Zbliża się.. oślizgły, oleisty...ale jaki słodki! TCz przed nami.. :)
Uff.. Jeszcze dwa dni, dwaaaa dni-miną jak z płatka, a ja docenię weekend :)
Ten tydzień dziwnie spokojny, ale dziwnie wyczerpujący. Nie wiem skąd to wrażenie, ale cóż-zebrało się i takie :)
Już w przyszłym tygodniu pierwszy kolos, jakże mi tego brakowało :) Ale wracają zajęcia z Technologii-jest się czym cieszyć :) Ja tam uwielbiam spędzać czas w kuchni, więc każda okazja jest dobra.
Czasami zastanawiam się, co byłoby teraz, jaka byłabym, jakie miała cechy, podejście do życia, gdyby nie PEWNE zmiany gdzieś tam w przeszłości, pewne wydarzenia, kulminacje.. Jedne zauważalne, drugie zignorowane, ale jednak! Czy może większe zainteresowanie modą wykreowałoby mnie na długowłosą blond Barbie? Albo zbyt długie przesiadywanie z chłopakami na krótko-ściętą łobuziare?
Czasami chciałabym poznać, zobaczyć oczyma siebie, gdybym 2lata temu wybrała drogę w lewo, potem skręciła znowu w lewo, by zatrzymać się i dopiero po pewnym czasie ruszyła dalej, tym razem może polną drogą? Albo taką usłaną różami? Albo gdybym podjęła jakieś kroki, nie dwa, a 6 lat temu?
Dziwne te myśli krążą mi po głowie, ale.. ja już z tych ciekawskich jestem! :)
Ahaaaa!!! A wiecie co? Nooo!! Wreszcie skończył się ten sztuczny, napompowany różowym (o bleee) kolorem hit na Walentynki i możemy swobodnie cieszyć się Tłustym Czwartkiem! :D
Bo wiecie-ja na co dzień staram się jeść normalnie, unika smażenia, głebokiego tłuszczu (również ze względu na żołądek), ale Tłuściocha to ja wielbię :D
Ten jeden dzień w roku-luuudzie, dajmy sobie siana i jedzmy to, co lubimy :)
Nie musi być pączek, albowiem jak gdzieś wyczytałam w tym dniu JE SIĘ TŁUSTO, a nie je się pączki :D To taka bardziej nasza tradycja.. :)
Ale, ale-co jak co, na golonko to ja święta nie muszę mieć i w tym dniu je pączki, ot co! Zero Ameryki, ale jednak..
A dzisiejsze pączki nie takie zwykłe to pączki..
Nazywane wiedeńskimi, gniazdkami, ect.. Ale za to jakie smaczne!
Chrupkie (nawet na drugi dzień), puste w środku, ale nie za słodkie, coś jak ciasto na karpatkę, ale jednak bardziej... swoje.. :) Taka super wersja połączenia trochę faworków, trochę pączków..
Bardzo oryginalna propozycja i jak dla mnie uplasowała się w rankingu przed tymi nadziewanymi :)
Zachęcam Was gorąco do ich spróbowania, nie pożałujecie!
P.S. Nie muszą być smażone w tłuszczu, bardzo dobra wersja ich pochodzi również z pierkanika.
P.S2. Zdjęcia stare, jeśli zrobię nowe-oczywiście, że uaktualnię :)
32 komentarze
Kształtuje nas życie, biegnący czas i doświadczenia. Ja chyba nie chciałabym jednak widzieć siebie z przeszłości i obserwować co by było gdybym obrała inną drogę. Już chyba wolę żyć takim biegiem jaki jest :) Kierunki, które wybieram nie zawsze okazują się dobre, ale ktoś mądry powiedział, że nie należy żyć przeszłością :)
OdpowiedzUsuńCudowne te pączki! Masz rację - tłusty czwartek to taki symboliczny dzień, warto sobie wtedy odpuścić i jeść wszystko na co mamy ochotę :)
Też czasem się zastanawiam "co by było gdyby..." - ale w związku z tym, że jestem szczęśliwa tu i teraz to staram się nie załować żadnych wyborów :) tak miało być! :) ale swoją drogą - Ty jako barbie - dobra, na chwilę chciałabym to zobaczyć :D:D:D haha :* ale zawsze możemy się następnym razem pobawić w metamorfozy :D widziałam Cię już jako kowbojke, czas na inne wcielenia :D
OdpowiedzUsuńa pączki? znaczy to takie pączki, nie pączki, takie różyczki, tak mi się skojarzyło! :) podobają mi się!
co ma być to będzie :)
OdpowiedzUsuńa ja chyba jestem w tej mniej licznej grupie ludzkości - pączki w ogóle, wcale mnie nie kręcą :)
Pamietam ich palaszowanie w przerwie miedzy wuefami jaki to bylo wczoraj :-) Taakie slodkie, taakie dobre! Nie moge sie doczekac paczkowego obzarstwa!
OdpowiedzUsuńŚwietne Ci wyszły te pączki :) Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię faworki :)
OdpowiedzUsuńPączki wiedeńskie.. czad!!!
OdpowiedzUsuńJa muszę zadowolić się zwykłym, kupnym gniotem :( :D
Zgrzeszyłabym z takimi pączkami, tak po wiedeńsku, a co :)
OdpowiedzUsuńTłusty czwartek mam przez prawie caly karnawal :) ake co tam, bede jesc i jesc :)
OdpowiedzUsuńJestem całkowicie za daniem sobie siana i celebrowaniem Tłustego czwartku w każdy możliwy sposób. Niech to będą pączki, smalce, tłuste karkówki. Co kto woli. pycha
OdpowiedzUsuńW nazwie zgubiłaś "e" Chyba powinno być pączki wiedeńskie :) Nigdy ich nie jadłam, ale jakoś za pączkami nie przepadam..
OdpowiedzUsuńRaz w roku można sobie pozwolić na małą rozpustę : D
OdpowiedzUsuńOoooo pamiętam je za czasów podstawówki! :D
OdpowiedzUsuńA ja pączków nie lubię i faworków też nie :/ Na tłusty czwartek babcia mi robi jagodzianki :3
Ja niestety na co dzień się aż tak bardzo nie ograniczam (choć staram się, staram...) więc w TC też nie poszaleję, bo wyrzuty sumienia będą wrzeszczeć jak opętane ;) Ale że dzień ten trzeba uczcić to po prostu nie zjem obiadu albo coś ;)
OdpowiedzUsuńojj wbijam do Ciebie na tłusty czwartek!
OdpowiedzUsuńIdealne na tłusty czwartek. Wprost idealne !
OdpowiedzUsuńwww.izabielaa.blogspot.com
*.*. Kocham je :D Nie wiedziałam, że można je zrobić... takie domowe <3 i to jeszcze piekarniku :D
OdpowiedzUsuńBoskie robiłam ostatnio i żałowałam, że nie z podwójnej porcji
OdpowiedzUsuńSiano może sobie odpuszczę, ale takie gniazdo to bym zjadła :))
OdpowiedzUsuńDzisiaj je robię! Są pyszne :)
OdpowiedzUsuńtakie gniazdko to jest coś :)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę, że się te róże i czerwienie skończyły ;)) Tłusty czwartek o tak :)) Świetne te Twoje pączki :))
OdpowiedzUsuńPączki wiedeńskie uwielbiam! Twoje prezentują się wspaniale:)
OdpowiedzUsuńPączki wiedeńskie - jeszcze o nich nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Tłusty Czwartek!: ) pączki wiedeńskie.. mniam!
OdpowiedzUsuńpączek fajny a jak! no i mnie też się ulewa od tego lovee ju.;p
OdpowiedzUsuńPączki wiedeńskie są bardzo pyszne, ale niestety nie mogę ich przygotować ponieważ w moim lekko popsutym piekarniku nie wyrasta ciasto parzone. A pączki wiedeńskie robi się z ciasta parzonego. Ale mam nadzieję że na wakacjach będę juz mogła robić wszystkie smakołyki. Jestem w trakcie zatwierdzania projektu nowej kuchni i szukanie nowego sprzętu.
OdpowiedzUsuńJa, też się cieszę, że walenty już za nami ;D A pączusie są świetne!
OdpowiedzUsuńFajna alternatywa dla tradycyjnych pączków :D
OdpowiedzUsuńprzyznaję się, te pączki (ja na nie zawsze mówię gniazdka :) ) to moja słabość! upiekę <3
OdpowiedzUsuńpączki pyszne:) a ja chyba bym wolała nie wiedzieć co by było gdybym inaczej wybrała, gdyż czasu nie da się cofnąć i tak człowiek się nie martwi, a i tak w życiu jest za dużo właśnie zmartwień, niepewności i za mało czasu na wszystko.
OdpowiedzUsuńMniam, super wyglądają ;P ja również przygotowuję się na Tłysty czwartek ;)
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!