Śniadanie mistrzów podano, słodkie sones z pieczonym rabarbarem! :)
Dooobry! :) Poranek rześki i chłodny.. mniej duszno, mniej upalnie- jest czym oddychać, prawda? :)
Wiem, wiem- miało być już regularnie, no ale..
Zdarza się każdemu :)
Jak tam u Was? Długi weekend zaliczony, grill, basen i spotkania odbyte? :)
Chwila wytchnienia chyba każdemu się przydaje, prawda?
Ech.. Nie ma mnie tutaj często, bowiem.. sama nie wiem- wypalenie materiału? Brak czasu? Czy tylko pretekst? Sama nie wiem..
Kiedy zelżało na uczelni z nauką, kiedy praca gotowa do druku.. kiedy tak na prawdę mogłabym teraz odbywać tylko praktyki i pisać dzielnie bloga- ja unikam go..
Staram się pisać, pamiętać o Was, o własnych założeniach i celach i co?
Idzie mi jak po gruzach. Mam nadzieje, że ten stan jest chwilowa, a głowa potrzebowała kilku dni restartu :) oby!
Też uwielbiacie celebrować posiłek? Nie tyle w nieskończoność siedzieć przy stole, co po prostu zjeść z kimś bliskim, zjeść coś pysznego, coś specjalnego? :)
Ahh! Ja uwielbiam! Czy to śniadanie, obiad, czy kolacja- zjedzona w towarzystwie, troszku wolniej niż w biegu- to jest coś! :)
Dlatego kiedy wiedziałam, iż rabarbar ma swoje 5 minut podczas tej wiosny, zbliża się cudowny Dzień Dziecka, a zarówno ja i siostra mamy poniedziałek wolny, nie mogłam przepuścić takiej okazji!
Poczyniłam zatem scones z pieczonym rabarbarem, aby nasze śniadanie było słodkie, miłe i wspomnieniem dzieciństwa.. nie, nie- nie jadłam scones będąc małą dziewczynką, ale słodkie bułeczki z owocami i owszem ;)
Wstałam o świecie, zagniotłam ciasto, użyłam cudownych przypraw pod postacią cynamonu i imbiru i.. cały dom po (dosłownie!!) 30 minutach pachniał radością, miłością, szczęściem i beztroską.. :)
Zapach ten obudził nawet i siostrę, która z wieeelką ochotą zasiadła ze mną do stołu..
Apetyty rośnie w miarę jedzenia powiadają? Zgadzam się.. bułeczki na ciepło są cudownie miękki, puszyste i aromatyczne.. na zimno? Równie idealne... :)
Pieczony rabarbar słodko-kwaśny idealnie komponuje się jako dodatek... Również twarożek sprawdzi się tutaj jako nadzienie- do koloru do wyboru!
Powiem Wam tylko tyle:
warto wstać te 30 minut wcześniej by cieszyć się takim śniadaniem..
warto zrobić komuś niespodziankę by tak mógł rozpocząć poranek..
po prostu warto.
Słodko, smacznie, aromatycznie i tak.. błogo :)
Scones z pieczonym rabarbarem (Inspiracje Every Cake You Bake)
Składniki:Scones
-350 g mąki,
-2 łyżeczki proszku do pieczenia,
-175 ml maślanki,
-85 g zimnego masła,
-3 łyżki cukru pudru,
-1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią,
-szczypta soli,
garść rodzynek
Rabarbar
-3-4 łodygi rabarbaru,
-2 łyżki miodu,
-2 łyżki cukru brązowego,
-szczypta mielonego imbiru,
-szczypta cynamonu
Wykonanie:
Na początku przygotować rabarbar (przy czym obie potrawy można piec równocześnie, jednak scones muszą być pieczone zaraz po przygotowaniu).
Rabarbar obrać ze skórki i pokroić na kawałki.
Wymieszać imbirem i cynamonem oraz cukrem trzcinowym.
Ułożyć w żaroodpornym naczyniu do zapiekania.
Polać z wierzchu miodem.
Piec około 15 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni, aż rabarbar zmięknie i skarmelizuje się na wierzchu.
Mąkę przesiać do miski i wymieszać z proszkiem do pieczenia i solą.
Dodać pokrojone w kostkę masło i opuszkami palców rozetrzeć z mąką, tak jak przygotowuje się kruszonkę. Następnie cukier puder oraz cukier z wanilią.
Do składników suchych wlać maślankę, a całość posiekać nożem, do czasu aż składniki zaczną się łączyć, po czym szybko zagnieść ciasto w kulę (zasada taka sama, jak w przypadku ciasta kruchego- im dłużej wyrabiane, tym mniej puszyste).
Rozwałkować na grubość 3-4 cm i wycinać krążki.
Bułeczki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i posmarować rozkłóconym jajkiem.
Piec w dobrze nagrzanym piekarniki do 200 stopni około 15 minut, aż lekko się zarumienią.
62 komentarze
Taki zapach obudzi każdego. Ja też chciałabym, żeby mnie budził, ale niestety to ja budzę podobnym zapachem. Natomiast mnie w sobotę i niedzielę budzi zapach kawy zrobionej przez mojego M.
OdpowiedzUsuńTwoje bułeczki tak podziałały na mnie, że sama zabrałabym się za zrobienie takowych a ten dodatek karmelizowanego rabarbaru .... ummm, mniam :)
Cóż za pomysł na śniadanie, oj chciałabym być obudzona przez takie pyszne zapachy:)
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglądają no i jeszcze ten rabarbar. Oj zjadłabym taką bułę teraz. Pizdrowionka :-)
OdpowiedzUsuńScones uwielbiam, ale ten rabarbar brzmi równie pysznie ;)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię jak jest tak chłodno i zdecydowanie bardziej lubię upały od samego rana ;)
Chciałoby się mieć takie śniadanie codziennie... Aż tutaj mi pachną te bułeczki :)
OdpowiedzUsuńo matulu ... obledne sniadanie :)
OdpowiedzUsuńKocham scones, kocham rabarbar, więc poproszę takie śniadanie<3
OdpowiedzUsuńGenialne śniadanko, ale sobie dogadzasz :) Chętnie bym ukradła ci ich trochę!
OdpowiedzUsuńo mamusiu...........
OdpowiedzUsuńcudowny przepis - bardzo podoba mi się połączenie takich bułeczek z moim ukochanym rabarbarem
To musi smakować wyśmienicie!
to moje ulubione bułeczki i bardzo chciałabym się nimi już zajadać tam skąd pochodzą :) marzenia...! do spełnienia! :D
OdpowiedzUsuńrabarbar dobra rzecz :) ja tak ogołociłam krzak z tych dojrzałych łodyg, że teraz trzeba czekać aż odrosną nowe;o pycha:D
OdpowiedzUsuńTaki rabarbar to świetna sprawa, bułeczki też fajne :)
OdpowiedzUsuńAle uczta !!!.
OdpowiedzUsuńRumiane bułeczki z rabarbarem.....mniam, porywam jedną do kawy :)
OdpowiedzUsuńO mamciu, to coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńPYCHOTKA takie śniadanie:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam, ale Twoja wersja mnie woła! Uwielbiam wypieki z rabarbarem - mniam :)
OdpowiedzUsuńmniam,.... wyglądają bajecznie! Chętnie bym się wprosiła na śniadanie!
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe i smaczne śniadanko :))
OdpowiedzUsuńLubimy celebrować posiłek i chętnie byśmy pocelebrowali takie sconsy :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziziałam, że jesteś po dietetyce :)) Pracujesz w zawodzie ?
OdpowiedzUsuńTakie coś na śniadanie,t o ja mogę jeść :D
Pozdrawiam i obserwuję, www.mikrouszkodzenia.blogspot.com
Długi weekend spędziłam w pracy :D
OdpowiedzUsuńO takie śniadanie, to mogłabym jeść codziennie :) Pychota! I ten zapach przy pieczeniu. Mmmmmm....
OdpowiedzUsuńŚniadanie pełne smaku :)
OdpowiedzUsuńJakie to wszystko piękne, wygląda pysznie :D
OdpowiedzUsuńwyborne
OdpowiedzUsuńRabarbar kocham cały swoim sercem :D I zazwyczaj jem go maczając końcówkę w cukrze...:P
OdpowiedzUsuńU nas był i grill i spotkania. Śniadanie mistrzów faktycznie, strasznie kusząco wygląda! :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie że warto! Mistrzowskie śniadanie, mniam :D
OdpowiedzUsuńja też bardzo lubię celebrować posiłki, staram się to robić jak najczęściej
OdpowiedzUsuńa pomysł na rabarbarowe scones - super!
nie pogardziłabym takimi bułeczkami na śniadanie! :) również lubię je jeść z kimś :)
OdpowiedzUsuńO rany! Wymarzone śniadanie :)
OdpowiedzUsuńwow ale zachęcająco wyglądają :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOryginalna propozycja :)
OdpowiedzUsuńNo, no wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że po takim śniadaniu wróci do Ciebie wena i energia :)
ciepło pozdrawiam!
Piękne to śniadanie :)
OdpowiedzUsuńrozumiem doskonale unikanie bloga - ja sama unikałam, u mnie wynik zawirowań rodzinnych, słabych, blog był ostatnią rzeczą i generalnie internet.. ale wróciłam, mam nadzieję że już nic tego nie popsuje...
OdpowiedzUsuńbabeczki boskie :) wyglądają obłędnie i na pewno były pyszne!
Superowe sconsy :)
OdpowiedzUsuńTakie to wszystko piękne, wspaniałe, masz talent, jak ja ci zazdroszczę. Niestety jak ja się do czegoś zabiorę w kuchni , moim jedzeniem zatrułabym wszystkich którzy by go spróbowali
OdpowiedzUsuńGrzechem byłoby nie spróbować tych pyszności. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Ale pyszności:) Aż u mnie zapachniało rabarbarem. Przepis zapisuję:)
OdpowiedzUsuńWyglądają mega apetycznie! :D
OdpowiedzUsuńAle pyszności :) pieczony rabarbar jest pyszny :)
OdpowiedzUsuńw tytule literówka - "sones" zamiast "scones" :) pyyyyyyyyyyszne jedzonko!:) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńOch, zjadłabym chętnie takie śniadanko :) Zwłaszcza, gdyby ktoś je dla mnie przygotował :)
OdpowiedzUsuńAle apetycznie wyglądają te bułeczki, pięknie wyrosły :D Super przepis i pomysł na deser z rabarbarem :))
OdpowiedzUsuńBoskie śniadanie :) ! Czy mogę się wprosić ?
OdpowiedzUsuńmusi być bardzo bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńAch jakie rozkoszne bułeczki, aż się proszą o schrupanie! :D
OdpowiedzUsuńChcę być mistrzem, chcę to jeść :D
OdpowiedzUsuńWpadłabym na takie pyszne śniadanko. :)
OdpowiedzUsuńOjjj dawno Cię tu nie było :( Dlaczego ??
OdpowiedzUsuńBułeczki wyglądają cudownie! :)
OdpowiedzUsuńNOWY WPIS PROSIMY ;)
OdpowiedzUsuńmmm od razu zjadłabym wszystko :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńJestem na diecie, katuję się sałatą, wchodzę na twojego bloga i czuję jak mi przypierają kilogramy :D
OdpowiedzUsuńGdzie jesteś?
OdpowiedzUsuńMrau! A ja ostatnio tak intensywnie szukałam jakiejś śniadaniowej inspiracji. Szkoda, że nie wpadłam wtedy do Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńAż czuję ten zapach :)
OdpowiedzUsuńZnam to "wypalenie" przy blogu, czasem i mnie to łapie, ale zawsze wracam! :)
OdpowiedzUsuńpieczony rabarbar tak bardzo kojarzy mi się z dzieciństwem <3
OdpowiedzUsuńhttp://worshipingmornings.blogspot.com/
Pysznie wygląda, z chęcią bym zjadła :-) Ps. widzę, że nie tylko ja miałam dłuższą przerwę :-)
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!