Krem czekoladowy, bo żeby nie napisać lepsze od Nute... ;)

Autorka: 1/05/2013

Oh.. To dla mnie ostatnie dni wolnego, jeszcze świątecznego! Trzeba wykorzystać je jak najlepiej toteż dlatego dosładzam sobie ;) no.. nie tylko sobie, rodzinka też na tym korzysta;D
Popołudniu grzebyczki w ruch, a teraz przedstawiam krem.. 

Ech.. Dlaczego on jest taki dobry? Dlaczego tak bardzo smakuje, lepiej niż oryginał pod który przypisywałam ten przepis? Przez to chce się go więcej, więcej.. no i już nie mogę.. ale nie-ta ostatnia łyżeczka na dziś.. i tak w kółko.. :O
No cóż.. Tym którzy mimo wszystko twierdzą: należy zrzucić parę nadmiarów- nie polecam ani w 1% tego kremu! Nie, nie, nie!
Ale tym którzy mają wagę gdzieś, lubią czasem trochę słodkiego- wielkie TAAAK! ;)
Bierzcie się do roboty i dzielcie opiniam, czekam! :)

P.S. Słyszeliście? Podobno GMO nie będzie w Polsce ;D Brawa dla rządu, raz coś normalnego.. ;)




Krem czekoladowo-orzechowy (inspiracja stąd)






Składniki:


-80 g orzechów laskowych (około 2/3 szklanki)

-3/4 szklanki mleka skondensowanego słodzonego

-90 g gorzkiej czekolady

-łyżki golden syrupu, miodu lub syropu z agawy


Wykonanie:


Orzechy laskowe podrumienić (podprażyć) na patelni lub w piekarniku (temperatura 180º), mieszając od czasu do czasu.
Obrać z brązowych skórek - najlepiej schodzą po podprażeniu, jeśli zawiniemy je w papierowy ręcznik i potrzemy. Ostudzić.

Ostudzone włożyć do malaksera (foodprocessora). Zmiksować na płynną masę (mniej więcej 8 minut ciągłego miksowania). Orzechy najpierw będą zmielone jak do wypieków, potem powstanie z nich masło, po ostatnich 5 minutach miksowania powstanie z nich w miarę gładki i tłusty płyn.

W garnuszku z grubym dnem umieścić mleko skondensowane, połamaną gorzką czekoladę, syrop. Podgrzewać na małej mocy, do rozpuszczenia się czekolady, mieszając by wszystkie składniki się połączyły.
Taką mieszankę, jeszcze ciepłą, wlać do malaksera, do przygotowanej wcześniej masy orzechowej. Zmiksować przez 2 minuty, na gładką masę. Nałożyć do słoiczków, odstawić w temperaturze pokojowej, do stężenia.

 Smacznego!

Podobne posty

20 komentarze

  1. Bije nutellę na głowę, co? :D A skład nie ma 50 różnych ciekawych "E", za to cztery treściwe filary. I to lubię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda bosko! Już widzę mojego palucha w tej misce B-) Co z tego, że jestem mega zasłodzona świątecznymi i poświątecznymi słodyczami... :P

    OdpowiedzUsuń
  3. łaaaa, ale kusisz tym kremem! bardzo, bardzo, bardzo! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo! Dla mnie w sam raz, takie wzmocnienie na sesję ; D

    OdpowiedzUsuń
  5. Serio, serio, serio?! O matko, poprawiłaś mi humor! Ja słyszałam, że podpisali!

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie się skończyła Nutella!;(

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkie inne musy sięprzy tym chowają! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. a z tego co ja słyszałam to podpisali niby. dowiemy się pewnie niedługo:)

    a ten krem.. jejku!<3

    OdpowiedzUsuń
  9. ależ pysznie u Ciebie! a z powrotem na uczelnie.. damy radę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Coś dla mnie :) Musi smakować obłędnie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Rewelka ;) Tylko ja to zrobić, żeby go nikt nie wyjadł od razu?

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkodę, że zaliczam się do grupy chcącej co nie co zrzucić...

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurde, a ja po świąteczno-noworocznym okresie jestem na detoksie od kalorycznych pyszności.

    OdpowiedzUsuń
  14. A pon robie moje pierwsze ciasto w życiu! Strach niesamowity !:)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale musi być smakowite ! nutella własnej robot :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Lepsza od NU? :) To super, bo domowa, zdrowsza i na pewno smaczniejsza, no bo jak mogłoby być inaczej

    OdpowiedzUsuń
  17. Przydał by się taki krem dla mojej córci:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja chcę troszkę :)
    Moja córka by zjadła razem z miseczką ;)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!