Bo podstawy znać należy.. Biszkopt jak namalowany leży! :)
Myślałam, że uda uniknąć mi się już przerw blogowych, ale niestety- tak to jest, jak coś człowiek chce!
Od kilku dni zabierałam się za ten post, a tutaj ciągły brak czasu! :O
Czasami zazdroszczę ludziom lepszej organizacji czasu..
Z drugiej strony, wolę po korzystać z wolności, nacieszyć się chrześniakiem, rodziną :)
Hahah.. Nie zdawałam nawet sobie sprawy, ile może pochłaniać energii 2letni brzdąc ;D Powiem Wam, że czasem jestem zdziwiona skąd on ma tą całą siłę, skoro biega, lata, poznaje cały dzień świat.. :)
Hah! Swoją drogą.. :D Muszę się Wam pochwalić..
Tak, tak! Udało mi się zdobyć pracę-nie tą, o której myślałam, ale jednak-wakacyjna praca w końcu zdobyta i zabieram się do roboty :)
Dlatego też właśnie stonuje trochę z odwiedzin własnego i Waszych blogów, ale, ale.. Postaram się jak najmniej! :)
Ostatnimi czasy przygotowywałam Tort dla taty. Oczywiście starałam się wybrać jego ulubione smaki, dlatego bazą był biszkopt. I tak stwierdziłam, że o matko... Na tym blogu jest chyba tylko 1 przepis na biszkopt i to ukryty gdzieś w innym przepisie, jako właśnie baza!
A przecież wielu ludzi poszukuje przepisu, czy to na biszkopt do tortu, czy po prostu-aby upiec ciacho na niedzielę.
Dlatego stworzyłam osobny post, specjalnie na cześć biszkoptu.I to nie byle jakiego..
Bowiem, haha, po "xxx" czasie skusiłam się na rzucany! :D Tak, tak- dałam się poddać w końcu pokusie rzucania tortownicą.. I powiem Wam, że to fajne uczucie.. :D
Nie rzucasz ze złości, że nie wyszło.. Rzucasz, aby wyszło :D Prawie jak Szef Kuchni, który ma władzę.. :D i rzuca dla ochoty... :)
No nic, powiem Wam tak: biszkopt bez proszku do pieczenia, a rośnie! Przepis chyba jeden z lepszych, z jakich do tej pory korzystałam. Najważniejsze to ubicie piany z białek-nie można za długo, ponieważ zerwiemy wytworzone już struktury ubitego białka.
A tak to sprawa bardzo prosta :)
Polecam do wykorzystania, nie zawiedziecie się!
Biszkopt kakaowy (rzucany) (Inspiracja Moje Wypieki)
Składniki:-5 jajek
-3/4 szklanki cukru
-2/3 szklanki mąki
-1/3 szklanki kakao
Wykonanie:
Białka oddzielić od żółtek.
Mąkę, wraz z kakao przesiać i wymieszać w jednej misce.
Białka ubić na sztywną pianę, a pod koniec ubijania dodawać partiami cukier, nie przerywając ubijania.
Następnie po kolei dodawać żółtka, również nie przerywając ubijania.
Do gotowej masy jajecznej wsypać suche składniki. Delikatnie wymieszać do uzyskania jednolitej masy, polecam szpatułką, mikser może być za mocny.
Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia, a boki pozostawić naturalne.
Przełożyć ciasto delikatnie do gotowej formy i piec w nagrzanym piekarniku do 180 stopni przez ok 35 minut.
Następnie gorące ciasto wyjąć z piekarnika i upuścić w formie na ziemię z wysokości 60cm. Wstawić z powrotem do piekarnika z uchylonymi drzwiczkami.
Ostudzony można wyjmować z formy, jednak należy pamiętać, aby boki tortownicy oddzielić ostrym nożem. Przekroić na pożądaną ilość blatów (ok 3-4).
Smacznego!
43 komentarze
ZAWSZE rzucam biszkoptem! :D frajda jest ogromna, haha! :D
OdpowiedzUsuńrobiłam już właśnie rzucany i zdecydowanie wychodzi najlepszy! :) jednak nie tak często piekę torty, a właściwie to bardzo rzadko... na taki kakaowy biszkopt to nawet bez dodatków bym się skusiła, a z filiżanką mleka czy kawy zjadła :D
OdpowiedzUsuńJa już rzucam od niepamiętnych czasów. Lubię to :)
OdpowiedzUsuńWszystko wszystkim, ale to upuszczanie.. Nieeee, boję się! :D Ale wygląda cudnie ten Twój biszkopt <3
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie upuszczałam ! Musze się zdecydować :) Piekny Ci wyszedł !
OdpowiedzUsuńObiecałam sobie, że zacznę rzucać biszkoptami, bo słyszałam od najlepszych, że to pomaga. Widzę, że Twój jest na to najlepszym dowodem. Pięknie wyrósł. Super!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam rzucany biszkopt, sama niedawno robiłam. Planuję dodać przepis za jakiś czas na bloga. Zamiast kakao dodaję mąkę ziemniaczaną, bo chcę jasny biszkopt ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę Ci jak najmniej uciążliwej pracy, żebyś miała dużo czasu na gotowanie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę (a raczej czytam) o rzucaniu biszkoptem! :O Ale wyszedł Ci pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńrobiłam i rzeczywiście za każdym razem mi wyszedł:)
OdpowiedzUsuńNo i znowu mnie oderwałaś od monitora, teraz, to jak nic muszę pędzić do kuchni i zabawić się w przygotowanie biszkoptu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Gratuluję! Ja nie mam ani zapału ani serca do robienia słodkości... a moje biodra są mi za to wdzięczne:P, więc pewnie nigdy się nie pochwalę, że takowy potrafię zrobić:)
OdpowiedzUsuńale wyrośnięty:)
OdpowiedzUsuńA ja raz robiłam biszkopt to wyszedł twardy jak kamień! :D Do tej pory nie wiem jak to zrobiłam :P
OdpowiedzUsuńdo schrupania :)
OdpowiedzUsuńA ja nie robię rzucanego, a może powinnam? Ciacho pewnie było pyszne<3
OdpowiedzUsuńrzucanego jeszcze nie robiłam, zresztą ja bardzo rzadko robię torty, wolę tarty i chyba na każdą okazję bym je robiła :P
OdpowiedzUsuńTeż piekę z tego przepisu, ale nigdy nie rzucam, znając siebie, rozpadłby się na kawałki :)
OdpowiedzUsuńZawsze boję się, kiedy rzucam tortownicą, choć robiłam już rzucany biszkopt kilka razy :D
OdpowiedzUsuńKiedyś już przeczytałam o rzucaniu biszkoptem. I spróbowałyśmy z koleżanka zrobić biszkopta, ale niestety wyszedł twardy jak kamień. Gratuluje pracy ;)
OdpowiedzUsuńale piękny ten biszkopcik ! <3
OdpowiedzUsuńZawsze rzucam! Bardzo to lubię! :D
OdpowiedzUsuńBałabym się, że radosne podrzucanie zmieniłoby się w kreatywne wyżycie się;))
OdpowiedzUsuńA jak wiadomo, do jedzenia trzeba z miłością:)
Kakaowy ? wow nie piekłam jeszcze takiego :) Pięknie wyrósł :)
OdpowiedzUsuńPs. Ja piekę TYLKO rzucany, jest świetny ;)
Też zawsze rzucam biszkoptem :)
OdpowiedzUsuńwow, nie wygląda jak biszkopt :D o rzucaniu też nie słyszałam.. piana brzmi super apetycznie, w ogóle ten biszkopt jest obłędny *.*
OdpowiedzUsuńGratuluję zdobycia pracy ! :) Biszkopt zapowiada się znakomicie. Chyba pobiegnę i sama taki zrobię :P Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńnoooo, mam 14-to miesięczne bejbe, to wiem co to czas, jego brak, chaos i takie tam;p
OdpowiedzUsuńale co zrobić, musisz kochać;p;p;p
biszkopt super, dobrze, że dałaś taki wpis;)
Piękny ten biszkopt, udał się, oj tak! :)
OdpowiedzUsuńTakiego biszkoptu jeszcze nie robiłam, może czas wypróbować:)
OdpowiedzUsuńNo chyba nie masz tak długich przerw jak ja ostatnio. Najpierw pobyt w szpitalu (maj), później awaria sprzętu i remont (czerwiec/lipiec). A teraz zasłużone wakacje:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyrósł. Ja też robię bez proszku, ale taki jeszcze mi nigdy nie wyszedł:)
OdpowiedzUsuńmmm.. wyszedł obłędnie! uwielbiam biszkopty! skradnę Ci przepis!
OdpowiedzUsuńSię nic brakiem czasu nie przejmuj. Wszystko ma swoje miejsce i jest dobrze jak jest. Grunt że biszkopt piękny:)
OdpowiedzUsuńProsty i smaczny :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie ale czemu mi zawsze biszkopt wychodzi kiepski ? ;(
OdpowiedzUsuńSuper Ci wyrósł :) Muszę wypróbować Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio dałam 9 jajek, a reszta proporcji podobna i wyszedł zaskakująco smaczny, bo mam ten problem, ze nie umiem nic upiec wedle podanego przepisu, zawsze wprowadzam swoje modyfikacje, a potem się dziwie, że ciasto nie chce rosnąć -.-'
OdpowiedzUsuńa Twój biszkopt wygląda przepysznie
moja Mama od lat, w wielką satysfakcją rzuca tortownicą :) ja jeszcze się nie odważyłam :)
OdpowiedzUsuńTwój wyszedł super :)
Ależ Ci pięknie wyrósł! Wygląda super :)
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda, biszkopt powinna umieć każda porządna Pani domu ;P więc chyba muszę się wziąć za jego pieczenie ;)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie rzucałam...;)!
OdpowiedzUsuńWspaniały biszkopt Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!