w 100% mój, w 100% żytni i w 100% drożdżowy.. Da się? Da! :)
Olala... Pogoda totalnie pod psem, poszła spać, sen zimowy ją zmorzył? Czy ktoś coś słyszał?
Nie wiem jak u Was, ale cały Śląsk i Małopolska toootalnie zalana :( Wczoraj nie było minuty wytchnienia od deszczu, teraz widzę, że lekka przerwa nastała.. Cieszyć się? :D Jakiś pozytyw w końcu :D
Czyżby to już wszyscy studenci zakończyli sesję? Czyżby każdy mógł odetchnąć pełną piersią? :) Powiem Wam, że ja przed rozpoczęciem pracy korzystam ile mogę z wolneeego :D
A najbardziej wciągające są puzzle (wiedzieliście, że działa to na zasadzie słowa "pizzy" i czyta się to "pucle"?! jezus.. całe dzieciństwo zepsute.. :D), którym mogę poświęcić muuultum czasu :)
A jak u Was wygląda? :)
Co dzisiaj? Hah.. staję się monotematyczna, nudna, a nawet.. stara! Tak, tak! Wszystko już było, ktoś coś dodał, ktoś zamienił..
Ale tak to jest, kiedy całe życie pieczesz słodkie i zacznie wychodzić ci bochenek, potem drugi domowego pieczywa.. Zaczynasz kochać ten zapach, ten smak i chrupiącą skórkę..
I tak było ze mną.. Pokochałam pieczenie chleba. Nie wyobrażam sobie tygodnia, w którym nie upiekłabym jakiegoś.. :)
A że, na tym świecie istnieją Anioły, to urodzinową książkę Hamelmana mam zamiar przeczytać w całości i dzielić się z Wami tym wszystkim.. :)
Dlatego też i dzisiaj.. chleb :) Chleb jeszcze nie z zakwasu (chociaż i taki już robiłam, ale to dłuższa histoooria :D, tak , tak-to na prawdę historia.. :D), to dzisiaj chciałam pokazać, że da się zrobić chleb żytni, ale na drożdżach..
I wiecie co? Był jednym z najlepszych jakie jadłam.. Na prawdę! Mokry, ale aromatyczny, mający swój zapach.. swój charakter :) Pierwszy raz spotkałam się właśnie z tym, że chleb miał taki swój własny, oryginalny charakter i ten aromat..
Obie z siostrą byłyśmy w nim totalnie zakochane :)
Nie wiem czy muszę pisać coś więcej.. Jeśli tylko się skusicie, uwierzcie mi-zrozumiecie o czym pisałam..
A że chlebuś bez ziarenek dla mnie jest trochę mało chlebusiowaty.. dosypcie dyni, czy słonecznika-będzie fajnie chrupać! :)
Chleb żytni ze słonecznikiem i dynią (Inspiracja I adore cinnamon)
Składniki:-363,5g mąki żytniej jasnej
-159g mąki razowej
-489ml ciepłej wody
-10g soli
-4g suchych drożdży
-80g słonecznika+ do obsypania wierzchu
-40g pestek dyni
-rozbełtane jajko
Wykonanie:
Do miski wsypać obie mąki, dodać sól i drożdże i wlać wodę. Wszystko wymieszać do połączenia się składników.
Następnie dodać słonecznik oraz dynię i mieszać przez ok 5- 7 minut (ciasto będzie dosyć luźne).
Miskę przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok 45 minut.
Po tym czasie keksówkę wysmarować masłem i wysypać mielonymi otrębami.
Z ciasta uformować podłużny bochenek i włożyć go do keksówki, przykryć ściereczką i odstawić do ponownego wyrośnięcia na ok 75 minut.
Piekarnik nastawić na 240 stopni- grzanie góra dół.
Wyrośnięte ciasto posmarować rozbełtanym jajkiem, posypać słonecznikiem i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec w 240 stopniach przez 15 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 230 stopni i piec 30- 40 minut .
Upieczony chleb odstawić do ostygnięcia na kratce, aż całkowicie wystygnie.
52 komentarze
O, la, la! To są moje ulubione dodatki w chlebie :) Twój chleb wygląda pysznieeee! Przydałaby mi się teraz taka kromeczka do śniadania. Mniam..... :)
OdpowiedzUsuńNO no - jestem pod wrażeniem:))
OdpowiedzUsuńNo no - jestem pod wrażeniem:))
OdpowiedzUsuńniech no ja tylko zdobędę drożdże, od razu upiekę taki świeżutki bochenek! :)
OdpowiedzUsuńTeż chcę umieć piec taki chleb! :D
OdpowiedzUsuńmąka razowa to mąka żytnia razowa? :)
OdpowiedzUsuńTak :) To znaczy: można kupować pszenną-razową, lub żytnią-razową. W tym przepisie, akurat wykorzystałam żytnią :)
UsuńO matko, te PUCLE....; DDD Wiesz, co masz zrobić, jak je ułożysz??; D
OdpowiedzUsuńPiękny chlebek, tak się cieszę, że Ci smakował; *
świetny jest!:) smacznego!
OdpowiedzUsuńno zazdroszczę Ci tego związku z drożdżami. mój funkcjonuje tylko w przypadku słodkich drożdżowych wypieków, a wszystkie chleby i bułki kończą się kamieniami, które lądują w koszu :D
OdpowiedzUsuńoj a zjadłabym kanapki z takiego świeżego, domowego bochenka.... :)
u mnie przez dwa dni dosłownie lało, dzisiaj już słońce wyszło, chociaż ja i tak nie narzekałam, bo uwielbiam deszcz :D
(jeśli dostaniesz dwa komentarze, to przepraszam, ale blogger dzisiaj strasznie dziwnie się zachowuje...)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego związku z drożdżami. Mój funkcjonuje tylko w przypadku słodkich drożdżowych wypieków, a wszystkie chleby czy bułki wychodzą pod postacią kamienia, który ląduje w koszu ;p a chętnie zjadłabym kanapki z takiego świeżego, domowego bochenka :)
u mnie też deszczowo przez ostatnie dwa dni było, jednak mi to nie przeszkadzało, bo kocham taką pogodę :D
Chleb z ziarnami ,mega pyszny.
OdpowiedzUsuńuwielbiam pełnoziarniste chleby, wygląda smakowicie!:)
OdpowiedzUsuńCudny:-) Byłam pewna, że na zakwasie;-) U nas na szczęście dzisiaj pięknie i cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńUciekł mój komentarz?;-((
OdpowiedzUsuńChlebek świetny! Do tej pory bałam się zrobić żytni chleb bez zakwasu, ale teraz widzę, że się da :) Też kocham piec chleby i bułki. No i marzę o książce Hamelmana :)
OdpowiedzUsuńideał!
OdpowiedzUsuńHi hi, mój luby też taki piecze, znaczy na zakwasie, ale my już tylko taki jemy, tylko razowiec z ziarnami :)
OdpowiedzUsuńTwój wygląda bardzo pięknie, gratuluję i podziwiam, ja ze swoimi zdolnościami nawet się nie zabieram do tak poważnych wypieków :)
Muszę się zabrać za pieczenie chleba, bo za każdym razem jak patrzę na Twoje bochenki, to mnie z zazdrości zżera! :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że przez monitor nie można poczuć, jak pięknie pachnie taki chleb.
OdpowiedzUsuńUuuu, chlebek wygląda naprawdę apetycznie! Świetnie by się sprawdził do kanapek na drugie śniadanko :D
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie prezentuje się ten chleb na zdjęciach :P
OdpowiedzUsuńChlebuś pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńobłęd! uwielbiam takie chleby, właśnie kupiłam podobny....kupiłam;/ bo robić niii ma kiedy;/
OdpowiedzUsuńUff, dobrze, że mamy nie ma w pobliżu :D Ale przyznam, że sama bym zjadła taki chlebek :)
OdpowiedzUsuńMogę się zapisać do Ciebie na kurs? :D
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo profesjonalnie:)
OdpowiedzUsuńtak opowiadasz o tym chlebie, jego smaku, że nie możemy się mu oprzeć... mmmm. A puzzli to już ze sto lat nie układałyśmy :)
OdpowiedzUsuńale apetyczny !
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie robiłam takie pysznego i zdrowego chlebka jak twój ...
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę sobie jakiś w tym tygodniu zrobić !
Wolność pomiędzy końcem sesji a pracą znam z zacisza domowego. Dziecina ma śpi, śpi albo śpi i odrabia towarzyskie zaległości. Niestety takich wypieków nam nie serwuje, to musi być jakiś błąd genetyczny lub olbrzymie zmęczenie. Na kromeczkę się zapisuję. Może być przelewem lub przez kuriera :)
OdpowiedzUsuńWooow ! Jaki pyszniutki, wgryzłabym się w taka kromeczkę :)
OdpowiedzUsuńlubię takie chleby:)
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? lekko delikatnie i fashionowo:)
Narobiłaś mi apetytu na ten chlebuś, przepis jest bardzo prosty, a chleb wygląda cudownie. Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńU mnie też wczoraj lało i nie miałam gdzie się podziać (mam remont mojej malutkiej kuchni). Smakowicie wygląda ten chlebek:)
OdpowiedzUsuńChlebek piękny :) Książkę mam i wcale się nie dziwię że jesteś nią zachwycona :)
OdpowiedzUsuń489 ml - ciężko będzie :D - mam miarkę w oczach, ale temu nie podołam ;)))
OdpowiedzUsuńO jejku! Ale cudo!
OdpowiedzUsuńPoproszę kromeczkę na śniadanko ;)
Domowy chleb jest najlepszy:) Uwielbiam ciemne pieczywo.
OdpowiedzUsuńDzięki, przypomniałaś mi, że dawno nie piekłam chleba, wyjmuje zakwas... :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wyszedł!
OdpowiedzUsuńNo kochana wygląda genialnie! Dziś mi się nie uda, ale na pewno w weekend taki zrobię :)
OdpowiedzUsuńCo do sesji, to czasami nigdy jej nie lubiłam, zawsze miałam kampanię wrześniową i cieszę się że już się ztym nie męczę :)
Wspaniały! Uwielbiam taki chlebek - chętnie bym się poczęstowała! Gratuluję zaliczonej sesji i dziękuję za odwiedziny na moim blogu! :D
OdpowiedzUsuńojej, chleb wygląda pysznie! świetny z ciebie piekarz (:
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! I jeszcze te zdjęcia... Kiedyś miałam fazę na pieczenie chleba... Jednak teraz jem tylko 2 kromki dziennie, więc chyba mi się to nie do końca opłaca, bo taki jak Twój miałabym ochotę zjeść od razu cały! O!
OdpowiedzUsuńKarolina jeśli masz ochotę to dodaj swój chlebek do lipcowej listy chlebów organizowanej u mnie na blogu :)
OdpowiedzUsuńpoprosze kromeczke ;)
OdpowiedzUsuńsuper, gratuluję! samo zdrówko i własnej roboty, więc satysfakcja tym większa:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam chlebek ze słonecznikiem, a własnej roboty to już wogóle...:)
OdpowiedzUsuńPiękny bochen Ci wyszedł!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie domowe pieczywo!
OdpowiedzUsuńPatrze na zdjęcie i w wyobraźni czuje zapach :) Mniam!
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!