Szpinak z łososiem, tzw burżujstwo XXI wieku..
Często, oj często (zawsze?) moje posty pisane są pod wpływem emocji, chwili.. Pod wpływem mojego nastroju, ot co. Nie wiem, czy to źle czy nie, ale kurde, to mój blog, mogę chyba mieć tutaj jakieś zdanie? :D
I to wy sami widzicie, czy obfituje on w "?1?!?!?!?!", albo " :) :) :D :)))", czy może: ":( :(((" połączone z "......".
Tak też będzie i dzisiaj. Bo dzisiaj, mimo długiej nocy, mimo wielu "za", "przeciw", "a może jednak..?", dalej nie umiem zdecydować się, czy płacz, czy może śmiech powinien gościć na mej twarzy. Bo właśnie dzisiaj nie mam ochoty na nic..
Mimo, że na II śniadanie czeka mnie mega babeczka, z piękną ozdobą, która jedząc pierwszy raz miałam cholerne wyrzuty sumienia, bo przecież.. to jest PIĘKNE.. to to się W OGÓLE je? To ja nadal nie umiem znaleźć tylu za, co przeciw. Mówicie ci: masz za dużo w du**, poprzewracało ci się w głowie.
A może i tak? Ale NIE UMIEM.
Ooo..! I właśnie pojawia się mały uśmiech.. Bo nie jestem sama, nie jestem.. :)
Ale koniec wywodu, może kiedyś rozwinę myśl, może nie, ale powiem Wam: nie zawsze droga za ciosem to dobra droga, nie zawsze!
Wracając do meritum (odbiegłam w ogóle?), czeka mnie dziś ciężki dzień.. Ciężki bo, aż jeden przedmiot, który trwa od 8 do 16.. Tak, tak!
Aż JEDEN..
No, ale właśnie w taki dzień, powrót do domu jest jeszcze bardziej wyczekiwany.. I właśnie w taki dzień obiad w 20-30min to jest coś o czym marzy każdy :)
Dlatego chciałam zaproponować Wam coś, co możecie przygotować w ciągu zabieganego tygodnia, albo właśnie.. w leniwą, spokojną niedzielę.. Gdzie powrócicie ze spaceru głodni, zmęczenie, ale.. zrelaksowani?
Ten przepis powstał właśnie pod chwilą: jest późno, ja jestem głodna..
To danie jest genialne w każdy dzień, o każdej porze...
A cóż to takiego? Hah!
Cudownie zielony szpinak, zapieczony wraz z pysznym wędzonym łososiem i serem pleśniowym (którego szczerze nienawidziłam, aż do lutego...) pod chrupiącym ciastem francuskim.. omnom.. Tyle wam powiem :)
Gotowi?
Zapieczony szpinak z serem pleśniowym i wędzonym łososiem pod ciastem francuskim
Składniki:-ciasto francuskie
-500g szpinaku
-150g łososia wędzonego
-60g sera pleśniowego
-masło
-czosnek
-przyprawy: gałka muszkatołowa, pieprz, wegeta, sól, czubrica, etc
Wykonanie:
Czosnek obierz, rozdrobnij.
Na patelni rozgrzej masło, wrzuć czosnek i lekko zrumień. Dorzuć szpinak (jeżeli zamrożony to prosto z opakowania, jeżeli świezży-opłucz, porwij na mniejsze kawałki), duś, aż wyparuje cała woda.
Pod koniec dopraw do smaku (obowiązkowo gałka muszkatołowa!), dodaj również 20g sera.
Wymieszaj, aż ser się rozpuści i połączy ze szpinakiem.
Kokilkę nasmaruj lekko masłem lub oliwą, wyłóż dokładnie ciastem francuskim i dociśnij do brzegów kokilki.
Do środka nałóż szpinaku do 3/4 wysokości, na to ułóż płaty łososia oraz kawałki sera pleśniowego.
Przykryj z wierzchu płatem ciasta francuskiego.
Piecz w temp 200stopni przez ok 15minut.
Podawaj ciepłe np z sosem czosnkowym.
Smacznego!
49 komentarze
Szpinak i łosoś lubię ale właśnie ten ser....
OdpowiedzUsuńAle może w takim pysznym daniu i ja się do niego przekonam ?
Powodzenia na uczelni :**
Ale zaszalałaś z tym daniem. Pychota. Wiem, co mówię, bo sama zrobiłam kiedyś łososia na szpinaku, ale tu widzę jeszcze czapkę z ciasta francuskiego...ummm. Fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to jestem dumna, że polubiłaś i przekonałaś się do sera pleśniowego! :D A po drugie ... PO drugie to danie jest idealne :D KOCHAM szpinak! KOCHAM łososia! KOCHAM ser pleśniowy! KOCHAM ciasto francyskie! Omaaaaaamo, a tutaj jest to wszystko razem <3
OdpowiedzUsuńWow, super wygląda ta danie! Iście królewski obiad :) Tylko dla mnie poproszę bez szpinaku ;)
OdpowiedzUsuńWOW *o* Już bardziej w moje gusta nie mogło to danie trafić! Jest idealne pod każdym względem- połączenia składników, wyglądu, smaku na pewno też :D Cudowne! <3
OdpowiedzUsuńJezu jezu jezu, kocham to śniadanie! Nie tylko za wygląda, ale przede wszystkim za składniki! Najlepsze połączenie - szpinak, łosoś, ser pleśniowy.. <3
OdpowiedzUsuńA ja tam lubię Twój styl pisania postów, bo przynajmniej wiem, że wszystko szczere jest :)
Roztargniona ja, zajadając śniadanie piszę 'kocham to śniadanie' a miało być 'danie'.
UsuńWidać poranek bez kawy mi nie służy :DD
Obłędne!
OdpowiedzUsuńwspaniałe!
OdpowiedzUsuńjedno z moich ulubionych połączeń smakowych :)
Uwielbiam połączenie łososia i szpinaku, a do tego jeszcze ciasto francuskie... niebo w gębie.
OdpowiedzUsuńNo to powiedziałaś co miałaś powiedzieć (raczej napisać). Twój blog i Ci wolno:) A przy okazji zaprezentowałaś taki rarytas, który aż ślinianki pobudza:)
OdpowiedzUsuńZa serem plesniowym nie przepadam, ale wciaz uwazam, ze to burzujstwo musi byc mega pyszne *w*
OdpowiedzUsuńJadlam ostatnio i to jest naprawdę pyszne! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam pomysłu na późny obiad! Wykorzystam ; ) Wielkie dzięki za odwiedziny - pozdrawiam ; )
OdpowiedzUsuńoj zjadłabym, zjadła!
OdpowiedzUsuńA co do humoru - zdecyduj się jednak na uśmiech, prooszę :) wtedy żadne troski nie będą już takie straszne! :*
Aż mi się oczy jak 5 złoty zrobiły! Cudo :)
OdpowiedzUsuńIść za ciosem? Czasami jest po prostu łatwiej, ale nie zawsze lepiej, nie zawsze dobrze.
OdpowiedzUsuńCo do Twojej dzisiejszej burżujskiej propozycji... zgadzam się. To burżujstwo! Wykwintne, ładne, ciekawe... :)
Dobre burżujstwo, dobre<3
OdpowiedzUsuńps. Babeczki do zjedzenia, koniecznie; D
jak ty się rozpiszesz!
OdpowiedzUsuńuśmiechu dużo ma być - pozytywnie :* !
szpinak i łosoś - uwielbiam to połączenie, i z ciastem francuskim często piekę, jednak jeszcze nigdy z serem - na pewno spróbuję! :)
O mamo... cudowności!
OdpowiedzUsuńperspektywa takiego zapiekanego śniadania/obiadu jest całkiem przyjemna :D co prawda u mnie musiałoby się obyć bez łososia, ale moja miłość do serków pleśniowych i ciasta francuskiego to rekompensuje ^^
OdpowiedzUsuńnie jesteśmy się w stanie oprzeć... Julka wyjęłaby łososia, ale to nie problem, ja mogę zjeść jego podwójną porcję!! omnom
OdpowiedzUsuńTo jest to danie o którym rozmawiałyśmy? Jeśli tak - to jestem na mega TAAAAAAKKKK!!!! You win!!!!!!! :)))
OdpowiedzUsuń:*
Takie dania to ja bardzo lubię! U mnie ostatnio gościł dorsz w porach w cieście francuskim.......
OdpowiedzUsuńOh... MNIAM! To wygląda tak smakowicie, że aż ślinka cieknie... kocham łososia i szpinak..
OdpowiedzUsuńSame pyszności!! obawiam się jednak że jedna porcyjka by nie wystarczyła:) Bardzo chętnie wypróbuje ten przepis- brzmi pysznie:)
OdpowiedzUsuńO kurczę! Faktycznie pyszne burżujstwo, mniam!
OdpowiedzUsuńŁosoś wygląda naprawdę pysznie. :) A co do pierwszej części wpisu - masz rację, nie zawsze warto iść za ciosem. Czasem to, że czegoś nie otrzymamy od życia może okazać się dla nas wielkim szczęściem.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda :) wspaniałe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńE tam burżujstwo! Rozpieszczanie podniebienia. A szpinak i łosoś są bardzo zdrowe, więc chwała Ci za przepis dla zdrowia :)
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście troche burżujsko, ale przecież coś nam się od życia należy co nie? :D Połączenie perfekcyjne jak dla mnie. Nie mogę dłużej na to patrzeć, bo zaraz pobiegne do sklepu po ciasto francuskie i łososia a przecież dzisiaj na obiad miało być curry - kurczak się już marynuje :P
OdpowiedzUsuńSmaczna propozycja:-) Ale pewnie by się u mnie nie najedli, ale na kolację ze znajomymi akuratna:-)
OdpowiedzUsuńBoskie danie, takie pyszności z pewnością potrafią poprawić humor :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie,ale nie będę próbowała bo jak znam siebie wszystko zrobię źle :)
OdpowiedzUsuńtez mam ostatnio takie dni ze wstaje i juz mi jest zle i nei wiem czego chce a czego nie i z jednej strony moglabym zrobic wszystko a z drugiej nie mam ochoty na nic : // aleeeee ! na takie kulinarne cuda to zawsze ! jak mozna nie lubic sera plesniowego ?! :P no wyglada przesmacznie :)
OdpowiedzUsuńja Ci już coś pisałam....telepatia pokarmowa;p
OdpowiedzUsuńkażdy ma swój sposób prowadzenia bloga, on jest dla nas:) jedni są emocjonalni a inni mniej.
OdpowiedzUsuńa zapiekanka - cudo!!;)
Wygląda przepysznie ale niestety nienawidzę szpinaku :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Pisz sobie ile chcesz wykrzykników czy tam kropek. Daj tylko kawałek tego łososia!
OdpowiedzUsuńO znakach interpunkcyjnych to było kiedyś coś innego powiedziane ;)
OdpowiedzUsuńNamówiłeś mnie na szpinak - przyjmę każdą ilość! :)
Pewnie jest pyszne. Uwielbiam wędzonego łososia, szkoda tylko,że jest taki drogi.
OdpowiedzUsuńO rany, ale to musiało być pyszne!!: )
OdpowiedzUsuńto musi smakowac swietnie, tylko ze ja szpinaku nie lubieee oueee :(
OdpowiedzUsuńTeż mam czasami rozterki, chociażby teraz chwile siedzę i nie wiem i nie wiem co napisać. Tydzień z gorączka i człowiek ma pustkę w głowie.
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia:)
Aaaa! To musiało smakować fenomenalnie! Kocham szpinak, kocham łososia, kocham sery pleśniowe... do tego jeszcze ciasto francuskie... nie za dużo tego dobrego, jak na jedno danie? ;) Zrobię je na pewno, mam 100% pewności, że moje kubki smakowe je pokochają :D
OdpowiedzUsuńTo co prezentujesz przechodzi wszelkie wyobrażenie. Jest mega pyszne. Połączyłaś wszystkie moje ulubione składniki. PYCHOTA!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na wyszukaną kolacje we dwoje, jak zawsze piękne zdjęcia:))
OdpowiedzUsuńMoje smaki jak nic, każdy składnik normalnie trafiony :))
OdpowiedzUsuńWow, marvelous weblog structure! How lengthy have you ever been running a blog for?
OdpowiedzUsuńyou make blogging look easy. The full look of your web site is wonderful, let alone the
content!
my web page :: coach outlet online
Będę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!