Lekki deser, ale pyszny deser:)
Ech.. Coś mi się wydaje, że tylko połowa z Was trzymała kciuki! Tak, tak.. Coś tu podejrzane jest..
Nie no, tak na prawdę dziękuje Wam, bo bez Was to zapewne nawet w połowie dobrze by nie było:)
A tak to zaliczyłam stare kolokwium, zawalając nowe i za tydzień mam 3h hardcora, bo (uwaga!):
-piszę wczorajsze kolokwium od nowa
-piszę kolokwium z nowego tematu
-przedstawiam prezentację
Ot co! Chce się ktoś zamienić?;)
Co do dezynfekcji rąk.. Hihi.. Myślę, że nie za bardzo chcecie, żebym tutaj o tym aż taaaak bardzo się rozwijała, co?;)
Przejdźmy więc dalej i tak oto ja-mała mieszkanka akademika na co dzień nie mam styczności z czymś takim jak TV, tudzież prognozy pogody i wczoraj chcąc zrobić dobry deser na sobotę, zrobiłam..
Galaretkę! Myślę sobie, a co-w sam raz na to pięknie święcące słońce, a tu co..! Taka szarów, taka mgła.. Ah, ah..! Jeszcze ma być -12 w najbliższych dniach, no żesz ty orzeszku.
Ale wiecie co?
Nie ważne.. Bo galaretka jest pyszna! Zresztą, jak galaretka:P Ale najlepsze w tym jest to, że to nie jest TYLKO galaretki, tam z boczku i na brzuszku misia są takie małe fragmenciki, tak nie galaretkowate.. A wiecie co to? Piankowe niespodzianki, które Twój deser zamienią w coś baaardzo pyszne i trochę odmiennego..
Jesteś ciekaw efektów? Próbuj!
Misiowe galaretki z małym co nie co
Składniki:-2 galaretki czerwone
-1 galaretka zielona
-połowę puszki mleka skondensowanego niesłodzonego
-woda
Wykonanie:
Obie galaretki czerwone rozpuścić w normalnej ilości wody. Pozostawić, aż zaczną lekko tężeć i w tym momencie przelać je do foremek.
Dać do lodówki, aż całkiem się zastygnie.
Zieloną galaretkę rozpuścić w połowie podanej wody na opakowaniu. Poczekać, aż zacznie tężeć.
Mleko ubić na pianę i stopniowo dolewać tężejącą galaretkę zieloną.
W misiach, które się całkiem zastygły na uszkach, brzuszku i łapkach wydrążyć dziury w galaretce.
Nalać tam zielonej masy (można również pokryć cały tylną powierzchnię) wstawić do lodówki.
Przed podaniem wyjąć z foremki i podawać.
Można polać sosem, udekorować bitą śmietaną, czy owocami.
P.S. Wiem, że jest wcześnie, ale musiałam spróbować i Wam napisać.. ;)
44 komentarze
Świetny misio! ;D
OdpowiedzUsuńfajny ten mis ! :) dzieci by oszalaly na punkcie takiego deseru, ale dorosli pewnie tez :)
OdpowiedzUsuńoj tam.. ja już dzieckiem podobno nie jestem, a za takimi misiami szaleje;D
Usuńale urocza foremka! nawet taki prosty deser, jak galaretka, wygląda cudownie! :)
OdpowiedzUsuńjaki wspaniały pomysł! :D
OdpowiedzUsuńSuper taki misiak! Jestem ciekawa smaku galaretki z tym mlekiem skondensowanym. Ty niedobra, już kusisz od rana takimi rzeczami ;P
OdpowiedzUsuńPowodzenia w walce z kolokwiami! I w prezentacji też ;)
ale słodziak z tego misia:)
OdpowiedzUsuńSuper jest ten misiek! Chętnie skosztowałabym takiej galaretki, bo dawno nie jadłam żadnych takich deserów:)
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie masz teraz hardcore, więc trzymam kciuki nawet u stóp (powiedzmy, że duży palec będzie kciukiem ^^)
OdpowiedzUsuńA ten misiak jest przesłodki :)
Dziękuje baaardzo!:)
UsuńŚliczne miśki, gdzie można dostać takie foremki:)
OdpowiedzUsuńJa jestem w domu i jakoś specjalnie do TV mnie nie ciągnie.
Pozdrawiam i trzymam kciuki na zaliczeniach, całe szczęście mam to już za sobą:)
Bardzo często widzę je na allegro, ale też w Lidlu chyba kiedyś były;)
UsuńŚwietny pomysł! piękne i smaczne misie :)
OdpowiedzUsuńTak piękny, że aż szkoda jeść:)
OdpowiedzUsuńTrzymałam i to mocno, hihi.
OdpowiedzUsuńMisio cudny, taki trochę trzęsący się. :]
na dodatek jaki efektowny deser! :)
OdpowiedzUsuńgenialnie wygląda:) dzieci i dorosłych od razu zadowoli:)
OdpowiedzUsuńsuper wygląda Twój deser! Ekstra pomysł!
OdpowiedzUsuńzapraszam na candy na moim blogu w ramach wielkanocnych prezentów:)
Pozdrawiam
Bogna
Ha ha, ale fajny słodki misiek! Aż żal go jeść :D
OdpowiedzUsuńtrochę jak taka mega duża żelka :3
OdpowiedzUsuńJaki cudny misiek:D!
OdpowiedzUsuńJaki uroczy, lekko i pysznie!
OdpowiedzUsuńja trzymaaaaaaałam! i to mocno! i trzymam dalej!:D
OdpowiedzUsuńaaa i zakochałam się w tych misiowych galaretkach <3
Bardzo efektowny i pomysłowy deserek, słodziutki ten misio :))
OdpowiedzUsuńO kurcze są przecudowne !! Że też chciało CI się robić takie cuda :) Mimo ,że za galaretką nie przepadam tą tą bym na pewno zjadłą :)
OdpowiedzUsuńwygląda jak Lubiś z galaretka :)
OdpowiedzUsuńUroczyyyyy!!! :) chcę takiego misia :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie hardcorowe 3 godziny Cię czekają, ale dasz radę! jak nie Ty to kto! :)
OdpowiedzUsuńa misiek uroczy :) poprawia chyba humor przed i po egzaminie ;)
miś wygląda rewelacyjnie! świetny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką galaretki, ale ten Twój misio tak słodko wygląda :)...
OdpowiedzUsuńWywołał na moich ustach uśmiech. Śliczny:)
OdpowiedzUsuńuroczy deserek :D
OdpowiedzUsuńsłodziak - dosłownie :)
OdpowiedzUsuńświetny miś! :D
OdpowiedzUsuńjakie słodkie misie , bardzo spodobały się mojej córci;)
OdpowiedzUsuńale misiek :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, w sam raz na coś smacznego do kawy :) Bardzo lubię galaretki i tworzenie z nich dziwnych cudów w foremkach :P
OdpowiedzUsuńLekki, pyszny i uroczy :)
OdpowiedzUsuńpięknie to wygląda :) super pomysł
OdpowiedzUsuńjaki cudny miś! skosztowałabym takiego! *.*
OdpowiedzUsuńMiiiiisio :D Lekki jak puch! Mój Rafał byłby w niebo wzięty, on po prostu uwielbia jeść wszystko go jest "gumowe"... a jak robię galaretkę to zawsze pół mi wyjada po kryjomu hehe
OdpowiedzUsuńi w dodatku UROCZY! :D
OdpowiedzUsuńAleż piękny ten miś :) a za kolokwia znowu trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńO kurczę ale genialne ! Ale jak mam taką misiową formę zrobic?
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!