Wiosna zaczynająca się od muffin? Wcale, że TAK!
Ej! Wróciłam, ahh.. cóż to był za tydzień, nie, nie.. Nie chce takich więcej!
I co z tego mi wyszło?
0,5 pkt brakującego do zaliczenia mikrobiologii (czyżby zła passa?), nie wiem czy zaliczona fizjologia..! Grr.. Nienawidzę niepewności..
W ogóle spałam po 3h i wiecie co? Nawet tak strasznie zmęczone już dzisiaj nie jestem:) Może przyzwyczajenie, albo złudzenie?
Ahh.. zostałam na weekend w mej wyroczni (z dala od domu..) i nie ma wypieków, ale jest takie małe coś, coś co zrobiłam (prawie) równo rok temu.. i dlaczego się tym z Wami nie podzielić?:)
Szczególnie, że dzisiaj tak pięknie słońce świeciło! Ahhh.. Ciepłooooo!
I tak mi się przypomniało o nich..
A są to muffiny jedne z lepszych (i moich 1szych), które robiłam!
Mięciutkie, w które wgryzacie się (o nie, nie! To brzydkie słowo, wstawcie ładniejsze;D), a one są tak pyszne, pachnące, że odpływacie razem z nimi.. Właśnie! Zapomniałam wspomnieć: przed pierwszym gryzem proszę o zajęcie miejsca siedzącego, żeby nie upaść z wrażenia! :)
A w środku czeka na Was pyszna niespodzianka, ciekawi?
No to do kuchni, już! Będą na deser do obiad! :)
42 komentarze
My się z tymi babeczkami znamy B-) I muszę je w końcu sama zrobić! Pamiętam ich konsumpcję w przerwie między wfami... Wydaje się, jakby sto lat temu to było, a tu proszę - rok!
OdpowiedzUsuńKisiel czy budyń - trudne pytanie! Bardzo lubię gorący kisiel polany zimnym mlekiem, ale z drugiej strony jest domowy budyń, robiony do masy do ciast, który namiętnie podjadam, gdy się studzi :D
Zawsze chciałam, żeby takie muffiny mi wyrosły, ale zawsze wychodziły płaskie :| może kiedyś powtórzę ten wypiek i wkońcu wyjdą :D
OdpowiedzUsuńhaha, uwielbiam czytać Twoje notki, są takie pełne pozytywnego nastawienia! :P
BUDYŃ!
Biała czekolada musi smakować tu obłędnie. Całe te muffiny. Słodka rozpusta. Wiosenna.
OdpowiedzUsuńBudyń :)
Wszystkie muffiny kocham, a z białą czekoladą w szczególności :)
OdpowiedzUsuńfajna niespodzianka w środku:) budyń z sokiem wiśniowym
OdpowiedzUsuńPrzydały by mi się do kawki i ...
OdpowiedzUsuńNie tylko ty miałaś ciężki tydzień, ja chociaż nie studiuję też miałam ciężki tydzień. Co dziennie do muzycznej to występy, przesłuchania, dodatkowe lekcje przed egzaminami, praca , a jeszcze synek nauczył się jeździć na rowerku bez bocznych kółek i bieganina za rowerkiem.
Na P.S.2 odpowiadałam już chyba kiedyś, ale napiszę jeszcze raz: BUDYŃ! :D Zdecydowanie, bezapelacyjnie :D
OdpowiedzUsuńI oczywiście częstuję się muffiną! Al pysznie powitałaś wiosnę :)
Uwielbiam muffiny, muszę takie zrobić :)
OdpowiedzUsuńI kisiel i budyń, zależy od nastroju ;)
Budyń :P
OdpowiedzUsuńMiejsce siedzące już mam - poproszę jedną muffinkę ;) Wyglądają BOSKO!
Mniam, mniam :D
OdpowiedzUsuńBudyń! <3
A ja dziś placek drożdzowy z rodzynkami...
OdpowiedzUsuńPyszności :) lubię takie muffinki z niespodzianką :) a ja i kisiel i budyń :)
OdpowiedzUsuńpyszne słodkości i ta niespodzianka w środku:D a wybieram kisiel:D
OdpowiedzUsuńoch pysznie tu znowu u Ciebie, mniam, mniam :) ja wybieram kisiel zdecydowanie ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie budyń :)
OdpowiedzUsuńLubię takie słodkie niespodzianki :)
Muffinkę z niespodzianką raz poproszę :)
OdpowiedzUsuńA ja z tych budyniowych jestem ...
mufinyyyy ;d
OdpowiedzUsuńJak ja lubię takie niespodzianki ... :D
OdpowiedzUsuńWiosna rozpoczęta od muffinek ? Jasne, że tak! :>
OdpowiedzUsuńoj chyba musze się dziś do piekarnika usmiechnąc i takie pyszności zrobić :) zapraszam do obserwowania i na nowy post pozdr
OdpowiedzUsuńZ dodatkiem białej czekolady... Obledne :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńta czekolada to strzal w dziesiatke. uwielbiam muffiny z niespodzianka :) sliczne
OdpowiedzUsuńani kisiel ani budyn, nie lubie ich konsystencji :)
perspektywa truskawkowej niespodzianki brzmi bardzo kusząco
OdpowiedzUsuńps budyń!
Z chęcią rozsmakowałabym się w takiej mufifince w wiosenno-ogrodowej scenerii;)
OdpowiedzUsuńBudyniem też bym nie pogardziła;p
muffiny wyglądają pięknie, mam ochotę na jednego :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
"0,5 pkt brakującego do zaliczenia.." - wtedy to jest tragedia! :P i kisiel i budyń :D
OdpowiedzUsuńBudyń;p
OdpowiedzUsuńomniam mniammmm
OdpowiedzUsuńoj zaliczysz jeszcze zaliczysz ;) widocznie jest Ci pisana 5 :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam białą czekoladę ,a do tego maliny !! mniam mniam ,cuda ;)
Same składniki które lubię :D nigdy nie piekłam muffinek :) muszę się skusić, ostatnio bawiłam się w produkowanie chlebka watykańskiego,słyszałaś ? o matko cały tydzień coś musiałam dodawać a w 7 dopiero upiekłam tyle,że ktoś źle napisał bo to nie chlebek a placek hahaha :D
OdpowiedzUsuńJestem na tak!
OdpowiedzUsuńmm, smakowite te muffinki :)
OdpowiedzUsuńjakie piękne:) moje ulubione:) a zdjęcia przepiękne, odrazu czuje się wiosnę:)
OdpowiedzUsuńmmm ale wiosenna aranżacja! :) Pyszne!
OdpowiedzUsuńkisiel
OdpowiedzUsuńzjadłabym teraz jedną babeczkę!
mm tyle tego zrobiłaś, że możesz\ się z nami podzielić ;)
OdpowiedzUsuńMuffinki uwielbiam, zjem każdą nawet z niespodzianką w środku :D Hmm... kisiel czy budyń... Chyba jednak kisiel :)
OdpowiedzUsuńMusze w końcu przekonać sie do muffinek! Może stanie się tak dzięki Tobie bo proponowane przez Ciebie wygladają na mokre i super ciekawe przez niespodzianki:)
OdpowiedzUsuńMuffinki uwielbiam. Z dżemem w środku pycha :)) Budyń ;)
OdpowiedzUsuńa niespodzianki w środku na zdjęciu nie widać :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia z zaliczeniem, a muffinki super.
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie muffiny :) pyszne!! dawno nie piekłam ;/
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!