Omlet marchewkowy spowoduje zawrót głowy! Kto na śniadanie go spróbuje na pewno nie pożałuje! :)
Cześć i czooołem!
Dzisiaj sobota- imieniny Kota! :) Tak, tak- nie zapomnijcie o Waszych ulubieńcach.. przy okazji psu podrzućcie przysmak, a gryzoniom jakąś marchewę, czy cuś :) jak świętować to świętować, a co! :)
Żarty, żartami, ale.. kawa już wypita? Z mojego kubka właśnie unosi się lekki dymek, mam dużo mleka, zero cukru i jest idealnie.. <3
Choć za chwilkę czeka mnie dzień z notatkami.. :( Bardzo nie lubię, oj bardzo.. Zawsze jak zaczynam się uczyć to mam przed oczyma wizję kolokwium i widzę siebie jak nie umiem wykrzesać odpowiedzi na pytanie, przez co przy nauce totalnie się rozpraszam.. i to takie błędne koło trochę jest.. :D
Ale w przerwie czeka mnie małe pichcenie, jakiś obiadek dla rodzeństwa, może coś słodkiego w wersji fit? :) Wszystko się zobaczy.. ;)
Ej widzieliście te dziwne rzeczy o poranku? Te mgły, te smogi? Wow.. czasem na prawdę widoczność równa jest zeru! Aż mnie to zaskakuję i dziękuję zawsze Bogu, ze akurat w tym dniu mam zajęcia na później niż 8.. :)
A jak u Was, też takie "anomalie"?
A co u mnie? Ostatnimi czasy żyję na prawdę w biegu.. dzień zaczynam śniadaniem- i tutaj już normalność się kończy.. Potem biegiem na zajęcia, następnie biegiem na trening, wracam i jako iż głód mnie popędza na prędko coś gotuje :D Wieczorem siadam spokojnie, ale tylko dlatego, że powinien nadejść czas skupienia i równowagi, aby zrozumieć sens notatek.. Jednak wtedy jest czas odwiedzin akademickiej społeczności.. :D Także no.. nauka wre, że hoho! ;)
A jak tam w biegu ciągle, to i czasu właśnie brak.. dlatego czasem wolę przygotować coś wieczorem i pałaszować po przebudzeniu bez żadnych spięć..
Tak też było i z tym omletem.. teoretycznie piekło się w foremce na ciasto, no ale.. :)
Jak patelnia za mała to co zrobić?! :D
Jest to wypiek z dodatkiem koncentratu białka smakowego.. Tak, tak- używam czegoś takiego na co dzień.. :) U mnie sprawdza się to idealnie- uzupełnienie białka w diecie, plus dodatek smakowy.. Powiem Wam, że dzięki temu wypiek ten, czy np ciasto fasolowe wychodzi cudownie puszyste!
Jednak.. nie zalecam stosować tego tak na co dzień, szczególnie, gdy nie trenuje się zbyt intensywnie. Ten omlet wyjdzie równie pyszny, gdy użyje się mąki i przypraw korzennych- także bez obaw!
A co to właściwie jest?
Połączenie marchewki, przypraw korzennych z jogurtem naturalnym i borówkami.. Takiego dobrego, zdrowszego słodkiego czegoś dawno nie jadłam! :)
Zachwyciło moje kubki smakowe w 110%! Z ręką na sercu!
Nawet Mój Mistrz naleśników wypowiedział się pozytywnie o wypieku, mimo iż dostał część dość uboższą.. :( Smakuje jak ciasto marchewkowe.. <3
Polecam Wam wypróbować, bo moje kubki smakowe oszalały!
To co, skusicie się? :)
Omlet marchewkowy
Składniki:-300g startej marchwi
-2 jajka
-2 białka
-30g odżywki białkowej o smaku babka piernikowa/mąki razowej/mąki gryczanej/mąki orkiszowej
-przyprawy korzenne (jeżeli zastosowaliśmy mąkę)
-1,2 łyżeczki proszku do pieczenia
-10g kakao
Dodatkowo
-jogurt naturalny ( u mnie 0%, bez dodatkowych węglowodanów)
-borówki (albo jagody:) ) --> u mnie rozmrożone
Wykonanie:
Marchew obrać i zetrzeć na tarce na cienkich oczkach.
Żółtka oddzielić od białek.
Białka ubić na sztywną pianę z dodatkiem szczypty soli na sztywną pianę,a następnie zmniejszyć obroty i dodawać po 1 żółtku.
Dodać do nich białko, przyprawy oraz proszek do pieczenia z kakao.
Wymieszać, a następnie dodać marchew.
Całość wylać do silikonowej kwadratowej formy (lub foremki wyłożonej papierem) i piec w 180 stopniach przez 30-40 minut.
Pokroić na 4 części.
Można podawać ciepłe lub zimne.
Jedną część posmarować jogurtem, nałożyć drugą część, posmarować jogurtem, nałożyć trzecią część, którą również posmarować jogurtem i posypać borówkami.
Zajadać :)
Smacznego!
Zostałam nominowana również do LBA przez Iwonę, oraz Blondynkę!
Bardzo Wam dziękuję, lecz niestety nie nominuję nikogo- kto pragnie niech odpowie- moja nominacja nie ma limitów i wytycznych! :D
A ja odpowiadam, w pierwszej kolejności..
Iwona :)
1. Jaki kosmetyk jest dla Ciebie najważniejszy?
Zabrzmi to dziwnie, ale.. żel/mydło pod prysznic, pasta do zębów i dezodorant/antyperspirant..
Jako iż Bóg potraktowała mnie jako beztalencie do zajęcia się swoją cerą/wyglądem, te kosmetyki są moimi podstawowymi i dosłownie nie wyobrażam sobie życia bez nich.. ;)
2. Co daje Ci w życiu poczucie radości i szczęścia?
Blogowanie, gotowanie.pieczenie, codzienne treningi i.. bliskie mi osoby.. ale szczere i prawdziwe, a nie!
3. Jaki jest Twój ulubiony kolor?
Czerwony? Chyba najbardziej, tak mi się wydaje ;)
4. Co weźmiesz ze sobą na bezludną wyspę?
Szczerze? Bladego pojęcia nie mam.. Bo teoretycznie: ktoś tam będzie mógł mnie odwiedzać, laptop nie potrzebny bo nie będzie internetu.. książka znudzi mi się po pierwszy razie..
Może garnki? :D
5. Jaka jest Twoja ulubiona potrawa?
Smaczna :D A tak szczerze? Curry, ciasto francuskie na wytrawnie i.. (banalne, ale prawdziwe) kuchnia mojej mamy, choćby jej kasza manna!
6. Czego nie jesteś w stanie tolerować u swojego mężczyzny?
Braku szacunku? (nie zdarzyło się, ale myślę ogólnikowo), chyba, że czysto teoretycznie u mojego to.. zostawię to dla siebie ;D
7. Jakie filmy lubisz oglądać?
Komedie, Romantyczne, Obyczajowe, Thrillery, Dramaty.
8. Wiesz, że jutro umrzesz, jak by wyglądał Twój ostatni dzień życia?
Nie wyglądałby, bo zasiałaby go panika typu: "Co najważniejsze zrobić, co upiec?! Jutro mnie już nie będzie, co powiedzieć, co zrobić?!" :D
9. Wolisz morze czy góry?
Góry przez 6 miesięcy w roku i morze przez 6 miesięcy w roku.. ;D
10. Lubisz gotować czy raczej wolisz gotowe potrawy?
Pytanie.. ;D Gotować.. <3
11. Jakie masz hobby?
Hm.. Kuchnia, sport, książka i teatr...!
A teraz czas na Blondynka.. Co tym razem? :)
1. Gdybyś miał/a możliwość zagrać w filmie, to w którą postać chciał/a byś się wcielić?
Szczerze? To chyba każdą, aby sprawdzić swoje możliwości aktorskie i razem z innymi zdecydować, która moja "wersja" jest naajlepsza ;)
2. Twój sposób na długie, jesienne wieczory?
Kominek, dobra książka/blogi/nauka/gry planszowe (naaajlepsze!!)/od czasu do czasu grzane wino ;)
3. Masz możliwość włożenia jednego przedmiotu do kapsuły wysyłanej w kosmos. Co by to było i dlaczego właśnie ta rzecz wg Ciebie powinna trafić do obcej cywilizacji, jeśli istnieje? ;)
Bladego pojęcia nie mam, co to.. ale może stary aparat, który potrafiłby uwiecznić na standardowym formacie wspomnienia? Albo długopis i zeszyt? By pamiętać, że technologia nie zawsze musi być sprawna? :)
4. Złota jesień czy biała zima? Dlaczego?
Boźku.. to trochę jak zapytać "kebab, czy kebab z podwójnym mięsem?" obie rzeczy są cudowne na swój sposób.. :D
5. Lubisz podglądać blogi sławnych ludzi? Może jest taki, na który zaglądasz regularnie?
Niestety nie.. wolę realne, przyziemne życie i problemy ;)
6. Potrawa, która przypomina Ci dzieciństwo?
Chrupki z mlekiem o poranku! I kotlet schabowy z ziemniakami i surówką z marchwi na obiad (którego już jeść nie mogę, ale pamiętam ;D)
7. Twoja wymarzona randka. Siedzisz wystrojony/a w najlepszej restauracji w mieście, nerwowo spoglądasz na zegarek, a kiedy zegar wybija umówioną godzinę obok Twojego stolika pojawia się ... ?
Mój Mistrz Naleśników.. <3
8. Na zakupach kierujesz się marką, czy kupujesz produkty tańszej firmy jeśli wpadną Ci w oko?
Ee.. Kupuje co wpadnie mi w oko, ale w rozsądnej cenie ;) Na pewno nie liczy się tylko marka, chyba że o jakość chodzi ;)
9. Gdybyś miał/a rzucić wszystko, spakować się i zamieszkać w jednym z europejskich miast, to Twoja podróż zakończy się w ... ?
Paryż-bo wino, ser.. Anglia- bo bataty i słodycze, Czechy- bo czekolada studencka.., Belgia- bo Lotus, ich ciastka i krem.. Włochy- bo makaron i lody... Hiszpania- bo owoce i słodycze.. Grecja- bo oliwy i (znowu) słodycze z owocami..
etc.. :D
10. Najlepsza/najgorsza ekranizacja jaką miałeś/aś okazję obejrzeć to?
Najlepszych było kilka, a najgorszych? Chyba też.. :D Kiepska jestem w te klocki, bo nigdy nie pamiętam tytułów.. :(
11. Twój zdrowy nałóg, czyli coś, bez czego nie wyobrażasz sobie życia?
Masło orzechowe, warzywa, owoce i nabiał.. :D the best ever!!!
37 komentarze
O tak, jak robiłam placuszki marchewkowe z twarożkowym kremem myślałam,że jem ciasto:)
OdpowiedzUsuńTwoje kubki smakowe oszalały. A u mnie? moje oczy oszalały kiedy zobaczyłam ten omlet. Jest wspaniały. Pewnie jak go zrobię, to moje kubki smakowe też będą szaleć :)
OdpowiedzUsuńszaleństwo! mam teraz ogromną ochotę na taki omlet! zresztą kto by nie chciał zjeść na śniadanie mini torciku? :-))) cudo!
OdpowiedzUsuńsuper omlecior!
OdpowiedzUsuńmarchewkowego jeszcze nie robiłam, genialny pomysł bo ciacho marchewkowe uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńsuper pychotka
OdpowiedzUsuńCudowny omlet, super pomysł :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o moim owsianym, marchewkowym omlecie, który uwielbiam! :) Takie cuda można jeść codziennie ;)
OdpowiedzUsuńmarchewki w naleśnikach jeszcze nie jadłam, ale moja przyszła teściowa robi przepyszne ciasto marchewkowe... i jeśli te naleśniki są tak samo dobre, to ja poproszę:D
OdpowiedzUsuńdziękuję za odpowiedzi :)
masło orzechowe też jest moim nałogiem
OdpowiedzUsuńWygląda jak ciasto marchewkowe! Geniusz :D
OdpowiedzUsuńNosz artystka z Ciebie ... Powinnam spróbować ... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Wygląda bardziej jak tort ;) Musiał smakować świetnie ;)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie picia kawy bez cukru :P Rzadko piję kawę, ale jak już to obowiązkowo z mlekiem i cukrem trzcinowym ;)
I jak ładnie podany ten omlet;))
OdpowiedzUsuńZa opinie się nie przeprasza Kochana! :D
OdpowiedzUsuńMarchewkowy omlet... Mniami :D Masz łepek do przepisów :) Trenujesz na siłowni? ;)
Mniam, to wygląda przepysznie, nie wpadłabym na taki omlet:)
OdpowiedzUsuńJuż mnie zachwycił na Facebooku ,super.
OdpowiedzUsuńŚniadanie mistrzów!
OdpowiedzUsuńMarchewkowego omletu nie jadłam jeszcze nigdy. Pomysł bardzo ciekawy :) Masło orzechowe, to także i mój "nałóg" :)
OdpowiedzUsuńJak mogłabym się nie skusić ;) Wpadam na taki omlet! :)
OdpowiedzUsuńMasz rację... czas pędzi nieubłaganie - już za 6 tygodni Święta (no troszkę więcej). Nim się obejrzymy a będą Mikołajki :)
OdpowiedzUsuńSpokojnie - będzie i to i to ;)
.............
Jesteś poetką? Piszesz wiersze? A moze o tym kiedys myślałaś? Często rymujesz i wychodzi Ci to świetnie :) A moze nie czujesz, że rymujesz? ;) Omlet wygląda i na pewno smakuje jak ciasto i to do tego marchewkowe... NIEBO :)
Brak szacunku - również tego nie lubię. Każdy jest człowiekiem, każdy jest coś wart i powinniśmy go szanować. Powinniśmy traktować innych tak jak sami chcemy być traktowani :)
A ciasto francuskie robisz sama, czy raczej idziesz na łatwiznę? ;P
Ten omlet wygląda jak niezłej klasy ciacho :) Pysznie i apetycznie :)
OdpowiedzUsuńJa też nie jadłem marchewkowego omleta! Intrygujący :D
OdpowiedzUsuńPyszne, marchewkowy omlecik to coś co zjadłabym z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńCo za pomysł :) Czuję ten zawrót głowy! :)
OdpowiedzUsuńDzięki za udzielone odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńWidzę że kolor czerwony rządzi :D No i tradycyjny schabowy z ziemniakami i surówką. U mnie też był najczęstszym zestawem obiadowym.
Wygląda niemal jak wytworne ciasto, jogurt i borówki dopełniają całości :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie rewelacja, chętnie spróbowałbym choć kawałeczek..
OdpowiedzUsuńkurka teraz pora na kolacje, a tu takie pychoty :D
OdpowiedzUsuńNiesamowite ! Wygląda tak przepysznie, że jestem nażarta, a ślinotok nadal się włącza ;D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny omlet
OdpowiedzUsuńNa takie śniadanie aż ma się ochotę wprosić ;D Pyszności!
OdpowiedzUsuńheh, odpowiedź Twoja z numerem 2 ...jakbym o sobie też...:)
OdpowiedzUsuńa omlet zacny, koleżanko, zacny!
o mniammm pychotka :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak taki torcik marchewkowy, super :)
OdpowiedzUsuńCo robisz z niewykorzystanymi żółtkami?
OdpowiedzUsuńRóżnie to bywa.. :)
UsuńRaz wykorzystuje do domowego adwokatu dla rodzinki, innym razem na maseczkę do włosów, albo do ciasta kruchego :)
W zależności, co akurat będę robić :)
Będę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!