Zupa z soczewicy w czerwonej oprawie
Znalazłam chwilkę, a więc kolejny raz zanudzam Was tutaj! ;) Doobra, tak na prawdę to powinnam się teraz uczyć biochemii, ale znacie to uczucie, że jak trzeba się uczyć to wszystko inne ciekawsze, ważniejsze?
Popołudniu mam kolosa.. Możecie potrzymać kciuki, co wy na to? :)
Aj, aj-czy widzicie to co ja? Ta jesień, to słoooońce! O tak, oby jak najdłużej <3
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem mój weekend będzie idealnym! Proszę, proszę-niech nic się nie psuje.. Niech nic się nie zmienia, dajcie mi go dożyć i przeżyć, proszę! :D
Zarówna sobota jak i niedziela ma obfitować w doświadczenie, spotkania-aaahhh :D
Uwielbiam gdy w moim życiu nie ma monotonii, a wy? Wolicie spokój, zaplanowane czynności, czy mimo wszystko-wycieczki, podróże, spotkania?
A co ja dzisiaj mam? Hah, coś zupełnie nowego (ponownie..) dla mnie! :)
Bowiem ostatnimi czasu zrobiłam zupę z soczewicy.. i co?
Zacznijmy od tego: nie lubię fasoli, grochu, etc.. Jedynie kocham szparagową, inne-chowajcie się! A kysz, a kysz!
Jak smakuje soczewica? Hahah, ale było moje zaskoczenie jak w smaku delikatnie podchodziła mi właśnie pod smak fasoli/grochu? Ale dużo bardziej delikatny, znośny! Wręcz mogę powiedzieć, że hmmm.. smaczny :)
I zupa wyszła smaczna, sycąca, o genialnym kolorze! :) Jedynie co-to była ciut za gęsta, następnym razem dodałabym więcej wody i tyle.
Pyszna, sycąca, rozgrzewa-czegoś więcej na zbliżającą się zimę? :)
P.S. Przepraszam za brak zdjęć zupy gotowej-aparat padł.. Brawa dla mnie :)
Zupa z soczewicy i pomidorów (inspiracja Breakfast's time)
Składniki:-3 marchewki
52 komentarze
Ej, kochana! Może zdjęcia zupy nie widzę, ale i tak uważam, że robisz zdjęcia o wiele lepiej, bardzo się poprawiłaś na przestrzeni tych wszystkich notek :) Pierwsze ujęcie jest ekstra. A z samym przepisem to spadłaś mi z nieba, bo mam kilka opakowań soczewicy, którą uwielbiam, ale na którą nie miałam nowych pomysłów. Dzięki, robięęęę! :*
OdpowiedzUsuńJej.. Dziękuję bardzo! Staram się robić dobre zdjęcia, jednak mimo wszystko daleko mi do Was, ale uczę się, uczę! Miło, że ktoś widzi te próby, bardzo dziękuję :)
UsuńZgadzam się, że zdjęcia są bardzo dobre. Nabierasz wprawy :) A zupka z soczewicy jest jedną z najlepszych )
UsuńUwielbiam zupe z soczewicy! Zrobię niebawem:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, napisz najlepiej jak potrafisz!:*
Hm. Nigdy nie jadłam soczewicy. Skoro tobie smakowała to może i ja się skuszę. Choć może w innej wersji. Kiedyś.. :D Choć na pewno twoja zupa była smaczna :D
OdpowiedzUsuńMnie też przekonałaś do swojej zupy mimo braku uwidocznionego końcowego efektu. Skoro piszesz, że jest pyszna to na pewno tak jest! Zdjęcia świetne!
OdpowiedzUsuńPóki co dziś tez wyszło na niebo :D
OdpowiedzUsuńMoja ukochana zupa! Mniam:)
OdpowiedzUsuńSzalenie mi się podobają te zdjęcia, szczególnie pierwsze:) szkoda oczywiście, że aparat padł przed cyknięciem fotki zupce, ale myślę, że mogę sobie wyobrazić zarówno jej smak, jak i wygląd:)
OdpowiedzUsuńPopołudniowe kolokwium...?:(
Dasz radę!
Kto jak nie Ty!
Co to za sciezki z soczewicy, czy ty to wciagalas? :-D Szkoda, ze nie ma zdjecia zupki, bylam ciekawa jej koloru i wygladu. Nigdy nie jadlam takiej :-)
OdpowiedzUsuńhaha, po przeczytaniu komentarza-paaadłam :D
Usuńhahaha;-))
Usuńuwielbiam zupę z soczewicy, robię całkiem podobną do twojej :) u mnie nie ma czasu na monotonię :) jest moc:)
OdpowiedzUsuńjesień jest cudowna, korzystam ile mogę :)
Świetne zdjęcia :)) Zupkę z soczewicy bardzo lubię, tylko jakoś tak rzadko ją robię i nie wiem dlaczego ;))
OdpowiedzUsuńmimo, że jej nie uwieczniłaś, domyślam się, że była pyszna! :) a z kolosem też na pewno poradziłaś sobie świetnie (swoją drogą niech żyje biochemia.. ;))
OdpowiedzUsuńDaaaawno nie jadłam soczewicy!! :) Dobrze, że mi o niej przypomniałaś :) Bo bardzo lubię..
OdpowiedzUsuńPowyższy komentarz o ścieżce z soczewicy mnie rozwalił hihihi :) Może dlatego, że wyobraziłam sobie tą całą sytuację wciągania soczewicy hihi ;) U nas pogoda wczoraj wołała o pomstę do nieba dobrze że nie wszędzie było tak fatalnie :)
Buziaki
xo xo xo xo xo xo
mniaaam delicje;D
OdpowiedzUsuń* * *dziękujemy za opinię««komenatarz
UsuńTrzymam mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńA soczewicy nie lubię od dzieciństwa i chyba tylko pasztet jestem w stanie zjeść ;)
Soczewica jest świetna pod każda postacią :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.tysiagotuje.pl
super zdjęcia:D
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/10/burgrund-and-gold-autumn-romwe.html
nie przesadzaj z tą samokrytyką, robić fantastyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię zupę z soczewicy, muszę ją ugotować "po Twojemu" :)
fajny blog :D
OdpowiedzUsuńobserwujemy? :)
Zupa z soczewicy jest pyysznnaa!
OdpowiedzUsuńps. Ja też mam nadzieję, że w weekend będzie pogoda...:>
Ja też za grochem i fasolą nie przepadam, ale soczewicę uwielbiam! Czy to w formie zupy, czy kotletów.
OdpowiedzUsuńW sam raz na jesienne i zimowe wieczory-gęsta i rozgrzewająca:)
nigdy nie robilam zupy z soczewicy, chetnie to zmienie:)
OdpowiedzUsuńi powodzenia na kolosie!:)
kolejne danie o którym nigdy nie słyszałam :) ale brzmi zachęcająco ;) drukuję pzrepis i do mamisu z nim ;)
OdpowiedzUsuńNie jadłam takiej zupy, przepis wypróbuję, bo zachęciłaś mnie do jej przygotowania ;)
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie jadłam soczewicy :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadlam, ale wierze ze jakbys mi podala zjadlabym z talerzem :))
OdpowiedzUsuńThe photo looks very good!
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam soczewicy a co dopiero zupy z nią :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Szkoda, że nie możemy popatrzeć na zupkę życzę powodzenia w naprawie aparatu i na kolosie :)
OdpowiedzUsuńA ja nie jadłąm nigdy nic z soczewicy... Więc chyba czas na pierwszy raz
OdpowiedzUsuńTrzymałam kciuki, jak poszło? A co do zupy na pewno była pyszna!
OdpowiedzUsuńTaka przerwa w nauce to sama przyjemność. Boże kiedy ja się zaczynałam uczyć to miałam tyle pomysłów żeby tylko odciągnąć się od nauki.... a taka zupka to idealny odpoczynek w trakcie nauki.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia. Chociaż nie widać zupy ale już zachęca samo zdjęcie, aby zrobić i skosztować.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się że już wczoraj widziałam wpis wyłączając po dzieciakach komputer, ale byłam zbyt zmęczona aby czytać cały wpis. Pozdrawiam gorąco:)
Soczewica idealna do zup. Z pomidorem świetnie smakuje.
OdpowiedzUsuńOh... ja na studiach też wolałam robić wszystko, tylko żeby się nie uczyć. Potrafiłam też siedzieć do rana żeby się nauczyć na kolokwia. A teraz mi się to wydaję obłedem :). Zupki z soczewicy - pyszne. Kiedyś robiłam humus z soczewicy, ale mi nie smakował. Nie wiem, ale być może coś sknociłam :).... co nie zmiania faktu, że mojej mamie smakował wyśminicie :)
OdpowiedzUsuńA ja powinnam uczyć się matmy! Ah.. znam to, znam ;p
OdpowiedzUsuńnauka nie zając.. :D a piękną mamy wiosnę tej jesieni i oby tak dalej! :)
OdpowiedzUsuńPrzepis może być bardzo ciekawy, choć nigdy nie jadłam soczewicy... :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia to nie taka prosta sprawa, a do tego trzeba mieć też fajny program. Photoshop to jeden z nich…Też szukałam zdjęcia zupy, ale mam bujną wyobrażnię! A poza tym jest przepis…
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
no piękne zdjęcia, koleżanko ;D
OdpowiedzUsuńLubię ,gdy w moim życiu się coś dzieje, nie ma tak jak napisałaś takiej monotonni. Niestety ten weekend się nie zapowiada jakoś ciekawie.
OdpowiedzUsuńA zupy z soczewicy nie jadłam, ciekawe ,czy by mi posmakowała
tak mnie zachęciłaś tą zupką i jej kolorem a tu zdjęcia brak :) no trudno muszę to sobie wyobrazić :D
OdpowiedzUsuńvery nice pictures. Will you like to follow each other on GFC, FB or Twitter? Love
OdpowiedzUsuńNew Post Fashion Talks
jeszcze soczewicy na talerzu nie miałam
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarz. uwielbiam zupę z soczewicy;D
OdpowiedzUsuńZe swojego doświadczenia kulinarnego pamiętam smak zupy z zielonej soczewicy i kotlety z soczewicą.
OdpowiedzUsuńTo były fajne smaki, pozdrawiam:)
Nie jadłam jeszcze zupy z soczewicy, chyba czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam zupy z soczewicy :)
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!