Moje pierwsze i to jeszcze spieprzone brownie.. :)
Tak rzadko u Was bywam.. Ale to niestety wina internetu, który działa u mnie w zastraszającym tempie.. Ups..! Denerwujące jest to, jednak nie dam rady temu zapobiec :(
A jak u Was? Jak przygotowania do świąt? Dajecie radę? :) U mnie duże zmiany, miały być samotne, będą radosne, hah! :) Takie szczęście, ot co..
I będą wypieki, mniam, mniam.. Tradycyjne, bo co jak co-tradycja jest dooobra :) I tego pragnie moja rodzina, a więc nie zostaje mi nic innego jak trzymać się ich kubków smakowych.. :)
A z powodu tradycji pozostaje mi również zachwycanie się Waszymi świątecznymi wypiekami, tego jak zmieniacie je co roku, jak tworzycie nowe cuda..
I choć ja, miłośnikiem bab nie jestem, to jak jej wygląd mnie zachwyca.. o mamo! <3
Hah, ale niecierpliwość mnie zżera, przechodzę do mojego małego wyczynu..
Kilka dni temu dzięki Angie mogłam poznać jedną z książek, które zachwyciła mnie całkowicie.. O przyprawach i dwoje podróżnikach, którzy odbyli przygodę życia, a i poznali nas czytelników co nieco z przyprawami, ich zastosowaniem, a nawet działaniem leczniczym.. (brzmi jak reklama co najmniej.. :D ).
Oczywiście były tam też przepisy-jakże by bez nich książka miała być, aż tak ciekawą? :)
Jeden zaintrygował mnie totalnie..
Dlatego nie czekałam długo, nie mogłam.. (choć przepis lekko zmodyfikowałam)
Upiekłam w jak najmniejszej formie, bo szczerze? Myślałam, że będę jedynym człowiekiem, który w domu będzie go jadł i to na siłę.. :D
Bo takie połączenie?! To normalne.. chyba nie..? No cóż-decyzja zapadłam, przepisu się podjęłam..
Czekolada, jajko, cukier-brownie jak z tradycyjnej książki kucharskiej, którego swoją drogą nie miałam okazji jeszcze jeść..
Pieprz, sól-mniam, do jajka, szynki lub sałatki..
Czekolada, jajko, cukier, pieprz i sól-co..?! Razem?! To się da zjeść?!
A więc.. TAK, to da się zjeść.. :) I o mamo.. Jakie to pyszne.. <3
Zjadłam 3 kawałki i nawet nie dostałam efektu zmulenia..!
Na ciepło? Na zimno? Najlepsze.. lekko wilgotne, bardzo czekoladowe.. rozpływające się w ustach, bo przecież czekolada..
W smaku? Jak najbardziej słodkie, ale.. w połowie kawałka, albo po jednym czujecie w gardle lekką (podkreślam) lekką ostrość, taką którą przyjemnie zabija zasłodzenie czekoladą..
Matko.. Takiego ciasta nie jadłam już dawno..
A wiecie, co jest najgorsze?!
Że wszystkim, dosłownie wszystkim w domu smakowało! Siostra, mama, nawet tato z bratem-zajadali, aż im się uszy trzęsły..
I ta mała forma nie była już tylko dla mnie.. :(
Brownie z pieprzem i solą morską (inspiracja Wyprawy po przyprawy)
Składniki (forma 28x28cm):-175g czekolady gorzkiej (min 70%)
-100g masła
-3 jajka
-150g cukru trzcinowego
-1 łyżeczka soli
-3 łyżeczki pieprzu czarnego, grubo zmielonego
-50g zmielonych, bez skórki orzechów laskowych
-50g rozdrobnionych orzechów laskowych
-0,5 łyżeczki soli morskiej
Wykonanie:
W szklanej misce rozpuścić połamaną czekoladę z masłem o kąpieli wodnej. Pamiętajmy, aby miska nie dotykała gotującej się wody.
Jajka wraz z cukrem, solą i 2 łyżeczkami pieprzu ubić na puszystą masę.
Dodać roztopioną czekoladę, oraz zmielone orzechy. Wymieszać, a następnie dodać rozdrobnione orzechy, ponownie wymieszać.
Wylać do formy wyłożonej papierem lub wysmarowanej masłem.
Z wierzchu posypać pozostałym pieprzem i solą morską.
Piec 20minut w nagrzanym do 180 stopni piekarniku, aż wierzch pokryje się lekką skorupką.
Lekko ostudzić.
Smacznego!
55 komentarze
Dość pieprzenia, trzeba się wziąść za wypieki :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam brownie i brownie z...czymś tam... bo wychodzą znakomicie i w smaku i w wyglądzie. Tak więc nie dziwi mnie, że Twój wypiek tak zasmakował wszystkim. Sama bym teraz zjadła kawałek :)
OdpowiedzUsuńwygląda u Ciebie jak blok czekoladowy :D pycha, musze je zrobic! :3
OdpowiedzUsuńAaa, dalam sie nabrac, myslalam, ze ciacho nie wyszlo, przypalilo sie, czy cos...A tu po prostu ciasto z pieprzem ;D Hmm, ciekawe ;-) Podobaja mi sie zdjecia!
OdpowiedzUsuńNo to masz nauczkę, żeby następnym razem na dużej blasze piec! (i jak będziesz drugi raz piekła, to przyślij mi trochę :D)
OdpowiedzUsuńPoważna osoba, studentka i takich brzydkich słów używa w tytule;) Zaraz tam spieprzone - po postu rewelacja:)))
OdpowiedzUsuńCzekolada kopnięta solą ? Od dawna to znałam :D Ale pieprzu i czekolady nigdy razem nie łączyłam
OdpowiedzUsuńte dodatki na pewno dodały mu jeszcze lepszy smak, mimo iż dla niektórych mogę być zaskakujące! klasyczne, idealnie mokre brownie - raj dla czekoladoholików :)
OdpowiedzUsuńświęta idą, wypieki będą, będzie też kolorowo i zapewne równie wesoło :)
no tak napisane, że ślinka cieknie:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam połączenie czekolady i soli, ale ten pieprz mnie totalnie zaskoczył, zaintrygował i muuuuuszę tego spróbować! :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, uwielbiam brownie. <3 W sumie, wszystko z czekoladą uwielbiam. :D
OdpowiedzUsuńNo takiego pieprzno - solnego to jeszcze nie jadłam :)) Wygląda bardzo apetycznie :))
OdpowiedzUsuńPyszne, pyszne, pyszne<33
OdpowiedzUsuńCzemu mnie wtedy u Ciebie nie było, jak zrobiłaś to ciacho....; D
mi też net tak muli, ze to jest masakra ;)
OdpowiedzUsuńwgl. u mnie to spoko, wróciłam znów na blooga ;)
takie połaczenie moze być dobre, serio? i to z ksiażki jakiejś?
nie no nie wierzę, wyglada apetycznie ;) nie powiem ;)
Brownie bez mąki? Oo takiego jeszcze nie widziałam!
OdpowiedzUsuńDo połączenia słodkiego wypieku z solą i pieprzem przekonywać mnie nie musisz, uwielbiam ! Sól podbija słodycz, a pieprz tak fajnie wyostrza smak :3
U mnie też dzisiaj brownie, ale w śniadaniowej wersji i z cukinią ;)
Przygotowania do Świąt trwają, ale jakoś tej atmosfery świątecznej nie czuję. I w sumie na Boże Narodzenie miałam tak samo..nie wiem czemu :(
Mnie też baby wielkanocne zachwycają! Ale ani jednej jeszcze nie upiekłam, nawet formy do niej nie mam haha ;p
Wczoraj też piekłam moje pierwsze brownie i zjadłam więcej niż trzy kawałki.
OdpowiedzUsuńTo super, że wszystkim smakowało! Wygląda fantastycznie :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na babkę, jajka faszerowane, jajka sadzone z czekolady
U mnie przygotowania idą pełną parą! A to brownie, zaszokował mnie dodatek pieprzu!
OdpowiedzUsuńApetyczne Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńApetyczne Ci wyszłyy :)
OdpowiedzUsuńOj, i ja nie odmówiłabym tego ciacha :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dodawać sól morską do brownie (podlukałam w mojej ulubionej kawiarni) ale z pieprzem jeszcze nie próbowałam! :D
OdpowiedzUsuńSuper, ja tam lubię zaskakujące kombinacje smakowe, choć ta dla mnie nie była aż taką nowością, z chęcią spróbowałabym Twojego ciasta... cóż skoro foremka mała była, to już i tak się nie załapię ;-)
OdpowiedzUsuńBrownie prezentuje się bardzo smacznie :) Pisanki u mnie nie są zrobione z origami, jest to jajko karczochowe czyli styropianowe jajko, ozdobione wstążeczkami :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam pojęcia co zrobię na święta. Mam pustkę w głowie. Wyjeżdżam na pierwszy dzień i będę spożywać innych pokarmy. Mam za to pełną lodówkę mrożonych cudowności wśród nich cały sandacz z płetwą na grzbiecie jakby miał odlecieć;) Piękna bestia. Myślę że na sałacie go posadzę. Mam tez ciasto kruche kupione - może jabłko usadzę na nim. Nie boję się kupowanego kruchego wszak sam Jamie Olivier podpiera sie półproduktami, czemu nie ja;) PS. TY masz oko, zrobiłam zdjęcie u siebie nowym obiektywem a Ty zauważyłaś, że jest dobre;) Wspaniałych świąt!
OdpowiedzUsuńsól i czekolada? Rzeczywiscie dziwne połączenie. Jednak na zdjeciu apetycznie wyszło.
OdpowiedzUsuńWygląda genialnie, ale nie wiem czy bym się odważyła. Po Twoim poście jest to bardziej prawdopodobne:-)
OdpowiedzUsuńZdrowych, Spokojnych i Smacznych Świąt Wielkiej Nocy!
mmm...ależ ciekawe połączenie smaków- pycha! u mnie w święta jak zwykle- szalone!
OdpowiedzUsuńBrownie to jedno z moich ulubionych ciast:) Najlepsze!
OdpowiedzUsuńCiastko nieco za ostro? Coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńWygląda mega smakowicie! Aż mi smaku narobiłaś ;)
OdpowiedzUsuńZdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Wielkiej Nocy :)
Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych pełnych nadziei i miłości, oraz wspaniałych spotkań w gronie rodziny i przyjaciół życzy Małgosia z napiecyku.pl. Już marzę o Twoim Brownie : )
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie! :)
OdpowiedzUsuńMniammm! Brownie wygląda idealnie! Kochamy brownie, dlatego już wiemy, który przepis wykorzystamy następnym razem :) Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńOdważne połączenie :) i bardzo ciekawe :-D aż muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńJaki ciekawy przepis! Poproszę kawałek na spróbowanie ;)
OdpowiedzUsuńkoooocham brownie! i też znam ten ból - robię coś małego, a nagle wszyscy się podłączają i nic prawie nie zostaje ^^
OdpowiedzUsuńCzyli pierwsze "koty za płoty"...
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja !
wygląda smakowicie ;))
OdpowiedzUsuńMmmmm wspaniale wygląda!;) Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńMimo wszystko co powiesz i tak bym jadła dwiema rękami na raz :D
OdpowiedzUsuńJuż tyle razy się zabierałam za brownie i jeszcze ani razu go nie zrobiłam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
z pieprzem? no o takiej wersji jeszcze nie słyszałam - super ;)
OdpowiedzUsuńWesołych!
Porywam kilka kawałeczków... i Zdrowych i Spokojnych Świąt życzę:)!
OdpowiedzUsuńkocham czekoladę a dzisiaj mam na nią największą ochotę:)
OdpowiedzUsuńSmaka mi narobiłaś i to na sam wieczór
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt oraz mokrego Dyngusa ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńbrownie to wyjdzie zawsze i wszędzie ;D
OdpowiedzUsuńwyglada mega apetycniz, zjadlabym :D a to pieprzenie intryguje!
OdpowiedzUsuńnie znoszę brownie, dla mnie to ciasto smakuje jak zakalec. nie przekonuje mnie jakoś nic w tej kwestii :P
OdpowiedzUsuńSkoro czekolada z chili jest pyszna, dlaczego z pieprzem miałoby być inaczej...
OdpowiedzUsuńOj, nie mam już siły patrzeć na placki przez te święta... :D
OdpowiedzUsuńW święta najadłam się słodkości ale jeden mały kawałeczek z chęcią bym zabrała ze sobą :D
OdpowiedzUsuńAleż pomysł, jestem na tak w kwestii pieprzu, bo z solą to już bym nie chciała ciasta :))
OdpowiedzUsuńMmm, pyszne połączenie, sól i pieprz tak idealnie wydobywają smak czekolady :))
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!