone.
Następnie w kubku, lub miseczce układać warstwowo pudding, maliny, pudding i ponownie maliny.
Wierzch udekorować wiórkami kokosowymi.
Smacznego!
36 komentarze
Maliny,ach jak za nimi tęsknię w ten śnieżny poranek:)
OdpowiedzUsuńPysznie weekend się u Ciebie zapowiada! Swoją nudną owsiankę chętnie wymienię na twoje śniadanie :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia! :)
jestem zmarzluchem, ale już wolę mróz i słoneczna pogodę niż ciut cieplejszy dzień, ale za to za oknem szaro,buro i ponuro:)
OdpowiedzUsuńpudding zabieram, bo dostałam ślinotoku na widok malin :D
A ja mrozów nie lubię i cieszę się, że póki co odeszły, ale wczoraj słyszałam, że nadchodzą nowe...
OdpowiedzUsuńŚniadanie pysznie wygląda, aż naszło mnie na coś z chia :)
Jezu jak cudownie wygląda:) Ja poproszę. Ja ostatnio też mam problem z kolanem, boli mnie podczas ćwiczeń i chodzenia. Cóż póki co okłady z lodu
OdpowiedzUsuńUwielbiam! ostatnio notorycznie zabieram go ze sobą do pracy/na uczelnię, bo jest taki prosty w przygotowaniu i bardzo poręczny :D Pyszna wersja, szkoda że nie mam malin :(
OdpowiedzUsuńżyczę szybkiej regeneracji kolana i przetrwania tego najgorszego okresu przedsesyjnego! :*
nie znam nasion chia i muszę to nadrobić. nie przepadam za potrawami o takiej puddingowej konsystencji, ale te malinki tutaj mi to pięknie przełamują *.*
OdpowiedzUsuńPysznie podane śniadanie!
OdpowiedzUsuńPost długi, chciałam zabić ale ptzeczytalam i się posmialam. Pudding pycha:-)
OdpowiedzUsuńtakie śniadanie to ja rozumiem!
OdpowiedzUsuńŚwietny pudding na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie rewelacja! :) ostatnio również robiłam chia z malinami, ale na samym mleku i bez kokosu :) na poranne szybkie śniadanie jest idealne :) czemu ja jeszcze tego nie wstawiłam na swojego bloga, skoro często są u mnie różne tego typu miksy, bo uwielbiam zdrowe śniadania :D
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo smakowicie!
OdpowiedzUsuńPołaskotałaś moje gardło takim pysznym deserem. Fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńTaki pudding to mogę jeść i jeść! Pyszności :) Też żałuję, że zimy w tym roku tak niewiele, bo ja także bardzo lubię spacerować gdy na dworze mroźno i sypie :)))
OdpowiedzUsuńPychotka i jeszcze jaki śliczny słoiczek :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na sesji :D A śniadanie wygląda wyśmienicie :D
OdpowiedzUsuńSamo zdrowie - podoba mi się :) A nam weekend mija urodzinowo - starsza córa świętuje :)
OdpowiedzUsuńTaki pdding chodzi mi po głowie już do dawna ;)
OdpowiedzUsuńPrzepyszny, widać gołym okiem:)
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńNa siłę to to nie bedzie :)
OdpowiedzUsuńMasło ma taki sam skład jak to z tyg. amerykańskiego ;)
Świetny pudding. Dodałabyś jeszcze anyżu i byłaby bomba składników, których nienawidzę :)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony z puddingów chia!
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki pudding i nasionka chia
OdpowiedzUsuńTyle smaków w jednym miejscu <#
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne śniadanko. Chia u mnie codziennie w menu, nawet w kotletach ;-)
OdpowiedzUsuńOch uwielbiam puddingi z chia, w sobotę jadłam bardzo podobny na śniadanie, ale z wiśniami :)
OdpowiedzUsuńale bym zjadła:D
OdpowiedzUsuńAleż bym jadła:)
OdpowiedzUsuńZjadłabym takie świeżutkie malinki prosto z krzaczka :)
OdpowiedzUsuńŚniadanie, które rozpala zmysły, pyszne! :)
OdpowiedzUsuńCzy można to potraktować jako drugie śniadanko? Czy jest to zbyt kaloryczne? :D
OdpowiedzUsuńCzy można to potraktować jako drugie śniadanko? Czy jest to zbyt kaloryczne? :D
OdpowiedzUsuńCzy można to potraktować jako II śniadanko? Czy jest to zbyt kaloryczne? :D
OdpowiedzUsuńPowiem tak: w zależności jakie masz dzienne zapotrzebowani energetyczne :) Na zdjęciu jest to dość spora porcja i polecałabym np. przygotować z połowy i zjeść :)
UsuńLub jeżeli miałaś lekkie śniadanie, albo wiesz, że czeka cię dłuższa przerwa od posiłków- taki pudding sprawdzi się idealnie :) Chia jest bardzo bogata w błonnik, przez co syci na dłużej :)
Będę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!