Dobre, słodkie i takie... pomarańczowe! Połączenie IDEALNE :)
O matko.. dosłownie! Aż brak mi słów..
Kiedy ja tutaj byłam ostatni raz? Kiedy czymś Was zajęłam? aahh.. tak! To były gofry.. Ależ ze mnie nieodpowiedzialny osobnik..
Jak mogłam Was tak porzucić? Czy chciałam?
Wielkie NIE!!
Ale kiedy tak... zaraz po świętach (jaaasne, że jeszcze o nich pamiętam :D) wróciłam na ta uczelnię.. To była jedna wielka NAUKA..
Nie wiem kiedy minął styczeń, kiedy nadeszła sesja i kiedy się skończyła.. Dla mnie cały styczeń wraz z lutym to JEDNA, WIELKA sesja..
I wiecie co? Udało mi się! Moja trzecia sesja w życiu i trzecia bez poprawki <3 O taaaak :D Cieszę się jak dziecko, dosłownie! :D
Czy w czasie przerwy próżnowałam w kuchni? Szczerze przyznam, że na 90% tak.. :( Ale mam zamiar to nadrobić, mam! :)
Ale czy mam coś dla Was dzisiaj?
No jasne!!! :) I to nie byle, co...
Ciasto z (samych) POMARAŃCZY! Gościło u mnie najpierw na święta, a zaraz potem na III Króli.. Yhm, yhm-to znak, że ciasto powala i smakiem i aromatem.. :)
Czy jest dobre? BA! Też pytanie..
Wilgotne, mocno pomarańczowe (w smaku i kolorze), z dodatkiem migdałów i żurawiny... <3
Znacie coś lepszego?!
Piekąc je 1szy raz miałam obawy: opadnie, nie opadnie? zakalec, zbyt suche? a może bez smaku..?
Nie wiem jak mogłam być tak niemądra! W domu zachwyciło dosłownie wszystkich (tylko brat twierdzi, że lepsze na drugi dzień leżakowania), a ja... a ja zakochałam się bez opamiętania..
Jeśli tylko lubcie ten charakterystyczny posmak skórki z pomarańczy (o lekko gorzkawym smaku), zachęcam Was stokroć!!
Nic więcej nie napiszę, tego trzeba spróbować! :)
Składniki:
Ciasto:
-2 duże pomarańcze (3 małe)
-3/4 szklanki brązowego cukru
-250-300g mielonych migdałów*
-1,5 łyżeczki do pieczenia
-5 jajek
-200g żurawiny suszonej
Polewa:
-rozpuszczona pomarańczowa czekolada
-u mnie:lukier zielona, a na drugim cieście żółty
Wykonanie:
Umyć pomarańcze i gotować 70 minut w wodzie na małym ogniu.
Ugotowane pomarańcze ostudzić oraz pokroić na mniejsze kawałki.
Zmiksować do uzyskania jednolitej, gładkie masy.
Białka ubić na sztywną pianę i dodawać pod koniec ubijania połowę cukru do piany.
Resztę wsypać do żółtek i ubijać do uzyskania pysztej, żółtej masy, ok. 3min.
Następnie do żółtek dodałać masę pomarańczową, proszek do pieczenia i mielone migdały.
Pod koniec wrzucić żurawinę. Szpatułką dodać pianę z białek i delikatnie wymieszać.
Całość przełożyć do wysmarowanej tortownicy i oproszonej mielonymi otrębami.
Piec ok 70minut w 180 stopniach.
Na wystudzone ciasto nałożyć polewę.
*ilość zleży od tego jak bardzo lubicie ciasto wilgotne. Ja daję ok 270g, i jest przyjemnie wilgotne, przy 300g będzie bardziej babkowe.
Smacznego!
42 komentarze
Wrocilas! Tesknilam! Znowu bede glodna i sfrustrowana po wejsciu na Twojego bloga :-D Juz jestem... Ciasto wyglada obkednie, zwlaszcza podoba mi sie wersja z zielonym lukrem *w* Cudo!
OdpowiedzUsuńZniszczyć sesję!! :P
OdpowiedzUsuńPrześliczne te ciasto! Ale bym zjadła kawałek :)
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje prymusie!:)
OdpowiedzUsuńZapomniałam napisać, że bardzo się cieszę, że w końcu wróciłaś i gratuluję zdanej sesji!
OdpowiedzUsuńToż to uczta dla oka i podniebienia!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że sesja sie udała i nie musisz nic poprawiać :D
OdpowiedzUsuńA ciasto - wygląda obłędnie! Hm pomarańczowe, już czuję zapach <3
Pomarańczowe i w dodatku z żurawina dla mnie połączenie idealne , które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńo! ten wypiek to już tradycja na moim świątecznym stole :) ja jednak robię z większej ilości migdałów (nawet 400g ;D ), jest wtedy bardziej "zbite" ale wciąż cudownie wilgotne...Uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńdobrze, że już jesteś :*
OdpowiedzUsuńtym ciastem.. przywołałaś świąteczne aromaty! Nie mogę uwierzyć w to, jak ten czas szybko leci.. :) Cieszę się, zdałaś wszystko w pierwszym terminie! Ja czekam z niecierpliwością na ostatni wynik egzaminu...A na razie delektuję się całym tygodniem wolnego :))
Mniam, kusi mnie to ciasto od dawna. Musi smakować wyjątkowo!
OdpowiedzUsuńGratuluję zdanej sesji :)
Zobaczyłam gdzieś Twój nick w komentarzach na jakimś blogu, myślę sobie, jak dawno Cię nie było, może bloglovin mi nawalił i nie podaje Twoich nowych postów, wchodzę a tu nowy post!:D
OdpowiedzUsuńPowrót z takim ciastem wydaje się dobrym usprawiedliwieniem;d
Gratuluję zdanej ładnie sesji^
Ostatnio coś za mną pomarańcze chodzą... ;) ciacho pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji zakończenia sesji - właśnie noszę się z zamiarem zrobienia takiego ciasta :)
OdpowiedzUsuńTo ciasto bardzo do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńNauka wykańcza skutecznie i niszczy czas dla siebie ... ale warto czasami przysiąść i nauczyć się porządnie żeby zdać bez poprawek i potem mieć więcej czasu dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję !
Podeślesz kawałek? ;D
OdpowiedzUsuńciasto absolutnie mnie zachwyca :) gratuluję zaliczonych egzaminów :D
OdpowiedzUsuńGratuluję udanej sesji, dobrze, że już po wszystkim :)
OdpowiedzUsuńA ciasto wygląda cudnie, szczególnie ten zielony lukier :))
pomarańczowe i na migdałach <3 bajka!
OdpowiedzUsuńGratuluję zaliczonych egzaminów :) Ciasto muszę, po prostu muszę zrobić :))
OdpowiedzUsuńCiasto jest fantastyczne i aromatyczne :) A polewa wyszła Ci przepięknie - super kolorki ;)
OdpowiedzUsuńNo, sesja zdana, więc wszystko jest w porządku!
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomarańcze, sama wiesz, więc to ciacho na pewno by mi barrdzzoo smakowało!
Dobrze, ze już wróciłaś:) i jak smacznie :)
OdpowiedzUsuńAleż różności i pyszności. Widać, że sesja poszła OK, bo i ciacho jest bardzo OK!!!. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńTakie orzeźwiające:) Mniam
OdpowiedzUsuńmoja jak na razie 7 i też bez poprawki, choć odpukać żeby tak zawsze było:)
OdpowiedzUsuńa ciacho po prostu rewelacja!:)
Super, że bez poprawki!!! To ciasto też zapisałam do zrobienia i chyba muszę się za nie zabrać...:)!
OdpowiedzUsuńoj, dobra sesja, nie jest zła, ja na 5 lat, tylko raz miałam poprawkę, ale tylko dlatego, że zwyczajnie olałam sprawę...cóż;p gratuluję, oczywiście...ciasta też, wiadomo;)
OdpowiedzUsuńomnomonm, jadłabym!
OdpowiedzUsuńBardzo chetnei wyprobuje ten przepis ;)
OdpowiedzUsuńwww.izabielaa.blogspot.com
Gratulacje :) Cieszę się, że nareszcie wróciłaś :) i to jeszcze z takim genialnym wypiekiem :)
OdpowiedzUsuńPiękna dekoracja:) Chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńWażne że egzaminy pozaliczane.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda smakowicie:)
Nono. Na takie ciacho to bym się skusiła :) Wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ciasto :)
OdpowiedzUsuńpyszności <3
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2014/02/zota-spodnica.html
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńidealne! Piękne kolorki :)
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać, ciekawy smak :)
OdpowiedzUsuńSmakowicie i do skopiowania :D
OdpowiedzUsuńKocham aromat pomarańczy w ciastach, a Twoje ciacho jest intensywnie pomarańczowe....pyyycha!
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!