Na paterze miks mamy: słodko słone smaki w cieście ukrywamy! :)
Im szybciej skończę z przeszłością tym lepiej, prawda? :)
No to dzisiaj radosne "Cześć" i zaczynamy.. :)
Swoją drogą, Boźku! Kiedy było lato i nastała jesień? Chyba to wczoraj uświadomiłam sobie, że toć to już kalendarzowa jesień! :O Ależ mnie zdziwienie złapało.. Ale pogoda idealna na tą porę- u mnie szaro, buro i deszczowo.. Może jutro będzie lepiej? :)
I wiecie, co? We wrześniu cały facebook, całe demotywatory i całe wszystko- pełne było zdjęć studentów wyśmiewających się z uczniów idących równo z 1szym września do szkoły..
A gdzież ten miesiąc zleciał? To już w przyszłym tygodniu cała reszta edukującej się młodzieży polskiej zawita i na swoje zajęcia..! I co, trzeba było się śmiać? :P Teraz mamy za swoje.. :)
Swoją drogą, ta pora roku nastraja do popołudniowych drzemek, czy to poobiednich czy podeserowych..
Niestety nie należę do osób, które uwielbiają ten typ aktywności i na nogach jestem cały dzień :) Drugie niestety jest takie, że mój Mistrz Naleśników (jak to z nami bywa prawie we wszystkich kategoriach) na przekór mojej osobie- koocha, ubóstwia i uwielbia popołudniową drzemkę! Byłby dosłownym zmierzłym cieniem człowieka, gdyby ktoś zabrał mu jego codzienny rytuał. Gorzej jednak, że jego drzemka trwa około 1-2h.. :D
I co ja mam w tym czasie niby robić?! No co?!
A mam sposób! A taka cwana jesteeem.. :)
Otóż w tym czasie tworzę takie małe co-nie-co.. Takie ciacho dla każdego.. I jak ten mój Mistrz wstanie to się na kawałek załapie.. :)
Bo ciasto szybkie, słodkie, ale i bardzooo wciągające! :)
Nie powiem.. z ręką na sercu, wyrzutami sumienia, ale ogromnym uśmiechem na twarzy wspominając smak- zjedliśmy go w jeden dzień.. :O
Połączenie czekolady, orzeszków i domowego karmelu.. o mamooo... <3 o ile przed oczyma stoją Wam widoki z: toną cukru, tłuszczu, o tyle uprzedzę Was- słodkie, ale wyważone. Zjesz kawałek i nie umierasz z przesłodzenia, a takie ciasta lubię najbardziej :)
Słodko-słone połączenie.. idealne!
A wy? Lubicie takie połączenia? :)
Może zrobicie do popołudniowej kawy, hę? :)
Torcik brownie z kremem fistaszkowym (Inspiracja Moje Wypieki)
Składniki (w temperaturze pokojowej)
Ciasto:
-200 g gorzkiej czekolady, posiekanej
-135 g masła
-3/4 szklanki jasnego brązowego cukru
-3 duże jajka, w temperaturze pokojowej
-80 g mąki pszennej
-1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Krem fistaszkowy:
-250 g serka mascarpone
-200 g masła orzechowego
Sos karmelowy:
-1/4 szklanki wody
-150 g cukru
-1/3 szklanki śmietany kremówki 36%, w temperaturze pokojowej
Dodatkowo:
-150 g solonych orzeszków ziemnych
Wykonanie:
Ciasto
W niedużym garnuszku umieścić masło i roztopić, na niedużej mocy palnika.
Wsypać posiekaną czekoladę, rozpuścić w maśle, mieszając od czasu do czasu. Zdjąć z palnika, odstawić do lekkiego przestudzenia.
W osobnej misce roztrzepać jajka z cukrem i wanilią (np. rózgą kuchenną).
Wlać przestudzoną czekoladę i wymieszać.
Dodać przesianą mąkę, wymieszać tylko do połączenia się składników.
Okrągłą formę o średnicy 21 cm wyłożyć papierem do pieczenia, sam spód. Przelać do niej masę brownies, wyrównać.
Piec w temperaturze 170 - 180ºC przez około 25 minut. Ciasto może być wilgotne, ale po sprawdzeniu patyczkiem nie powinno być na nim śladów surowego ciasta.
Krem:
Składniki umieścić w misie miksera i zmiksować na gładką masę. Sos karmelowy:
W płaskim rondelku lub na niedużej patelni umieścić wodę i cukier. Zagotować, zmniejszyć na średnią moc palnika, i gotować do momentu aż cukier się całkowicie rozpuści.
Gotować dalej, kilkanaście minut, nie mieszając (można tylko mieszać trzymając za uchwyt garnuszka i lekko nim poruszając) aż syrop zacznie zmieniać kolor na lekko złoty, finalnie na bursztynowo - złoty.
Ściągnąć z palnika i ostożnie wlać kremówkę (masa zacznie się mocno pienić).
Mieszać, aż kremówka połączy się całkowicie z karmelem. Odstawić do wystudzenia (sos zgęstnieje). Orzeszki wysypać na suchą patelnię. Podprażyć, na średniej mocy palnika, do zrumienienia orzeszków, często mieszając. Wystudzić.
Całość:
Wystudzone brownies ostrożnie przekroić na 2 blaty.
Pierwszy blat położyć na paterze. Wyłożyć na niego połowę kremu fistaszkowego, wyrównać. Przykryć drugim blatem.Posmarować resztą kremu, wyrównać.
Na wierzch wysypać podprażone orzeszki ziemne. Polać sosem karmelowym.
Smacznego!
36 komentarze
zjadłabym, ale masło orzechowe źle na mnie działa:(
OdpowiedzUsuńAle bym zjadła takie cudo....<3
OdpowiedzUsuńJa takie cuda uwielbiam. No bo jak przejść obojętnie obok takiego wypieku. Dzięki Ci za ten przepis :)
OdpowiedzUsuńojjj ale bym zjadla.. cale od razu :))
OdpowiedzUsuńWygląda tak smacznie :D
OdpowiedzUsuńNo to na początek dajesz mega słodycz i dziką rozpuste! Rewelacyjnie to ciasto wygląda, uwielbiam takie smaki!
OdpowiedzUsuńzdecydowanie moje smaki, uwielbiam takie połączenia! szkoda, że w moim otoczeniu jestem jedyna ;-)
OdpowiedzUsuńOjejku, ja tu w pracy, głodna, a takie pyszności!;)
OdpowiedzUsuńJako miłośniczka masła orzechowego i orzechów (pod każdą postacią) z chęcią porwałabym kawałek :D
OdpowiedzUsuńO żesz, ale cudo na powrót:)
OdpowiedzUsuńStaram się nie jeść takich pyszotek ,ale wygląda obłędnie.
OdpowiedzUsuńMniam, orzechy, karmel i czekolada to uzależniające połączenie! A u mnie dziś w domu pachniało ciasto czekoladowe ze śliwkami - jakoś tam nabrałam jesienią ochotę na czekoladę :)
OdpowiedzUsuńOjej, trzy kawałki proszę.
OdpowiedzUsuńjadłam kiedyś podobne ciasto - było obłędne! :)
OdpowiedzUsuńBoziuuu ile Cię nie było! Dobrze, że jesteś <3 I jak zawsze z takim dobrym i słodkim stylem <3 :D Dawaj kawałek!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie połączenia! Takie widoki z rana, a ja nawet jeszcze do śniadania nie zasiadłam ;)
OdpowiedzUsuńCo tam jesienne chłodne wieczory, kiedy na talerzu takie cudo :)
OdpowiedzUsuńniebo na talerzu! powrót w wielkim stylu! :D
OdpowiedzUsuńO mamo, jakie cudo...
OdpowiedzUsuńwygląda bosko!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńAle smakowitości :)
OdpowiedzUsuńCiasto rewelacyjne i super, że wróciłaś :))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńOj ale to smaczne patrząc na składniki ;-)
OdpowiedzUsuńU nas takie cudo też by zniknęło szybciutko. Za szybko pewnie... ;)
OdpowiedzUsuńO raju, co za cudo! Na pewno pokuszę się o zrobienie tego ciasta :))
OdpowiedzUsuńJa wstaje o 6 a czasami i wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńBrownie nigdy nie jadłam a Twoja propozycja nie wyglada "zakalcowato" :)
Cudo:)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że już jesteś :) Brakowało mi Twoich notek, są wyjątkowe!
OdpowiedzUsuńOrzechy - pycha, karmel - trochę mniej, bo slodziutki, ale ciacho może podeszło by mi do gustu ;)
O tak, wrzesień minął bardzo szybko. Jutro na zajęcia, nie ma zmiłuj :) Torcik wygląda rewelacyjnie i na pewno tak samo smakuje :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWygląda tak, że się zakochałam. Och...
OdpowiedzUsuńNiestety wakacje w tym roku przeleciały niezwykle szybko :{ A ciasto wygląda obłędnie :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam takie połączenia - całość wygląda baaardzo bogato i pysznie :)
OdpowiedzUsuńJa też nie mam pojęcia kiedy to lato minęło :(
Cudowne :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym się wprosiła na takie pyszności! :)
OdpowiedzUsuńPycha :)
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!