Węgierskie klimaty w postaci Langosza-ciekawi? :)
Nie lubię powiedzeń, że poniedziałek jest zły-to jest krzywdzące!
Na prawdę :) Przecież nie każdy poniedziałek oznacza początek obowiązków, nie każdy oznacza wczesne wstawanie.. Jakoś nie ma dla mnie różnicy, wręcz lubię poniedziałki-nowy tydzień, nowe możliwości, prawda?
Ah! Wiecie, co? Myślałam, że powrót na uczelnie będzie dużo gorszy, ale nie jest źle.. Przeżyłam pierwsze zajęcia, dzisiaj zmykam na kolejne :) Ale nie powiem,żeby one były BARDZO ciekawe, nieee.... :D W torbie spakowane wykreślanki, mam też nowe gry na telefonie-nie umrę z nudów, mam nadzieje :)
A jak wy macie z powrotami, ciężko? :)
Co dzisiaj? Hah! Wersja na kolację, może obiad? Albo dla niektórych może być nawet przekąską-wszystko zależy od upodobań i ilości spożywanych posiłków w ciągu dnia :D
Langosza przedstawił mi oczywiście Piotr, jako iż to jemu bliższe są klimaty węgierskie. Według kochanego internetu to:
"Placek, którego łównymi składnikami ciasta są mąka pszenna, drożdże, gotowane
utłuczone ziemniaki, mleko, cukier, sól i olej. Przed smażeniem na
głębokim oleju ciasto jest formowane w płaskie placki o średnicy
kilku-kilkunastu centymetrów.
Langosze jada się najczęściej z czosnkiem bądź masłem czosnkowym, a
także śmietaną, startym serem żółtym, szynką lub jeszcze innymi
dodatkami."
Jak dla mnie?
Pyszny placek, lekki, chrupiący idealny na słodko i słono :) W oryginale powinno się jeść ze śmietaną i startym żółtym serem-tak też spożywał je Piotrek. Ja jako iż jestem jaka jestem zjadłam jednego samego, w wersji czystej, innego na słodko i obie mi smakowały! :) Zdziwiłam się, myślałam, że będzie negatywny odzew, a tutaj takie zaskoczenie!
U mnie z dodatkiem ziemniaków-takie przepisy tylko znalazłam, następnym razem (a na pewno będzie!), będę robić bez, zobaczymy jak tym razem :)
A Wam jak się podoba?
Langosz
Składniki (4 sztuki):-0,5 szklanki mleka
-15g drożdży instant
-gotowany ziemniak średniej wielkośco
-szczypta soli oraz cukru
-200g mąki
-1 łyżeczka oleju rzepakowego
-opcjonalnie: śmietana, starty żółty ser, cukier puder
Wykonanie:
Mleko podgrzać, aby było ciepłe, nie gorące.
Do niego dodać pozostałe składniki i wyrobić elastyczne, jednolite ciasto. Przykryć ściereczką i zostawić do podwojenia objętości.
Po tym czasie podzielić na 4 części.
W garnku rozgrzać sporą ilość tłuszczu.
Rękoma uformować cienki placek (tak rozciągać). Kłaść na bardzo dobrze rozgrzany olej.
Smażyć do zrumienienia ok 2minuty z każdej strony.
Gotowe odsączyć na papierze i podawać wedle upodobania.
Smacznego!
47 komentarze
Langosz - jak ja go uwielbiam <3333
OdpowiedzUsuńKiedy zobaczyłam tytuł posta od razu przypomniały mi się zeszłoroczne wakacje, kiedy to właśnie takim przysmakiem zajadałam się codziennie przez 2 tygodnie
Ojj cudnie pomyśleć że niedługo te chwile błogiego lenistwa już niedługo mogą powrócić :D
Ja ciekawa, ja!
OdpowiedzUsuńMnie się podoba, mi, mi, mi!:)
Poniedziałek zresztą, nawet jako dzień pracujący i powszedni, jest przecież fajowy:) W niczym nie utępuje piątkowi.
Jaki pulchniutki ten langosz! Ciekawie się prezentuję, ale myślę, że by mi nie posmakował. Nie znoszę placków ziemniaczanych.
OdpowiedzUsuńA co do poniedziałków- to zależy. Na przykład teraz, kiedy mam ferie, poniedziałek mi zupełnie nie przeszkadza :D
Ja jestem zacofana nie słyszałam o tym przysmaku :D Wygląda pysznie.
OdpowiedzUsuńPiotr przedstawił Tobie langosza, a ja proszę, abyś Ty przedstawiła i podała to pyszne danie mi! :D:D
OdpowiedzUsuńjadłam takie nad morzem - pyszne ale szybko zapychają ;)
OdpowiedzUsuńmmm aż mi się ślinka w buzi zebrała na sam widok :) coś czuję że te klimaty bardzo by mi się spodobały :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ten smak, spróbowałabym go z chęcią:)
OdpowiedzUsuńDla mnie powroty na uczelnię są katorgą...:D
Dla mnie? Bomba! Nie znałam takich placków Uwielbiam różne placki, a te Twoje wyglądają tak apetycznie, że schrupałabym ale ekran mi przeszkadza :))
OdpowiedzUsuńahhh, póki co w przypadku rzeczy smażonyh na głębokim tłuszczu szczytem moich możliwości jest zjedzenie pączka w tłusty czwartek :< szkoda, bo te placki brzmią na prawdę znakomicie! Przepis jednak zapiszę, może kiedyś się przełamię :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bomba, obie wersje i słone i słodkie :)
OdpowiedzUsuńJaki Ci piękny langosz wyszedł. Kiedyś moje starsze dziecko samodzielnie wykonało langosza, ale nie był tak ładny i wyrośnięty jak Ten, który prezentujesz. Może rodzaj mąki, a może brak doświadczenia, nie wiem. Zainspirowana wyglądem Twoich na pewno spróbuję jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńMnie przeraża powrót na uczelnie :( Te weekendy w szkole mnie dobijają. Ale fajnie, że Tobie jakoś ten powrót udał się dobrze :)
OdpowiedzUsuńA langosze cudowne, muszę sobie takie zrobić!
Już dawno miałam ochotę zrobić Langosza i mi przypomniałaś :) Wygląda tak zachęcająco, że chyba już dzisiaj wypróbuję ten przepis :)
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc pierwszy raz spotykam się z tym daniem:) wygląda niesamowicie:) na pewno smakowało świetnie:)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale, uwielbiam langosze. Sama nigdy nie robiłam, więc będę musiała spróbować :P
OdpowiedzUsuńNiestety są bardzo kaloryczne :P
Mi się podoba. Nawet bardzo:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam langosze ;) ale ponoc prawdziwe węgierskie langosze nie robi się z przepisu który ma ziemniaki , ja tez robie bez ziemniaków a smakują swietnie ;) mysle ze nastepnym razem spróbuje przepis z ziemniakami ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz z takim czymś się spotykam! Fajne ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo i chętnie bym wsunęła takiego placka ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam, ale podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam, ale słyszałam.. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńJest przepyszny :)!!!! Ostatnio robiłam, ale w przepisie nie sprecyzowano dokładnie ilości ziemniaków i dałam ich za dużo...ciasto było za rzadkie i musiałam smażyć je jak racuchy! Ale naprawdę było pyszne! Chetnie wypróbuję Twój przepis...:)!
OdpowiedzUsuńAleż mnie intryguje :) !
OdpowiedzUsuńŁo kurczę, ależ jestem ciekawa jego smaku :))
OdpowiedzUsuńpiękne podejście do poniedziałku i piękny placek :) mi poniedziałki zazwyczaj nie przeszkadzają, rzadko kiedy faktycznie pokrywają się u mnie z końcem weekendu i początkiem tygodnia szkoły/pracy :D
OdpowiedzUsuńNigdy o takim placku nie słyszałam :O
OdpowiedzUsuńAle nie powiem, wygląda bardzo apetycznie! :)
Też chce taki! :)
OdpowiedzUsuńI hate Mondays... Zazdroszczę ich lubienia ;) mi się placek podoba bardzo!
OdpowiedzUsuńJadłam taki w Czechach, smakował mi i to bardzo ;) Za Twoim przykładem zrobię też w domu!
OdpowiedzUsuńWidzialam o tych plackach caaly program w tv :D Mysle, ze by mi posmakowaly. Twoj wyglada zachecajaco ^^
OdpowiedzUsuńChętnie bym sobie coś takiego schrupała :)
OdpowiedzUsuńKiedyś jadłam bardzo podobny placek. Twój wygląda równie smacznie!
OdpowiedzUsuńLangosze są super smaczne, ale rzadko je jem.
OdpowiedzUsuńP.S. Sama na zajęcia w trakcie studiów uwielbiałam chodzić, chyba nie było wykładu, który by mnie nie interesowałam, więc czas leciał mi, aż za szybko:)
Koniecznie musimy spróbować... brzmi i wygląda pysznie:)
OdpowiedzUsuńo jakie to apetyczne!
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie wykonam. Albo namówię kogoś by wykonał;)
OdpowiedzUsuńNa samym początku nazwa przykuła moją uwagę. Już wiem skąd ją kojarzę! Jadłam langosza na Węgrzech. I musze przyznać,że dobry, choć nigdy nie wpadłam nawet na pomysł,zeby go zrobić w domu
OdpowiedzUsuńlangosz wygląda ciekawie:) a poniedziałków się jeszcze bardziej nie lubi jak się pracuje :P
OdpowiedzUsuńZawsze się zastanawiałam co to takiego :D
OdpowiedzUsuńja na szczęście powrót na uczelnie mam przed sobą dopiero w przyszłym roku, ale boje się jak to bedzie wrocic do nauki po roku przerwy. a co do poniedziałków to sie zgadadzam ! : >
OdpowiedzUsuńplacek wyglada smakowicie i z checia sprawdzilabym jak smakuje, lubie kuchnie wegierska :)
Zaciekawiłaś mnie! nigdy takiego nie jadłam i chyba muszę to nadrobić !
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Langosze to wspomnienie moich wakacji na Węgrzech, kiedy młody wygłodniały człowiek cały mokry wybiegał z basenu prosto po te właśnie przysmaki. Lekko posypane bardzo drobno startym serem żółtym i już nic więcej nie potrzeba!
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam takiego placka, ale na pewno go zjem, bo bardzo apetycznie wygląda :) Robię w najbliższym czasie :))
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi tym langoszem ubiegłoroczne wakacje. Langosze były pyszne, jedliśmy chyba z wszystkimi dostępnymi dodatkami i Nas nie zawiodły. Twoje też wyglądają pysznie!
OdpowiedzUsuńIle tutaj było porcji?
OdpowiedzUsuń6 :)
UsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!