Kasztany jadalne
Hmm..hm.. Znowu długo mnie nie było.. Ale brak internetu skutecznie to uniemożliwił! A weekend spędzony w domku bardzo pozytywnie mnie nastroił, nie licząc tego, że nienawidzę wyjazdów:( Nie wiem dlaczego, ale może i jestem pantoflarzem, bo co jak co, ale w studiowaniu najbardziej przeszkadza mi odległość od rodziny;/
Odwiedziny braciszka z pierworodnym skończyły się wielkim obżarstwem, a jednym z pysznych dań były: kasztany jadalne ;) Próbowałam ich pierwszy raz i szczerze przyznam, że jestem mile zaskoczona :) W smaku przypominają trochę prażone migdały, ale wyczuwa się jednak ich charakterystyczna, własną nutę. Jeśli macie gdzieś dostępność do kasztanów polecam, bo wszystkiego trzeba w życiu spróbować ;) W planach (jeśli uda mi się zakupić jeszcze) jakieś kremy kasztanowe itp ;)
P.S. Czy was też zaskoczyła zima? ;P Bo co roku słyszę, że kogoś tak, a przeciez to normalna kolej rzeczy.. ;)
12 komentarze
Przypomniało mi się jak jadłam je we Francji .... mniam :)
OdpowiedzUsuńWyglądają jak połączenie kasztana z orzechem laskowym ;) Jadłam jako dodatek w chińskim daniu i były całkiem ciekawe. Tak z ciekawości - ile kosztują takie kasztany jadalne?
OdpowiedzUsuńA zima o wiele, wiele za wcześnie! Dobrze, że dziś mogę spędzić dzień w cieplutkim domku.
Jadłam takie miesiąc temu na ulicach Porto i były cudne!
OdpowiedzUsuńCzemu w Polsce nie sprzedaje się ich na ulicach?
Pozdrawiam serdecznie!
Basia
Zima jest normalna, ale nie w październiku ;) A kasztany uwielbiam! Ostatnio nawet zaopatrzyłam się w mąkę z kasztanów, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować.
OdpowiedzUsuńKiedyś w moim domu było do nich podejście.. ale nie pamiętam jak się skończyło ;o.
OdpowiedzUsuńza to ja do kasztanów się jakoś przekonać nie mogę ... :D
OdpowiedzUsuńJeszcze jakoś nie miałam okazji ich spróbować, ale chętnie wypróbuje
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam okazji skosztować :)
OdpowiedzUsuńA ja się zawsze z opadów śniegu cieszę (nawet jeśli jest to 1 maja albo koniec października).
ja strasznie lubie kasztany. ostatnio duzo ich na blogach wiec moze znowu podejme probe kupienia ich gdzies, ale nie wiem co z tego bedzie bo kilka ostatnich takich prob zakonczylo sie fiaskiem
OdpowiedzUsuńNigdy ich nie jadłam, a z wielką chęcią bym kiedyś w końcu spróbowała :)
OdpowiedzUsuńPS odpowiedziałam na Twój komentarz na moim blogu.
Niigdy nie jadłam;p
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nigdzie u siebie nie widziałam kasztanów...już od jakiegoś czasu zastanawia mnie jak one smakują.
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna za każdą opinię i sugestię! Smacznego!