Smacznie, zdrowo, kolorowo i na mieście? Da się!
No to środek tygodnia dzisiaj :) i jak? Bardzo zmęczeni, czy czujecie już weekend w kościach, z myślą: „byle do piątku”? :)
Humor o niebo lepszy, widzę, że i wy przeżywacie takie rozstania.. Ależ to jest dla mnie głupota totalna :(
Ale żyje się dalej i czasem to życie wcale tak złe nie jest.. :)
Post zgoła dzisiaj, co nieco inny, ponieważ bardziej recenzyjny.
Albowiem, miałam w ostatnich dniach okazję odwiedzić pewien bar sałatkowy, koktajlowy pod nazwą Dr Bardadyn Salad & Coctail Bar. Na początku, jako iż jestem bardzo ciekawa, przepatrzyłam stronę dietetykastrukturalna.pl, gdzie jest pełen opis diety, jej cele, czy pomoc, jaką może przynieść ci w życiu. Szczerze przyznam, że do samej diety nie za bardzo się odniosę-ja dopiero uczę się, co to prawidłowa dieta, jak powinno się ją komponować, ect, (lokal zresztą działa na zasadzie francuszczyzny). Ale to, co tam serwują! Kochani - ja byłam zachwycona, a mnie ciężko dobrą sałatką zadowolić.. Ale od początku ;)
Na początku dzielnie przyglądałam się menu, które zrazu zadziwiało bogactwem i smakiem.. Bardzo dobrym pomysłem było podanie koło każdej z potraw jej kaloryczności-wiele osób teraz patrzy przecież na to, co je, czy zdrowo, czy dobrze.. Taki dodatek na pewno nie zaszkodzi, a wręcz może pomóc. W typowych Fast Food’ach kaloryczność przecież jest ukryta, a tutaj, bach! Wszystko na wierzchu ;)
Zaraz na wstępie zostałam obdarowana koktajlem, który sama wybrałam. Zgadnijcie, jaki? Ależ oczywiście, że na wzmocnienie wzroku i krążenia (kto mnie zna dłużej zdaje sobie sprawę z wyboru), do czego również zachęcił mnie dodatek borówek-kolor fioletowy jaki tworzą jest cuudowny :) W składzie miał mieć otręby, jagody, mleko (do wyboru..),morele suszone oraz cukier trzcinowy. Pochylając nos na świeżo dostarczonym koktajlu pierwsze poczułam zapach właśnie borówek-on naprawdę był świeży! Wielki plus :) Kiedy upiłam pierwszy łyk-tak! Tutaj są otręby-ich smak jest wyczuwalny, ale nie dominuje, co pozwala na rozkoszowanie się mimo wszystko słodyczą owoców. Bałam się trochę, że potem będę fioletowe zombie, ale cóż.. czego się nie robi dla smaku? :)
Następnie zamówiłam sałatkę-ich wybór jest ogromny i gdyby nie pomoc pracowników-zastanawiała bym się godzinę lub dłużej.. Postawiłam w końcu na sałatkę z łososiem-można rzecz, że klasyk, zawsze gdzieś się taką znajdzie. Byłam nastawiona dość sceptycznie, myślałam sobie: eee, nałożą pewnie kilka listków sałatki, obficie zleją sosem żeby objętość była, dadzą dwa kawałki łososia i jedz dziewczyno!
Jakież było moje zdziwienie, gdy za tą cenę dostałam peeełną miskę sałatki z pestkami dyni, awokado, mnóstwem łososia, sera fety..!! Omnomnomn.. przez pierwsze 7minut nie umiałam się wysłowić, to na prawdę było smaczne! Świeża sałata, dodatki-wszystko.. Dodatek sosu jogurtowo-ziołowego - strzał w 10 :) Najlepsze jest to, że cała sałatka przygotowywana jest przez wyszkolonych pracowników na Twoich oczach. Żeby nie doszło do zakłamania w kaloryczności, objętości potrawy muszą oni znać gramaturę, czego ile powinno być-dlatego też cały czas pracują z wagami. To na nich odmierzają potrzebne składniki.
Istnieje bardzo krzywdzący i zły stereotyp, że „liśćmi” nie idzie się najeść.. To Bistro temu całkowicie zaprzecza! 350g samej sałatki, plus sos-ja byłam naprawdę najedzona. Można oczywiście zamiast mix’u wybrać sobie pełnoziarnisty makaron-co kto lubi :)
W menu dostępne są również tortille (zarówno z kurczakiem, pieczonym schabem, łososiem jak i wegetariańskie), panini oraz różnego rodzaju tarty i zupy-te dwa ostatnie rodzaje dostarczone są od specjalnego cateringu, ponieważ jak wiadomo, nie ma tutaj zaplecza by wszystko przygotować na świeżo. Tak jak wspominałam, stereotyp „liści” tutaj całkowicie nie zadziałał i miejsca na kolejną propozycję z menu już nie miałam.. Wiem, jedynie, że na pewno wracam tam w przyszłym tygodniu, kiedy moje zajęcia na uczelni są długo, bo na wynos również można dostać przygotowany posiłek..
A właśnie! Nie wspominałam-ale bardzo zszokowało mnie położenie tego lokalu, bowiem.. Znajduje się on w środku centrum handlowego Agora, oczywiście na piętrze z gastronomią, a jego współlokatorami jest Burger King, CinemaCity czy inne żywieniówki i szczerze przyznam, że jak dla mnie nie byłoby problemu z wyborem, gdzie powinnam siąść.. Przeciętna cena tutaj to 10-13zł, a pojeść można i to spokojnie, przy czym dostarczymy sobie witamin, odpowiednich tłuszczy czy białka..
A zestaw w zwykłym Fast Food’zie czy chińszczyźnie? Również oscyluje na granicy 14zł, ale czy my tym pojemy? Czy czujemy się syci na wiele godzin? To pytanie powinien postawić sobie każdy i dokonać odpowiedniego wyboru.. :) Bo lokalizacja jak dla mnie-idealna, w końcu w centrach handlowych pojawiają się normalne możliwości zjedzenia.. :)
Całkowite wrażenie: totalnie pozytywne! Może diety tej stosować nie będę, ale z chęcią wrócę na nie jeden posiłek. Cena wcale nie jest wygórowana, a za to wiem, że jem świeżo, zdrowo i pysznie!
A wy, co sądzicie o takich placówkach? Też uważacie, że są potrzebne? Że powinno ich być coraz więcej by zdominować w końcu fast food’owe love? :)
37 komentarze
Uwielbiam ten bar . Kiedy jestem w moim ulubionym centrum handlowym - Agora Bytom <3333 zawsze tam wstępuje na pyszny koktajl :D
OdpowiedzUsuńja też w Agorze ♥ ;D
UsuńFajnie wyglądają te sałatki i ceny bardzo na plus. I jasne że powinno być takich miejsc coraz więcej;) ale fast foodów nie zdominują, nie ma opcji, bo ludzie za bardzo je kochają;)
OdpowiedzUsuńfajna inicjatywa, ale jednego nie mogę pominąć: TĘ WAGĘ TO MOGLIBY UMYĆ.
OdpowiedzUsuń... :D
zgadzam się ;)))))
UsuńJestem za!!! Wolałabym zjeść taką zdrową i dopasowaną do moich kubków smakowych sałatkę niż jeść w fast food'zie coś, tam coś tam. Super post :)
OdpowiedzUsuńOczywiście jestem za! Odkryłam również taki barek, choć jego nazwa to Salad Story, ale działają na tych samych zasadach :)
OdpowiedzUsuńCeny przystępne, wszystko wygląda naprawdę smakowicie :) Muszę poszukać tego lokalu na swoim podwórku ;)
OdpowiedzUsuńja sie źle nie czuję w srodku tygodnia ;) rekolekcje<3 równa się wolne ;)
OdpowiedzUsuńdzisiaj właśnie zauważyłam, iż inaczej.. ale to smakowicie wyglada, kukurydze aby zobaczyłam i już jestem głodna ;) ciekawe miejsce, w ogóle fajna sprawa z czymś takim, uwazam że są potrzebne takie placówki ;)
Ja uważam, że takie miejsca są jak najbardziej potrzebne. Żeby tylko cenowo były spoko, bo zwykle to za byle małe co trzeba słono płacić.
OdpowiedzUsuńCo do kaloryczności dań to KFC też je podaje (na stronie internetowej) :)
na pewno takie miejsca są zdrowsze od "hamburgerowni", które wbrew reklamom serwują nam mało zdrowe posiłki
OdpowiedzUsuńzamiast zapychać się "byleczym", zjedzmy sałatkę :)
Oj zacny pomysł. Jak kiedyś mnie coś tyrpnie zdrowo ( i wygram w totka) to otworzę takie coś u siebie w mieście :) Bo u mnie brakuje takich miejsc :)
OdpowiedzUsuńO kurcze jestem w szoku i jednocześnie zazdrosna, że u mnie w mieście nie ma nigdzie takiego baru :(
OdpowiedzUsuńW szoku, że takie bary wogóle istnieją - wg. diety, z wartościową żywnością, z podanymi wartościami kalorycznymi no i bardzo przystępne ceny! Jedyny bar sałatkowy który znam we Wrocławiu (może przez to że aż tak wszędobylska nie jestem) to zwykłe sałatki z tłustymi sosami po min 20zł :/
Ja też chce taki bar u siebie!! ;D
Bardzo lubię takie miejsca, jestem jak najbardziej za! Nabrałam ochoty na sałatkę:)
OdpowiedzUsuńPomysł na bar super. Takiego z podawaniem wartości kalorycznej nie ma w naszym pobliżu (chyba że wliczyć w to MC D..., który podaje - żart oczywiście). Jest za to moc barów sałatkowych, lepszych i gorszych. Może bar rozprzestrzeni się po Polsce?
OdpowiedzUsuńTakich stoisk powinno być więcej! Chcę taki u siebie :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne miejsce, z tego co widzę jedzenie dobre i koktajle ciekawe! myślę, że warto odwiedzić :) i pewnie nie jedna zauważyłam, że waga trochę mniej schludnie wygląda...to mały minus.
OdpowiedzUsuńja bym się tam "trawą" najadła;p W przeciwieństwie do mojego taty....na przykład....i teścia;D
OdpowiedzUsuńA to miła niespodzianka, ciekawe czy bar będzie trzymać te standardy na stałe ?
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce, nie jestem na diecie, ale mam ochotę spróbować posiłków z tego (sklepu?)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł, na pewno odpowiednie dla osób, które dbaja o zdrowie i chcą wiedzieć co konkretnie spożywają.
OdpowiedzUsuńwidzę, że takie miejsca stają się coraz bardziej popularne. i bardzo dobrze! :)
O, chętnie bym tam coś zjadła :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa, chociaż o wagę mogliby zadbać - mnie by taki widok odstraszył ; )
OdpowiedzUsuńa to ciekawe :) pierwsze słyszę,. wszystko wygląda przepysznie! 100x wolę takie żarcie od fastfoodów, chcę do tego Doktora bo widzę, że ceny przystępne!
OdpowiedzUsuńZaraz sprawdzę, czy coś takiego istnieje też w Warszawie :D
OdpowiedzUsuńBrzmi pysznie :-) Z chęcią udałabym się na taką sałatkę :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja.. Ten bar wydaje się fajny :) A wszystko takie smaczne :)
OdpowiedzUsuńLokal godny uwagi i odwiedzenia :) Chętnie tam zajrzę w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią skosztowałabym takiego fioletowego koktajlu : )
OdpowiedzUsuńSuper sprawa! Będą w Krakowie? :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę zazdroszczę wszystkim, którzy w swoich miastach i miasteczkach maja ciekawe lokale. U minie nie ma nawet kawiarni z prawdziwego zdarzenia. Przyznam sie totalna "dziura".
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w moim mieście nie ma takiego miejsca, bo z chęcią bym spróbowała takiej zdrowej przekąski (a raczej obiadu, bp porcje są naprawdę godne) :)
OdpowiedzUsuńWolę to niż mcdonaldy i podobne :)
OdpowiedzUsuńłoł, widzę, że w bytomiu ktoś jeszcze bloguje kulinarnie :D szok normalnie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco!
Musze wyostrzyć wzrok, ponieważ w żadnej galerii nie znalazłam takiego baru..może po prostu nie zauważyłam:))
OdpowiedzUsuńDr Bardadyn to mój stały punkt w mieście gdy muszę zjeść coś "na już". Zawsze biorę tortillę kurczak/wege z sosem curry Aż dziw bierze, że taki lokal wytrzymał w Bytomiu już rok!
OdpowiedzUsuńI franczyza, a nie francuszczyzna ;)
Poleciła mi go moja dietetyczka i jestem zachwycona. Nareszcie koniec problemu pt. "co zjeść na mieście, żeby nie poszło gdzie nie trzeba" ;)
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!