Łosoś w dżemie się pluska, to nawet lepsze niż śniadaniowa kluska :)
Mamy piękną, słoneczną niedzielę.. :)
Oby pogoda utrzymała się dłużej, oby! Te 3 dni ciągłych deszczów, zimna i zawieruch przyprawiła mnie o toootalne przedawkowanie kofeiną :D Na prawdę.. w taką pogodę jakoś niemiłosiernie kocham kawę i mogę ją pić nawet 4 razy dziennie..
Zdaję sobie niestety sprawę, że jest to baaardzo nie zalecane dla organizmu, dlatego kiedy czuję nadchodzącą ochotę na: niewiem-którą-to-już-kawę-dzisiaj, staram się przygotować ją z jak najmniejszych łyżeczek, z jak największa ilością mleka.. najlepiej spienionego.. mniam! :)
Ale jedyne na co dzisiaj będę narzekać, to.. godziny! Poprzestawiali godziny!!! Grr, grr.. przez to wstałam o nieludzkiej porze..!
Nie dość, że na co dzień budzę się ok godzin 6, to dzisiaj już totalnie pojechałam po bandzie.. Ale co tam.. mam dzień dłuższy.. dużoooo dłuższy! :)
Wykorzystam go pewnie baaardzo produktywnie, wszak.. praca licencjacka na mnie czeka.. i czeka.. :D i jeszcze sobie poczeka :P
A jak u Was plany weekendowe? :) Pochwalcie się co porabiacie!
Hah.. też tak macie, że Was organizm, jakby podpowiada Wam co najlepiej byłoby mu dostarczyć? Że ma ochotę na mięso, a dzisiaj na warzywa.. Że akurat teraz jest ochota na słodkie.. a może coś słonego?
Powiem Wam, że ja bardzo często tak miewam i staram się słuchać, co wnętrze do mnie mówi, że się tak wyrażę! :)
Kiedyś np nie wyobrażałam sobie śniadania bez owsianki, manny czy innej kaszy: w formie puddingu, czy na ciepło.. Teraz np w ogóle nie mam ochoty na zupy mleczne.. całkowicie mnie od nich odrzuciło, za to uwielbiam kanapki z (of course!) domowym chlebem, wielką ilością warzyw i twarogu.. Albo, albo! Na słodko z dżemem i serkiem.. :)
Mam też ogromne chęci na sałatki! O tak! te mogłabym jeść 5 razy w tygodniu, mniam :)
Dlatego ani trochę nie zdziwiłam się dzisiaj, gdy po (wczeeesnym!) przebudzeniu zachciało mi się ryby..
A czasu miałam tak wiele.. cóż więc począć?
Poszłam do kuchni, zapaliłam boczne światło, zaparzyłam kawę i dałam się ponieść swoim smakom..
I szczerze przyznam, ze była to naaajlepsza decyzja jaką mogłam podjąć!
Przecież to połączenie wymiata.. tak idealnie się komponuje! Łosoś z pieprzem, którego pikantność przytłumił dżem brzoskwiniowy.. dodatki w postaci pieczonej rzodkiewki, ze świeżymi pomidorkami..
Podpowiem, że dżem tutaj nie jest za słodki, nie robi nam cukierka z ryby- w czasie pieczenia jego słodkość lekko się ulatnia i tworzy właśnie taką glazurę na łososiu zachowując jego soczystość, a jednocześnie na zewnątrz chrupiącą skórkę..
Mniam.. brak mi słów, bo smak utrzymuje się w mej pamięci jeszcze teraz kiedy to piszę.. :)
Pojadłam jak nie wiem, ale szczerze? Zjadłabym to dzisiaj i drugi raz, nawet na obiad! :)
Coś mi się wydaje, że połączenie ryby z owocami zagości u mnie i w innym wydaniu..
Spróbujcie i Wy!
Łosoś z dżemowej glazurze na szpinaku z pieczoną rzodkiewką
Składniki:-125g łososia wędzonego
-pieprz czarny ziarnisty
-2 łyżeczki dżemu brzoskwiniowego Łowicz
-3 garści szpinaku
-1 ząbek czosnku
-kilka sztuk rzodkiewki
-kilka sztuk pomidorków angelo żółtych
-przyprawy: sól, pieprz, gałka muszkatałowa, czubrica
Wykonanie:
Łososia umieścić w naczyniu do zapiekania. Posypać świeżo zielonym pieprzem, lub rozdrobnionym w moździerzu (polecam tą wersję). Następnie nasmarować go dżemem z każdej strony, tak aby pokrywała go cienką warstwą.
Rzodkiewki umyć, pokroić na ćwiartki, posypać solą i pieprzem. Ułożyć koło ryby.
Zapiekać całość około 15minut w 200stopniach.
W tym czasie szpinak przepłukać i potargać. Poddusić wraz z czosnkiem na patelni.
Doprawić do smaku solą, pieprzem, gałką oraz czubricą.
Pomidorki umyć i pokroić na połówki.
Gotowego łososia wyłożyć na podduszony szpinak.
Rzodkiew wymieszać z pomidorkami i ułożyć obok łososia.
49 komentarze
Ooooo jakie to pomysłowe! Strasznie jestem ciekawa smaku :D
OdpowiedzUsuńUzależnienie od kofeiny znane mi jest aż za dobrze, ale co tam, co nas nie zabije, to nas wzmocni haha Zresztą, kawa taka dobraa jest :3
Te zmiany czasu są męczące. I ja dziś o nieludzkiej porze wstałam ;p
oo uwielbiam łośka !
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mam ochotę na kasze jaglaną :) Owsianki jeszcze mi się nie przejadły ale ni pogardzę domowym pieczywem czy chałką (ostatnio upiekłam bardzo fajną i powtórze ten wypiek - wrzuce też na bloga) :) A Twój pomysł chociaż nie dla mnie podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda , ciekawe jak w smaku - muszę spróbowac;]
OdpowiedzUsuńNo kochana, tym razem pojechałaś na całego:) jakoś nie mogę sobie wyobrazić smaku ryby z dżemem:)
OdpowiedzUsuńtakie smaczki to ja miałam 3 razy w życiu ( tyle mem córek:)
Pozwól, że tym razem tylko Cię pozdrowię, bo nie wiem czy sie odważę wypróbować takie połączenie
Pozdrawiam cieplutko i udanej niedzieli życzę:)
Wygląda rewelacyjnie! :)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł podania rybki :) kusisz mnie tym przepisem :)
OdpowiedzUsuńAj, aj, aj proszę nie demonizować kawy.... Ludzie się naczytają potem i przesadzają:p kawa naprawdę nie jest taka niezdrowa... ba! ona w ogóle nie jest niezdrowa dla zdrowego człowieka:)
OdpowiedzUsuńJa z kolei za słońcem ani na jotę nie tęsknię, ale potulnie czekam w kolejce na deszczową ciemną jesień ( zmiana czasu za nami, popołudnia będą już ciemne! ♥♥♥):))
Łosoś zawsze wygląda tak ładnie... Twój podałabym bez chwili wahania na uroczystą kolację!
Ja od kawy zdecydowanie wolę herbatę ;0
OdpowiedzUsuńMożna takie śniadanko zamówić do siebie? :)
No, nie powiem... zaszalałaś z tą mieszanką. Ale właśnie w ten sposób odkrywa się nowe smaki. Czemu nie. Zawsze warto szukać. Wiesz, łososia bardzo lubię, dżem brzoskwiniowy /morelowy i szpinak również. Więc nie widzę nic co by stało na przeszkodzie, żeby to połączyć. A proszę, jaki efekt wizualny... fantastyczny.
OdpowiedzUsuńKocham łososia, więc bardzo ciekawi mnie to połączenie!: )
OdpowiedzUsuńKocham łososia, ale w takim wydaniu jeszcze nie próbowałam, gratuluję kreatywności, wygląda cudnie:)
OdpowiedzUsuńOo, a u mnie pochmurno i chyba zanosi się na deszcz :( Tym bardziej zasłużyłam na kawałek tego niesamowitego łososia :))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepsze niż kluska :D
OdpowiedzUsuńTo się nazywa pyszne śniadanie :) Ciekawe zestawienie, wygląda naprawdę smacznie!
OdpowiedzUsuńPoczątek niedzieli był u mnie bardzo słoneczny, ale teraz już....ciemno i ponuro :(
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twojej pomysłowości. Przepis godny dobrej restauracji :)
OdpowiedzUsuńPięknie podana rybka, wspaniałe kolory :)
OdpowiedzUsuńTakiego połączenia jeszcze nie znałam, a łososia bardzo lubię i koniecznie w takiej formie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńNo to mnie zaskoczyłaś tym przepisem, rewelacja :-) z chęcią bym spróbowała jak to smakuje bo wygląda cudnie :-)
OdpowiedzUsuńkocham łososia Hmmm ale tak nie próbowałam trzeba to zmienić ! <3
OdpowiedzUsuńa w weekend cały przeleżałam chora ;c
a co do kawy pije też ją w dużych ilościach bo po prostu smak kawy jest niezastąpiony !
łosoś i dżem? brzmi świetnie! muszę wypróbować :-))
OdpowiedzUsuńhehehe, jaki fajny tytuł :d
OdpowiedzUsuńlubię Cię za to!
przepis fajny, z dżemem raczej nie jadam mięs, ryb, ale gdybym miała możliwość spróbowania...bardzo chętnie;)
Czasem jem na śniadanie śledzie. Nie popijam tylko kawą z mlekiem. :)
OdpowiedzUsuńPyszne śniadanko i świetny pomysł :) Chętnie bym spróbowała!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa smaku :)
OdpowiedzUsuńJa kawę tylko rano mogę pić. Potem mój organizm źle na nią reaguje. A łososia na słodko jeszcze nigdy nie jadłam. Bardzo jestem ciekawa jego smaku;-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam łososia w każdej postaci :)
OdpowiedzUsuńNie moje smaki ,ale spróbować mogę ,a nuż się przekonam.Tylko krowa nie zmienia poglądów...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za rybami, ale ten łosoś wygląda przesmacznie i zjadłabym to to :D A na mnie kofeina w ogóle nie działa... ;)
OdpowiedzUsuńJako fanka kawy doskonale Cię rozumiem! Dowcipny post, pomysłowa glazura do łososia! :)
OdpowiedzUsuńhahaha, te Twoje rymy ;)
OdpowiedzUsuńłosoś jest absolutnie pyszny w każdej formie, więc i takiej trzeba spróbować ;)
kocham łososia w każdej postaci!: )
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, ogromnie jestem ciekawa jak smakuje taka ryba z dżemem :)
OdpowiedzUsuńSuper podany dżemie :)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Po prostu mega!
OdpowiedzUsuńMniam, jak dla mnie bomba! :D
OdpowiedzUsuńcudowne :) a zdjęcia po prostu wspaniałe, mam ochotę na takiego łososia :)
OdpowiedzUsuńjakie koloryyyy boskie!!! Lato trwa!
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie :D
OdpowiedzUsuńMi w sumie przestawianie godziny zupełnie nie przeszkadza... smutno mi tylko, kiedy sobie pomyślę, że mamy już czas "zimowy" a nie "letni" :(
Aż mam ochotę na łososia :-) A niedziela i u mnie była ładna i słoneczna :-)
OdpowiedzUsuńciekawa propozycja na tę Twoją rybkę :) trochę kontrowersyjny,ale na pewno pyszny !
OdpowiedzUsuńTak smakowicie piszesz o tym łososiu, że aż mam ochotę biec do sklepu po składniki i go przyrządzić :)
OdpowiedzUsuńjak wykwintnie! :)
OdpowiedzUsuńCałe to danie to dla mnie totalny szok :P No bo jak z ryba i dżem? Lubię połączenie np. mięsa i owoców, ale ryba i dżem? ;P Ale że lubię próbować wszystko co nowe to i to danie mnie zaintrygowało i napewno bym spróbowała :D No i pieczona rzodkiewka - też nie próbowałam nigdy ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się baaardzo smakowicie ! :)))
OdpowiedzUsuńWow ale pomysł, nie wpadłabym na takie połączenie
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale nie wiem czy bym się zdecydowała... Intrygujące...
OdpowiedzUsuńAle pyszny odlot :)!!!!
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!