Frytki z warzyw: selera, marchwii i pietruszki.
Dzieeeń dobry! :) Jak mija Wasz weekend? :)
Piękna pogoda nam towarzyszy, prawda? :) Żyć nie umierać.. wczoraj wybrałam się na spacer- na prawdę miałam wielkie chęci na długi, energiczny marsz.. ale taaak wiało, no taaak wiało, ze nie wiedziałam, czy ja w ogóle jeszcze stoję, czy przypadkiem nie idę już z prądem wiatru! :)
Wszystkie drzewa prawie sięgały ziemi, ot co!
Ale i tak byłam wdzięczna za te promienie słońca, błękitne niebo.. :) Tęskno mi było za tym po prawie tygodniu ciągłego deszczu.. Także no.. :)
Ech.. sesja daje się we znaki- po licznych zaliczeniach, teraz nadrabiam na sesję- zagadnienia same się nie opracują.. dziwne.. :D
Także po trzech dniach ciągłego wyszukiwania, pisania, łzawiących oczu od laptopa- udało się! Zakończyłam swoją część i mogę zasiadać do nauki.. ohh.. żeby to jeszcze tak łatwe było.. :(
No cóż- chcem, nie chcem- muszem!
Być może przyszły semestr na moje uczelni będzie choć trochę bardziej związany z żywieniem, człowiekiem i dietą :)
A cóż poza tym? Jak Wasze plany na weekend? Swoją drogą ogarnęłam ostatnio, że to już ferie są! I wolne co poniektórzy mają! Ahh.. farciarze ;) Ale nie narzekam, też wolne mieć będę, jak zdam oczywiście.. :)
A w czwartek swoją drogą pączki! :D Osobiście, z ręka na sercu, nie jestem ich fanką.. No jakoś tak nie wiem.. Za to preferuje faworki/chrust.. <3 omnomn! :) Jednak w zeszłym roku uczciłam Tłusty wieelkim burgerem z dużą ilością warzyw i 100% wołowiną.. <3 nie wiem, czy przypadkiem nie powtórzę swej małej tradycji.. :) jakoś takie coś bardziej do mnie przemawia.. ale dobre ciasto.. ale nie tłuste, drożdżowe wypieki.. no nie wiem- tak już mam :)
A wy, fani, czy nie fani tego święta? :)
Ostatnimi czasy jestem bardziej słono-lubna.. czy to warzywa, czy kasze, czy też nawet już w drodze złamania diety- krakersy.. Uwielbiam też orzeszki- o nie.. te to mogłabym pochłaniać tonami.. ale wiadomo- wszystko co dobre, to no.. A np taka czekolada, batoniki- może stać i stać, a ja nawet ochoty nie poczuję.. ani grama! :)
I tak też jest obiadowo- jakoś na gofry, czy słodkie naleśniki nie mam ostatnio smaku..
Dlatego kombinuje, coś dodaje, coś zmieniam- aby monotonii nie było :)
Wiele razy widziałam na różnych stronach chipsy z selera.. nie powiem- kusiły i to bardzo! :) Byłam strasznie zaintrygowana ich smakiem, chrupkością.. no jak to będzie?
Tak też nastał ten czas, ze chwil kilka znalazłam i o takowe danie się pokusiłam.. :)
Pomieszałam jednak selera wraz z marchwią i korzeniem pietruszki. Powiem Wam.. niebo w gębie! Jakiż to miało pyszny smak.. cudowny aromat.. <3
mmmm.. do tej pory mi ślinka leci...
Ale uprzedzam- jeżeli szukacie chrupkości to ja jej akurat nie osiągnęłam- były miękkie w środku, z wierzchu raczej przypieczone.. ale takie są właśnie dla mnie idealne :)
Nawet mój Mistrz Naleśników wyraził się bardzo pochlebnie o tymże daniu..
Nie no- osobiście Wam polecam- świetna alternatywa dla ziemniaczanych frytek, czy nawet sałatki do obiadu :)
Od czas do czasu- idealne.. :)
-korzeń selera
-2-3 marchewki
-2-3 korzenie pietruszki
-3-4 ząbki czosnku
-przyprawy: do ziemniaków, tymianek, oregano, sól/wegeta, pieprz, prowansalskie --> kto jakie lubi :) ja użyłam do ziemniaków i włoskiej
-olej rzepakowy
-opcjonalnie: ulubiony sos jako dodatek
Wykonanie:
Warzywa obrać i pokroić w słupki.
Wymieszać z przyprawami, tak aby pokryły warzywa, to one nadają im cudownego aromatu.
Skropić olejem z wierzchu, tak aby zwilżyć lekko. Nie lejemy za dużo oleju, aby warzywa w nim nie pływały, ponieważ będzie to niesmaczne.
Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, a pomiędzy nie wkładamy ząbki czosnku w łupinach.
Pieczemy w nagrzanym do 200 stopni piekarniku, ok 30-45 minut.
Smacznego!
Piękna pogoda nam towarzyszy, prawda? :) Żyć nie umierać.. wczoraj wybrałam się na spacer- na prawdę miałam wielkie chęci na długi, energiczny marsz.. ale taaak wiało, no taaak wiało, ze nie wiedziałam, czy ja w ogóle jeszcze stoję, czy przypadkiem nie idę już z prądem wiatru! :)
Wszystkie drzewa prawie sięgały ziemi, ot co!
Ale i tak byłam wdzięczna za te promienie słońca, błękitne niebo.. :) Tęskno mi było za tym po prawie tygodniu ciągłego deszczu.. Także no.. :)
Ech.. sesja daje się we znaki- po licznych zaliczeniach, teraz nadrabiam na sesję- zagadnienia same się nie opracują.. dziwne.. :D
Także po trzech dniach ciągłego wyszukiwania, pisania, łzawiących oczu od laptopa- udało się! Zakończyłam swoją część i mogę zasiadać do nauki.. ohh.. żeby to jeszcze tak łatwe było.. :(
No cóż- chcem, nie chcem- muszem!
Być może przyszły semestr na moje uczelni będzie choć trochę bardziej związany z żywieniem, człowiekiem i dietą :)
A cóż poza tym? Jak Wasze plany na weekend? Swoją drogą ogarnęłam ostatnio, że to już ferie są! I wolne co poniektórzy mają! Ahh.. farciarze ;) Ale nie narzekam, też wolne mieć będę, jak zdam oczywiście.. :)
A w czwartek swoją drogą pączki! :D Osobiście, z ręka na sercu, nie jestem ich fanką.. No jakoś tak nie wiem.. Za to preferuje faworki/chrust.. <3 omnomn! :) Jednak w zeszłym roku uczciłam Tłusty wieelkim burgerem z dużą ilością warzyw i 100% wołowiną.. <3 nie wiem, czy przypadkiem nie powtórzę swej małej tradycji.. :) jakoś takie coś bardziej do mnie przemawia.. ale dobre ciasto.. ale nie tłuste, drożdżowe wypieki.. no nie wiem- tak już mam :)
A wy, fani, czy nie fani tego święta? :)
Ostatnimi czasy jestem bardziej słono-lubna.. czy to warzywa, czy kasze, czy też nawet już w drodze złamania diety- krakersy.. Uwielbiam też orzeszki- o nie.. te to mogłabym pochłaniać tonami.. ale wiadomo- wszystko co dobre, to no.. A np taka czekolada, batoniki- może stać i stać, a ja nawet ochoty nie poczuję.. ani grama! :)
I tak też jest obiadowo- jakoś na gofry, czy słodkie naleśniki nie mam ostatnio smaku..
Dlatego kombinuje, coś dodaje, coś zmieniam- aby monotonii nie było :)
Wiele razy widziałam na różnych stronach chipsy z selera.. nie powiem- kusiły i to bardzo! :) Byłam strasznie zaintrygowana ich smakiem, chrupkością.. no jak to będzie?
Tak też nastał ten czas, ze chwil kilka znalazłam i o takowe danie się pokusiłam.. :)
Pomieszałam jednak selera wraz z marchwią i korzeniem pietruszki. Powiem Wam.. niebo w gębie! Jakiż to miało pyszny smak.. cudowny aromat.. <3
mmmm.. do tej pory mi ślinka leci...
Ale uprzedzam- jeżeli szukacie chrupkości to ja jej akurat nie osiągnęłam- były miękkie w środku, z wierzchu raczej przypieczone.. ale takie są właśnie dla mnie idealne :)
Nawet mój Mistrz Naleśników wyraził się bardzo pochlebnie o tymże daniu..
Nie no- osobiście Wam polecam- świetna alternatywa dla ziemniaczanych frytek, czy nawet sałatki do obiadu :)
Od czas do czasu- idealne.. :)
Chipsy z warzyw
Składniki:-korzeń selera
-2-3 marchewki
-2-3 korzenie pietruszki
-3-4 ząbki czosnku
-przyprawy: do ziemniaków, tymianek, oregano, sól/wegeta, pieprz, prowansalskie --> kto jakie lubi :) ja użyłam do ziemniaków i włoskiej
-olej rzepakowy
-opcjonalnie: ulubiony sos jako dodatek
Wykonanie:
Warzywa obrać i pokroić w słupki.
Wymieszać z przyprawami, tak aby pokryły warzywa, to one nadają im cudownego aromatu.
Skropić olejem z wierzchu, tak aby zwilżyć lekko. Nie lejemy za dużo oleju, aby warzywa w nim nie pływały, ponieważ będzie to niesmaczne.
Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, a pomiędzy nie wkładamy ząbki czosnku w łupinach.
Pieczemy w nagrzanym do 200 stopni piekarniku, ok 30-45 minut.
Smacznego!
31 komentarze
Ja jeszcze lubię dodać nieco miodu, szczególnie do marchewkowych frytek :)
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglądają te frytki. Zapiszę przepis. Przyjadą wnuczki na ferie, więc będziemy szaleć w kuchni z różnymi smakołykami.
OdpowiedzUsuńPogoda do bani. Pada deszcz. Nic się nie chce. Wczoraj byliśmy w Aquaparku, przynajmniej trochę relaksu było. Miłej niedzieli życzę :)
zdecydowanie najlepsze frytki! robi jest nadzwyczaj często :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia, kciukam cały czas :*
Jak tak wieje, to ja mówię, że piździ. Nienawidzę tak mocnego wiatru.
OdpowiedzUsuńMusze kiedyś spróbować takich frytek.
Frytki z warzyw zawsze na propsie. I pączki na Tłusty Czartek również, ja tam lubię sobie zjeść takiego swojego pączka. To, że jest smażony jakoś mnie istotnie nie przeraża, być może dlatego, że nie boję się oleju, jak niektórzy...:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam je! :) często robię też frytki z batatów, to są dopiero rarytasy!
OdpowiedzUsuńMoże w taki sposób przekonałabym narzeczonego do warzyw...? :)
OdpowiedzUsuńLubię pieczone warzywa, ale frytki wolę z ziemniaków ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto piekę warzywa korzeniowe, w różnych konfiguracjach i przyprawach, lubimy bardzo :)
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym - ostatnio ciągle słyszę o chipsach z jarmużu czy frytkach z warzyw :)
OdpowiedzUsuńFrytki to moja obsesja :) Lubię wszystkie, i te z ziemniaków i z marchwi i z dyni. Po prostu wszystkie :)
OdpowiedzUsuńfryteczki pierwsza klasa :) z selera nie robiłam. Z marchwi są dla mnie ciut za słodkie, ale batat już bardzo mi smakuje :)
OdpowiedzUsuńHmm, ale pychota :D
OdpowiedzUsuńpierwszy raz o czymś takim czytam, ale wypróbuję:D
OdpowiedzUsuńPożarłabym całość :)
OdpowiedzUsuńPieczone warzywa mają fajny,inny smak, lubię je, szczególnie dobrze doprawione ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie fryteczki :--
OdpowiedzUsuńPogoda rzeczywiście piękna chociaż wietrzna :) Wczoraj w środku nocy wybudziły mnie marcujące się koty ;P No ale jeszcze pogoda może nas zaskoczyć :)A z sesją sobie poradzisz - trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńCo do fryteczek - wyglądają przepysznie... zjadłabym ale mój piekarnik źle piecze i nie wiem czy by podołał ;/
Wygladaja bardzo apetycznie :).
OdpowiedzUsuńPowodzenia na sesji!
Mniam,lubię.
OdpowiedzUsuńJa tłusty czwartek lubię wtedy można się zapączkowac ale najeść chrustu pycha. CO do czipsów warzywnych świetny pomysł i do tego zdrowy
OdpowiedzUsuńZazdraszczam niechęci do słodyczy. Mnie od lat nie przechodzi. Zdasz jak zwykle przecież!
OdpowiedzUsuńFajowe! Nigdy takich nie robiłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pietruszka to jedno z moich ulubionych pieczonych warzyw, ale wszystkie bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńTradycyjnych chipsów nie jadam, ale takie bardzo chętnie!
OdpowiedzUsuńha! robiłam takie niedawno, są pyszne! najlepsza pietruszka :D
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zrobić, bo od dłuższego czasu oglądam je u innych :)
OdpowiedzUsuńCudne! Uwielbiam takie frytki :)
OdpowiedzUsuńPyszne i zdrowe!
OdpowiedzUsuńU mnie prócz takich frytek z marchewki i pietruszki pojawiają się także z batatów :)
Też takie robię, są pyszne:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie frytki!
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!