Nie dość oryginalna Frittata, będąca dość oryginalną.. :)

Autorka: 1/04/2014

Nie, wcale nie zamilkłam bo mój sylwester trwał, aż tyle.. :) Spokojnie!
Mam czasem tyle na głowie i równocześnie tyle wolnego czasu, że sama nie wiem, w co (przysłowiowo) wsadzić ręce!
Ej! To nie możliwe, ale zostało mi tylko jeszcze dwa dni wolnego.. A ja z ręką na sercu nie otworzyłam zeszytu, notatek, czy książki! Zauważyła to już nawet moja mama, co oznacza, że jest bardzo źle.. :D Ma ktoś jakiś dobry sposób na motywację?

W weekend miałam okazję ponownie gości Madzię-jak zwykle spędziłyśmy cudowny czas wypełniony rozmowami, dobrym winem i filmami :) I popisałam się śniadaniem, które ją zachwyciło! Czy będzie na blogu? Jasne, zrobię je tylko raz jeszcze, bo... gafa!! Zapomniałam o zdjęciu, totalnie :D Brawa dla mnie! No cóż..
Głód to nie jest dobrym sprzymierzeniec zdjęć.. :D

A co dzisiaj?
Frittata-przeczytałam w wielkiej encyklopedii INTERNET, iż jest to jajeczny placek zapiekany z warzywami lub na słodko. Na patelni, a potem w piekarniku.
Moja Frittata, hm.. nie do końca przypomina tą oryginalną. I tak sobie myślę, że ta nie (do końca) oryginalna potrawa jest w swój sposób oryginalna.. :)
Pyszna, sycąca, owocowa-w sam raz na pyszny deser po lekkim obiedzie, a może ciepłe śniadanie?
Nie wiem, na co spasuje Wam, ale jedno wiem na pewno! Będziecie zadowoleni..
W smaku przypomina trochę sernik, trochę omlet.. Pieczona gruszka-cudownie sprawdza się tutaj jako dodatek.. Bez cynamonu ani rusz!

Są chętni? :D


Frittata z gruszką (inspiracja Relishmeals)

Składniki:
-2 jajka
-100g twarogu
-3/4 gruszki
-1 łyżeczka cynamonu

Wykonanie:
Twaróg rozgnieść widelcem.
Jajko wymieszać widelcem z cukrem, na lekką pianę. Połączyć z twarogiem.
Gruszkę opłukać i pokroić w cienkie paski. 5 pasków odłożyć, resztę pokroić w większą kostkę.
Kostkę dodać do masy i delikatnie wymieszać.
Przełożyć do wysmarowanego lekko żaroodpornego naczynia lub na rozgrzaną z odrobiną masła patelnię. Na wierzchu ułożyć odłożone paski gruszki.
Jeśli wybraliśmy piekarnik to zapiekać 25min w 180stopniach.
Jeśli wybraliśmy patelnię to piec ok 7min z jednej str, a potem włożyć do nagrzanego piekarnika do 180stopni i zapiekać kolejne 7min.
Podawać ciepłe.

*Ciasto można posłodzić, wedle upodobań!




Smacznego!

Podobne posty

53 komentarze

  1. mniam wygląda super
    http://rozaliafashion.blogspot.com/2014/01/brads-brads.html

    OdpowiedzUsuń
  2. A moja fritatta zawsze jest z patelni bo piekarnik rozgrzewa się 20 minut :(

    OdpowiedzUsuń
  3. ja jestem chętna, ja! frittatę jadłam tylko w wersji wytrawnej, ale na pewno skuszę się na słodką :)
    powiem Ci, że chyba mamy ten sam problem. moje książki leżą i kwiczą, a ja totalnie nie wiem jak się zmobilizować... chyba musimy po prostu ruszyć tyłki i tyle :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podoba ta friatta!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo no proszę <3 Cieszę się, że Ci smakowała, i jeszcze twórczo się zainspirowałaś! Gruszka to świetny pomysł, może sama spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam ten problem, że żadna z patelni, którą posiadam, nie może być używana w piekarniku :( Nie mogę więc najpierw czegoś podsmażyć, a potem zapiec. Ale po co kombinować, skoro Twoja słodka wersja frittaty z piekarnika wygląda zachwycająco? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. apetyczne! gdybym jeszcze miała tyle cierpliwości o poranku... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No pewnie, że są chętni, zwłaszcza że frittaty na słodko nie miałam jeszcze okazji wypróbować. A Twoja zachęca bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Można kawałeczek na spróbowanie.
    Nie przejmuj się czasami trzeba trochę poleniuchować:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Takiej wersji fritatty jeszcze nie widziałam :) Wygląda przepysznie! I te gruszki :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jajka w połączeniu z gruszką brzmią ciekawie :-) Myślisz, że z jabłkiem też byłoby okej?:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. takie smacznego to wiesz.. chętnie bym zjadła, ale dopiero co jestem po obiedzie ;)
    cos tam o winku pisałaś.. napiłabym się białego ;)
    długo trwał ten twój sylwek :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Wygląda rewelacyjnie! Oj zjadłabym kawałek ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pewnie, że jesteśmy chętne i nie wiem czy na jednym kawałku by się skończyło:) Pyszna ta frittata! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale ma kolorek ! Cudowna <3 I z moją kochaną gruchą :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Zawsze wychodziłam z założenia, że skoro wiadomym jest, że tak czy siak muszę zdać sesję, to nauczę się do niej równie dobrze w 2 tygodnie, co w cały semestr. Zatem do nauki zasiadałam po przerwie świątecznej i w 2 tygodnie, na zupełnym luzie uczyłam się, zdawałam... i to działa:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Super :)) Połączenie jajek i gruszki musi dawać ciekawy smak :)

    OdpowiedzUsuń
  18. To fakt, że głód nie jest sprzymierzeńcem w robieniu zdjęć. Też często coś robię, zjadam na obiad, a po fakcie myślę sobie, że znowu zdjęć nie zrobiłam .. ; p A frittata super ; )

    OdpowiedzUsuń
  19. w sumie, to to takie serniczek ;p

    OdpowiedzUsuń
  20. Oo w takiej wersji nie jadłam, ta gruszka mnie kusiiii<3

    Nie martw się, ja mam we wtorek kolokwium z całego przedmiotu. Myślę, że będzie drugi termin; D

    OdpowiedzUsuń
  21. Znowu oczy nakarmiłam, kocham gruszki- muszę spróbować Twojego śniadania.. Została, że chociaż miska do wylizania?
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  22. Niesamowite, że z czterech składników można przyrządzić taaaakie danie! Wygląda jak za milion dolarów.
    Pewnie tak szybko pałaszowałyście pierwszą wersję, że nikt o zdjęciu nawet nie myślał:) I jak tu motywować sie do nauki, kiedy w głowie takie pyszne pomysły?

    OdpowiedzUsuń
  23. I bardzo dobrze, że nie tknęłaś niczego! zero zeszytów i zero książek - w końcu masz wolne, nie?:))
    A co do gruszek - mniam, mniam!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Z gruszką jeszcze nie jadłam :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Wygląda mega smakowicie !
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale bym teraz zjadła takiego "placucha"!

    OdpowiedzUsuń
  27. ooo ciekawa wersja :D takiej jeszcze nie widziałam

    OdpowiedzUsuń
  28. Jestem jak najbardziej za! Pyszna propozycja śniadaniowa, ale jako deser też się świetnie sprawdzi:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Muszę Ci powiedzieć, że dzięki Tobie zaczęłam eksperymentować w kuchni i nawet mi to wychodzi (pomijając kompletna klapę ze szpinakiem i rybą) :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Cześć!

    Frittata wygląda zabójczo. Żałuję, że nie mam jajek, bo przygotowałabym coś podobnego na śniadanie.

    A co do lenia, to mam podobnie. Im dużej mam wolne tym ciężej zagonić mi się do roboty...

    Pozdrawiam,
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  31. Ojej, dla mnie frittata to było zawsze takie szybkie jajeczne danie, a tu proszę wersja full wypas! Z gruszkami i cynamonem, pycha! :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Myślałam, że to zapiekane naleśniki :P Ale pyszne danie, gruszki, cynamon - cudeńko :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jakie pyszności :) Muszę wypróbować :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  34. Wygląda pysznie i do tego jest szybkie do zrobienia :). Dawno nie jadłam gruszek, więc muszę wypróbować Twój przepis :).

    OdpowiedzUsuń
  35. Wspaniały deser! Słodko rozgrzewa :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Robię, robię ją byle szybko, jaka smaczna:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Jasne, że są chętni, ja z całą pewnością chcę kawałek :))

    OdpowiedzUsuń
  38. Szybko, łatwo i jakże przyjemnie. Frittata z cynamonem i gruszkami, boskie połączenie. Brawo za pomysłowość. Wygląda idealnie.

    OdpowiedzUsuń
  39. Jadłam..pyszna...polecam:))

    OdpowiedzUsuń
  40. frittata czy nie i tak pysznie!:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Wygląda tak pysznie, że może nie być frittatą, a tak chętnie "dźgnęłabym "choć troszkę...

    OdpowiedzUsuń
  42. widziałam ją na FB i na sam widok dostałam ślinotoku :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Wygląda obłędnie pysznie. I tak piękne zdjęcia zrobiłaś. Nie domówiłabym takiej porcji :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Świetna ta Twoja frittata:) a na motywację najlepszy spacer :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Wygląda cudnie, ale nie dla mnie. Nie lubię gruszek.

    OdpowiedzUsuń
  46. gruszki, cynamon... i ta orginalna nazwa, to brzmi wspaniale;))a pewnie jak smakuje!!

    OdpowiedzUsuń
  47. Na słodko - genialne! Cos Cię dawno nie widziałam, mam nadzieję że u Cb ok? :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!